Recenzja filmu

Spotkanie (2007)
Tom McCarthy
Richard Jenkins
Haaz Sleiman

W poszukiwaniu szczęścia...

Trudno jest zrobić „coś” z  „niczego”. Wiedzą o tym wielcy hollywoodzcy reżyserzy, dlatego sięgają po coraz to ciekawsze, lepsze, bardziej kolorowe i wciągające scenariusze, by stworzyć jak
Trudno jest zrobić „coś” z  „niczego”. Wiedzą o tym wielcy hollywoodzcy reżyserzy, dlatego sięgają po coraz to ciekawsze, lepsze, bardziej kolorowe i wciągające scenariusze, by stworzyć jak najlepsze, wciągające widza filmy. Są jednak ludzie tacy jak Thomas McCarthy, którzy potrafią stworzyć dzieło pozornie proste, a jednak tak skomplikowane i głębokie jak film pt. „The Visitor”. Walter Vale jest profesorem ekonomii, wykładającym w Connecticut. Uczy tylko jedną grupę studentów i pisze nową książkę. Od śmierci żony jego życie wygląda przygnębiająco. Brak mu urozmaicenia i radości. Nawet lekcje gry na pianinie nie dają mu satysfakcji i nie przerywają rutyny. Gdy bohater musi wyjechać do Nowego Jorku, by zastąpić na konferencji koleżankę, w swoim dawno nieodwiedzanym mieszkaniu zastaje parę młodych emigrantów. Okazuje się, że wynajmują jego lokum nielegalnie. Walter proponuje jednak, by małżeństwo zostało u niego w gościnie, dopóki nie znajdzie nowego domu. Zaistniała sytuacja diametralnie zmienia jego życie i daje mu szansę na przyjaźń, a nawet miłość… Niepozorna na pierwszy rzut oka fabuła systematycznie się rozwija, dotykając różnych problemów i wątków. Z niecierpliwością oczekujemy dalszych losów bohaterów, a spokojna i cicha tonacja filmu nie nuży, a jedynie uwzniośla go. McCarthy potrafił nakreślić wady przedstawionych postaci, jednocześnie nie szkodząc ich wizerunkom. To naprawdę trudne zadanie, wydaje się nie sprawiać mu najmniejszego problemu. Podobnie jest z realizmem scen. Losy bohaterów nie są nam obojętne i nie wydają się obce czy niemożliwe. Aktorzy spisali się brawurowo. Na ich twarzach malują się szczere, prawdziwe uczucia. Genialnym posunięciem było postawienie na młodych, niszowych aktorów, takich jak Haaz Sleiman i Danai Jekesai Gurira. Poradzili sobie świetnie u boku Richarda Jenkinsa, osoby niezwykle cenionej i doświadczonej w świecie kinematografii, i Hiam Abbass. Całości towarzyszy piękna muzyka nagrodzonego Oskarem, genialnego Jana Karczmarka, jednego z najbardziej rozchwytywanych w Hollywood polskich kompozytorów i wspaniałe zdjęcia Olivera Bokelberga, który współpracował z McCarthym również przy „Dróżniku” i podobnie jak w tamtym przypadku efekty jego pracy naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyły. Sceny są przedstawione w określonych barwach. Ewidentnie widać, że kiedy nasi bohaterowie są szczęśliwi, dookoła królują ciepłe barwy, a gdy sytuacja staje się wznioślejsza - bardziej stonowane. Ten zabieg Bokelberga idealnie oddaje istotę przedstawianej sceny i zapewnia pewnego rodzaju komfort psychiczny widzowi. „The Visitor” to film interdyscyplinarny. Prosta historia stała się odnośnikiem do wielu emocji, problemów i uczuć dotyczących współczesnych ludzi. Widzimy tu osoby, które starają się odnaleźć szczęście. Niektóre z nich, jak Tarek i Zainab chcą spełnić swój amerykański sen, inne, podobnie jak Walter i Mouna, pragną jedynie pokonać barierę, jaką jest samotność. Czasami jednak osiągnięcie planowanego celu nie jest możliwe, z przyczyn od nas niezależnych. Czy należy się, więc poddawać? Na to niestety McCarthy nie daje już nam jednoznacznej odpowiedzi, bo nie na tym rzecz polega. Reżyser pokazuje jednak, że warto walczyć o swoje szczęście. Jego film wydaje się snem, z którego nie chcemy się obudzić. Nie jest to w żadnym wypadku poradnik dla przeciętnego emigranta czy samotnika. To obraz wychwalający ludzką godność, odmienność, indywidualność, dający każdemu cień szansy w tym niejednokrotnie okrutnym i bezlitosnym świecie. Mnie „The Visitor” zadziwił swoją subtelnością przekazu. Każdy odnajdzie w nim osobisty przekaz i analogię do własnego życia. Kończąc, napiszę tylko, że nikt nie będzie żałował, iż zobaczył kawałek tak inteligentnego i ambitnego kina. Czekam z utęsknieniem na następne, jakże rzadkie, produkcje Thomasa McCarthy'ego.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Współczesne kino coraz częściej podejmuje trudne tematy społeczne, w tym także problem imigracji i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones