Recenzja wyd. DVD filmu

Od zmierzchu do świtu 2 (1999)
Scott Spiegel
Robert Patrick
Bo Hopkins

Wampiry wciąż gryzą

Kiedy zamiast twórców oryginału do tworzenia kontynuacji zasiadają filmowcy o kilka klas mniej znani, trudno rozpoczynać seans bez obaw. Wtedy widzisz jednak Bruce'a Campbella, zdajesz sobie
Kiedy zamiast twórców oryginału do tworzenia kontynuacji zasiadają filmowcy o kilka klas mniej znani, trudno rozpoczynać seans bez obaw. Wtedy widzisz jednak Bruce'a Campbella, zdajesz sobie sprawę, że nikt lepiej niż on nie nadaje się na masowego eksterminatora wampirów i twoja buzia od razu jest wesoła. Sekundę później wiesz już jednak, że to był tylko obrzydliwy żart ze strony twórców. Dość oklepany i nieudany - czyli idealnie opisujący "Od zmierzchu do świtu 2".

Sequel filmu Tarantino i Rodrigueza opowiada odrębną, samodzielną historię, choć można założyć, że dziejącą się w tym samym świecie, co losy braci Gecko. Buck (Robert Patrick) zwołuje ekipę znajomych złodziei po fachu i organizuje skok na grubą kasę. Pech chce, że jeden z kryminalistów w drodze na robotę potrąca wampira, co pośrednio sprawia, że sam zostaje zmieniony w bezwzględnego krwiopijcę. Od teraz Buck i jego kumple muszą uważać nie tylko na stróżów prawa.

Konwencja gatunkowa pozostaje więc podobna. Znów rozpoczynamy filmem gangsterskim, by tym razem nieco subtelniej i bardziej stopniowo przejść do rzezi z udziałem wampirów. Różnica jednak tkwi w detalach. Patrick śmieje się z filmu, w którym efekty specjalne są równie absurdalne jak te w obrazie, którego on sam jest bohaterem. Bo Hopkins łapiący niespodziewanie za krocze jest, najdelikatniej mówiąc, niepokojący, na pewno nie zabawny czy kozacki. Też prócz wspomnianego duetu Buck - szeryf Lawson ze świecą można szukać dającej się lubić postaci, zwłaszcza że Danny Trejo dostaje jeszcze mniejszą rolę niż w pierwszej części.

Co gorsza, przedstawiona historia jest przewidywalna. Nie ma niespodziewanych zwrotów akcji czy nietypowych postaci wprowadzających zróżnicowanie. Akcja zawiązuje się w powolnym tempie i jest to nawet celowy zabieg, gdyż reżyser faktycznie próbuje stworzyć może nawet i horror, niestety zbyt często popada w kiczowatość, w czym pomagają mu sztampowo napisane i zagrane postacie oraz marnie zaprojektowane efekty specjalne. Również bądź co bądź kreatywne zdjęcia Philipa Lee nie raz potęgują klimat, lecz budowanie napięcia trwa ponad dwie trzecie filmu, co jest o wiele za długim czasem.

Scott SiegelScott Spiegel nie wie, co to subtelność i niedomówienie, dlatego w klimatach grozy zwyczajnie się nie odnajduje. Widać za to, że oddycha z ulgą, gdy może urządzić rzeź na ekranie. Finałowa masakra to czysty orgazm dla wszystkich miłośników kina akcji klasy B. Bez wątpienia w ostatnie dwadzieścia minut filmu wpakowano większość budżetu, więc mimo idiotycznego zabiegu "pogodowego" przy wyłączeniu szarych komórek można się świetnie bawić przy naprawdę zacnej ilości wybuchów, wystrzałów i trupów.

Tylko czy świetny finał rekompensuje przeciętną resztę filmu? Zapewne nie, lecz mimo mojego malkontenctwa w "Od zmierzchu do świtu 2" nie ma tak naprawdę słabych elementów. Wszystko jest "jedynie" do bólu przeciętne i o trzy klasy gorsze od oryginału. Aczkolwiek w dobie romantycznego wizerunku wampira w kinie na pewno znajdą się tacy, którzy będą chcieli zobaczyć niezwykle groźne i zabójczo niebezpieczne wampiry. Dla tych oraz dla wszystkich miłośników nieodkrywczego, acz pełnokrwistego kina klasy C powstał właśnie ten sequel.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones