Recenzja serialu

Pamiętniki wampirów (2009)
Paul M. Sommers
Kellie Cyrus
Paul Wesley
Ian Somerhalder

Wampiry z Mystic Falls

"Pamiętniki wampirów" to rzetelnie zrealizowany serial, który z odcinka na odcinek przyciąga uwagę. Produkcja nie poskąpiła widzowi świetnej ścieżki dźwiękowej, naturalnie wykreowanych bohaterów,
"Pamiętniki wampirów" to rzetelnie zrealizowany serial, który z odcinka na odcinek przyciąga uwagę. Produkcja nie poskąpiła widzowi świetnej ścieżki dźwiękowej, naturalnie wykreowanych bohaterów, pomysłowo napisanego scenariusza oraz realistycznej charakteryzacji. Serial skradł serca milionów na całym świecie, lecz nie ulega wątpliwości, że po kilku sezonach zaczął nieco obniżać loty. Niemniej podtrzymuję swoją opinię: "Pamiętniki wampirów" to dzieło godne uwagi.



Serial opowiada losy młodej i pięknej Eleny Gilbert, która powoli otrząsa się po straty rodziców. Nastolatka wraca do szkoły, gdzie poznaje tajemniczego Stefana. Zauroczona młodzieńcem dziewczyna nie wie jednak, że chłopak skrywa mroczną tajemnice. Tak, wiem. Zapachniało "Zmierzchem", lecz tu nie ma zbyt wielu krwiopijców-wegetarianów, ugrzecznionych scen walki czy wampirów głoszących wartości moralne. Tu krew leje się wiadrami, a liczba trupów diametralnie wzrasta z odcinka na odcinek. To dynamiczna opowieść, która dużo traci jakże oklepanym trójkątem miłosnym, lecz mimo tego potrafi przytrzymać widza przy ekranie.

Atutem produkcji jest zaangażowanie ze strony scenarzystów, którym udało się stworzyć niebanalną opowieść, czerpiąc inspiracje z legend, historyjek czy innych produkcji kinowych. Serial wręcz kipi nadnaturalnymi stworzeniami, jak: wilkołaki, wiedźmy, duchy, sobowtóry, a nawet na ekranie zagościł sam Diabeł. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że główni antagoniści są różnie zarysowani. Twórcy potrafili solidnie przedstawić wilkołaka, prezentując ich legendy, łamiąc niektóre stereotypy, podobnie potraktowali czarownice i wielu innych, lecz wrogowie tacy jak: szalony naukowiec Wes Maxfield z sezonu szóstego, czy martwa wiedźma - Qetsiyah z czwartej serii byli mdli i nijacy. Produkcja stanowi również nierówny poziom między sezonami, bowiem pierwsze trzy były zachwycające, trzymające w napięciu i zaskakujące, natomiast pozostałe znacznie obniżyły loty, skupiając się głównie na wątku miłosnym, przerywanym przez walki z coraz bardziej wymyślnymi wrogami.



Scenarzyści poza pomysłem na fabułę wykazali się także kunsztem, tworząc charakterystycznych bohaterów. Elena to idealny przykład postaci, która z odcinek na odcinek zyskuje coraz więcej cech charakteru. Bohaterka ze zwykłej i nieco nudnawej nastolatki staje się barwną i interesującą, dostarczającą skraje emocje: od szczerej sympatii, po irytację. Podobnie został zarysowany Stefan, którego uczłowieczenie momentami działa na jego korzyść, a czasem negatywnie. Tych dwoje jednak przyćmiewa Damon - bohater inteligentny, przebiegły i nieznający litości, którego mimo tylu złych cech nie da się nie polubić.

Dobre nakreślenie postaci przez scenarzystów nie dałoby aż tak dobrego rezultatu, gdyby nie zdolna obsada. Nina Dobrev poprawnie wykreowała postać Eleny, która nie była dość trudną do zagrania postacią. Aktorka jednak, po mistrzowsku zagrała Katherine (sobowtóra Eleny), imponując mimiką twarzy, czy gestykulacją. Dobrev wykazała się nie lada kunsztem, gdyż potrafiła wiarygodnie zagrać dwie, skrajne bohaterki. Mimo że Nina zagrała świetnie, to pozostaje w cieniu Iana Somerhaldera wcielającego się w postać Damona. Aktor bez trudu obrazuje każdą emocje, targającą jego bohatera, który z błyskiem w oku potrafi sprzedać nam bezczelną odzywkę. Ci dwoje niewątpliwie kradną sceny, lecz praktycznie każdy z obsady dobrze wcielił się w swoją postać. Na szczególne oklaski zasłużyli: Chris Wood, Candice King, Paul Wesley, Joseph Morgan i Claire Holt - każde z nich wykreowało bohaterów z krwi i kości, który zapadali na długo w pamięci. Warto także wspomnieć o gościnnych występach aktorów, którym wystarczyło kilka epizodów, aby zyskać sympatię widza między innymi: Lauren Cohan, Nathaniel Buzolic, Arielle Kebbel, Malese Jow czy Torrey DeVitto.



Produkcja posiada także świetną ścieżkę dźwiękową, w skład której wchodzi spora ilość utworów, nadających prawidłowy wydźwięk serialowi. Piosenki takie jak:  "Enjoy the silence" w wykonaniu zespołu Anberlin, "Never let me go" Florence czy nawet cover "Eternal Flame" grupy The Bangles w wykonaniu Candice King (Caroline) uprzyjemniają seans, niekiedy relaksując, jak również budując napięcie.

Podsumowując, "Pamiętniki wampirów" to dobra produkcja, która zainteresuje każdego, niezależnie od wieku. Serial prezentuje się świetnie ze strony audiowizualnej, gry aktorskiej, dobrych pomysłów scenarzystów oraz posiada barwnych i charakterystycznych bohaterów. Mimo że produkcja z biegiem czasu nieco się pogorszyła, to została zakończona w dobrym stylu - ze smakiem i wyczuciem.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wampiry to istoty nieśmiertelne, podobnie jak ich wizerunek w show biznesie. Pchają się gdzie tylko mogą.... czytaj więcej
Od paru lat wampiry są wszechobecne, a to za sprawę nakręconego w 2008 roku "Zmierzchu". Powstają zarówno... czytaj więcej
W ostatnich latach świat filmu ogarnęła "wampiromania". Nagle produkcje o tych stworach stały się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones