Recenzja filmu

Szybcy i wściekli (2001)
Rob Cohen
Vin Diesel
Paul Walker

Wrrrruuuuuum!

Ten film ma dwa oblicza. Zanim go obejrzałem, przeczytałem wiele podzielonych opinii. Widzowie ganili film szczególnie za brak sensownej fabuły, kiepskie aktorstwo i słaby montaż - z pierwszym i
Ten film ma dwa oblicza. Zanim go obejrzałem, przeczytałem wiele podzielonych opinii. Widzowie ganili film szczególnie za brak sensownej fabuły, kiepskie aktorstwo i słaby montaż - z pierwszym i drugim się zgodzę, ze specjalnym naciskiem na aktorstwo, z przykrością muszę bowiem stwierdzić, że Vin Diesel zagrał gorzej, niż można się było spodziewać. Gdyby odegrał rolę Dominica chociaż na miarę swoich (skromnych) możliwości, rola byłaby jeszcze znośna, ale aktor wolał chyba rozbrajać widza swoją groźną miną gangstera, a także morałami, wygłaszanymi głosem dziadka-weterana. Diesel za aktorstwo się brać nie powinien. Z drugiej strony, filmy akcji dobrych aktorów nie potrzebują, jedynie dobrych pirotechników.   A propos efektów specjalnych. Niby nie ma ich w filmie za wiele, ale kiedy już są, to na wysokim poziomie. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena z ciężarówką i końcowa sekwencja pościgu. Muszę przyznać, że ostatnie minuty obrazu nawet mnie zaciekawiły, co powstrzymało mnie przed postawieniem niższej oceny, choć niemal od połowy seansu wiedziałem, kto jest kim, kto pójdzie siedzieć, kto wyjdzie, kto zostanie bohaterem. Twórcy tego obrazu niestety nie uciekli od schematów, a scenariusz sprawia wrażenie napisanego w kilka dni, na kolanie, podczas wypróżniania w wychodku. Wiem, że to bardzo ciężka krytyka, lecz, nie oszukujmy się, całkiem słuszna.   O czym film opowiada? O dwóch gangach. Jeden ściga się samochodami, ale nie takimi typowymi syrenkami, ale super wyszykowanymi, podrasowanymi i wylakierowanymi w różnorakie wzorki brykami, których osiągi zachwyciłyby nawet samego Mario Theissena. Drugi gang popyla motorkami, ale sytuacja z tymi motorkami jest podobna, jak z samochodami, a więc nie są to zwykłe motorki, tylko... ble, ble, ble. Jednym gangiem dowodzi Dominic Toretto, drugim pewien Chińczyk czy Japończyk, ale za to amerykańskiego pochodzenia (z tego co zrozumiałem). I do jednego z tych gangów dołącza naiwny policjant, który ma łepek pełen wiórków, a myśli rozporkiem, a nie wyżej wspomnianym. Ma on rozpracować, kto z tych dwóch gangów rabuje ciężarówki. I jak, trudno zgadnąć, czy mu się uda?  Jak widać, fabuła jest nieznośnie schematyczna i do bólu przewidywalna, natomiast cały film ratują sekwencje pościgów, czy to samochodowych, czy motorowych, czy biegowych, choć tych w filmie za dużo nie uświadczymy (w końcu fabuła pachnie spalinami na kilometr). Są one perfekcyjnie zrealizowane, świetnie zmontowane i co najważniejsze, tylko trochę przekoloryzowane. Jedynie za te nieliczne aspekty jestem gotów nieco wyżej ocenić ten film. Innych powodów nie widzę.   Ten obraz to idealna rozrywka na sobotni wieczór, przy herbacie, piwie, winie (...) i paluszkach.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Szybkie, piękne samochody, jeszcze piękniejsze kobiety i mężczyźni jak z żurnala - to bohaterowie filmu... czytaj więcej
Ewelina Nasiadko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones