Recenzja filmu

Planeta skarbów (2002)
John Musker
Joanna Wizmur
Joseph Gordon-Levitt
Brian Murray

Z chłopca w mężczyznę, czyli lekcja dorastania

"Planeta skarbów" jest dobrze nakręconym widowiskiem, opowiadającym o dorastaniu i znajdowaniu swojego miejsca w życiu i świecie.
Dorastanie nie jest łatwe. Wie to każdy, kto okres nastu lat ma już za sobą. Jedni przechodzą przez to bez większych wstrząsów, dla innych to gehenna z samymi burzami. Właśnie w takiej sytuacji znalazł się bohater "Planety skarbów" w reżyserii Johna Muskera ("Herkules") i Rona Clementsa ("Mała syrenka") Jim Hawkins, opartej luźno na powieści "Wyspa skarbów" Roberta Louisa Stevensona.



Nastoletni Jim sprawia kłopoty wychowawcze, a jego matka powoli traci nadzieję, że jej syn stanie się porządnym człowiekiem. Pewnego dnia jednak w ręce chłopca wpada mapa prowadząca na Planetę Skarbów, gdzie legendarny pirat Jonathan Flint miał ukryć swoje ogromne łupy. Wraz z zaprzyjaźnionym dr Dopplerem, Jim wyrusza na pokładzie wynajętego statku w pełną przygód podróż. Kapitan Amelia przydziela go, jako chłopca okrętowego kucharzowi Johnowi Silverowi, który pomoże mu odnaleźć swoje miejsce w świecie. Chłopak przywiązuje się z czasem do swojego opiekuna, ale co się stanie, gdy pozna prawdziwe oblicze przyjaciela?




Gdy go poznajemy, Jim jest na typowym rozdrożu: nieustannie pakuje się w kłopoty, ma zatargi z prawem, brak mu wzorów do naśladowania i jakiegoś życiowego celu. Jest na najlepszej drodze, aby stoczyć się na samo dno. Ale w gruncie rzeczy trudno się mu dziwić, skoro nie ma nikogo, kto mógłby go naprostować. Ojciec porzucił rodzinę kilka lat temu, co położyło się cieniem na życiu jego syna. Ciężko pracująca matka nie ma dla niego czasu i zwyczajnie nie umie z nim rozmawiać. Otaczający go dorośli nie kwapią się do pomocy, a dr Doppler nie ma dość charakteru, aby cokolwiek zrobić. Dopiero spotkanie z Silverem da mu to, czego potrzebuje. Kucharz zaopiekuje się nim, odpowiednio nakieruje i pomoże mu w przejściu z dzieciństwa w dorosłość. 




Nie tylko Jim ewoluuje. Przemianie przechodzi również Silver. Ten zatwardziały, pokiereszowany przez życie pirat nie uznaje łagodności. Nie jest zachwycony decyzją kapitana, przydzieleniem mu pomocnika w osobie trudnego nastolatka. Obawiając się kłopotów zaczyna go szkolić w sztuce marynarskiej, z czasem zacznie jednak dostrzegać, że bunt Jima, to wołanie o pomoc. Silver stanie się dla niego namiastką ojca, którego chłopak tak bardzo potrzebuje. Wbrew sobie przywiązuje się do niego i mięknie. To właśnie on będzie musiał dokonać wyboru: co jest dla niego najważniejsze - skarb, czy chłopiec.




Jeśli chodzi o stronę wizualną "Planeta skarbów" również nie zawodzi. Kontrowersyjne jest jednak nadmierne epatowanie złem. Szala pomiędzy postaciami pozytywnymi a negatywnymi przechyla się zdecydowanie na tę drugą stronę. Również nadmierne okrucieństwo może budzić obawy u najmłodszych widzów. Kolejnym problemem może być często brak logiki w niektórych scenach, niezgodnych z prawami fizyki. 




"Planeta skarbów" jest dobrze nakręconym widowiskiem, opowiadającym o dorastaniu i znajdowaniu swojego miejsca w życiu i świecie. Podróż przez galaktykę i nauki Silvera odniosły skutek - Jim z bezmyślnego i zbuntowanego nastolatka, przeistoczył się w odpowiedzialnego i dojrzałego mężczyznę, gotowego stawić czoła wszelkim mieliznom i burzom życia. I tego samego życzę wszystkim nastolatkom, choć nie muszą koniecznie wyruszać w kosmos, aby przejść swoją szkołę życia.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od razu chciałbym zaznaczyć, że nigdy nie czytałem "Wyspy skarbów". Co więcej oprócz recenzowanej... czytaj więcej
Długo się zastanawiałem, dlaczego tak lubię ten film. Przeczytałem po jego obejrzeniu bardzo wiele... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones