Zabójcza płeć piękna

"Assassin’s Creed: Liberation HD" miał już swoją premierę w październiku 2012 roku. Był to tzw. exclusive na konsole przenośne PlayStation Vita. Teraz doczekaliśmy się konwersji tej gry na
"Assassin’s Creed: Liberation HD" miał już swoją premierę w październiku 2012 roku. Był to tzw. exclusive na konsole przenośne PlayStation Vita. Teraz doczekaliśmy się konwersji tej gry na komputery stacjonarne w wyższej jakości graficznej. Niestety, nad czym pewnie większość ubolewa, nie została wydana polska wersja językowa. Co ma zatem do zaoferowania stara, a jednocześnie nowa odsłona złotego dziecka Ubisoftu?

Linia fabularna "Assassin’s Creed: Liberation HD" jest dokładnym odwzorowaniem tego, co mieliśmy w pierwotnej wersji na PS Vita. Naszą protagonistką jest Aveline – zdecydowana nowość, przynajmniej na PC. Nie mieliśmy dotąd okazji wcielać się postać płci pięknej, co jest ciekawym urozmaiceniem. Razem z Aveline rozpoczynamy przygodę w 1765 roku, kiedy nasza bohaterka w niewyjaśnionych okolicznościach traci matkę. Nie jest to dla niej dobry okres, bo w Nowym Orleanie zostaje zmuszona do niewolniczej pracy. Całość wątku fabularnego pokrywa się po części z tym, co mieliśmy w "Assassin’s Creed III". Historia, choć nie jest idealna i czasem potrafi się dłużyć, ma swoje zwroty, a urodziwa assassynka nadrabia fabule braki swoim wdziękiem.

Rozgrywka teoretycznie nie odbiega od tych w poprzednich odsłonach i pierwowzorze. Pierwsze kilka minut wydaje się prezentować to, co znaliśmy dobrze z wcześniejszych części, ale pozory mylą. Pierwszą poważną różnicę możemy już zauważyć w systemie społecznym, w którym możemy zmieniać nasz status. A sama zmiana naszego bohatera na dziewoję robi jednak różnice (możliwość uwodzenia wrogów – coś pięknego). Aveline może się przebierać i być damą (Lady), niewolnicą (Slave) oraz członkinią zakonu assassynów. To daje możliwość wykonywania misji na kilka sposobów, bo każda z "klas postaci" ma inny potencjał. Dama potrafi dobrze wtopić się w tłum, ale jej wyposażenie jest mizerne, niewolnica najzwyczajniej jest nietykalna w większości lokacji, a jej oręż także nie prezentuje się okazale, natomiast assassynka praktycznie nie może poruszać się po mieście, lecz za to uzbrojenie ma całkowite.

Nowym doświadczeniem jest także "tryb detektywa" – może wydawać się to dość zaskakujące w tej serii, jednak powiem szczerze, że sprawdza się nad wyraz dobrze. Polega to na tym, że za pomocą wzroku orła szukamy po śladach celu lub ukrytego obiektu. W kwestii naszego arsenału czymś świeżym jest bat, który sprawdza się zarówno w kwestii eksploracji otoczenia, jak i eliminacji oponentów, nowością jest także strzelający parasol. Nasi wrogowie dzielą się na tych samych, z którymi mieliśmy do czynienia w poprzednich odsłonach. Są przeciwnicy podstawowi, zwinni, silni oraz bossowie. Lokacje dzielą się na główne miasto (Nowy Orlean) i plantacje, w których pracują niewolnicy, np. Bayou. Oczywiście, nie zabrakło takich miejsc, jak punkty widokowe, sklepy, w których można kupić oręż i ubranie, oraz elementy, z którymi można wejść w interakcję. Mamy też misje poboczne, które głównie opierają się na eskortowaniu, eliminowaniu i zbieraniu, ale przejście ich wszystkich nie zajmuję zbyt wiele czasu, co jest pewnym zaskoczeniem. Trzon rozgrywki właściwie nie zmienił się wiele względem poprzednich części. Wciąż to dobry, swobodny Freerunning w sandboxsowym świecie. Niestety ta odsłona jest najkrótsza czasowo i posiada najwięcej bugów oraz wiele uproszczeń.

Jeśli ktoś spodziewał się grafiki na poziomie naszych czasów, to może być zawiedziony. Choć mamy 2014 rok, a gra ma w tytule HD, to trzeba pamiętać, że pierwowzór miał premierę zaraz po "Assassin’s Creed III". Ta część to jedynie konwersja i trzeba nastawić się na wizualne doznania na poziomie trójki. Jeśli przyjmiemy takie założenie, nie będzie na co narzekać, choć nie do końca, bo zdarzają się błędy w animacji, a także podwójne drzwi czy trzęsące się ciała. Natomiast fonia jest bardzo dobra. Mamy kolejny, profesjonalnie skomponowany soundtrack, odgłosy żyjącego miasta i dźwięki naszego arsenału są wyraziste. Dubbing też nie odstaje, choć nie wspina się też na wyżyny. Całość jest stabilna i nie trzeba bawić się w zwiększanie i zmniejszanie głośności.

Ostateczna konkluzja, jaka się nasuwa to, że "Assassin’s Creed: Liberation HD" jest jedną z najgorszych odsłon całej serii. Posiada wiele, jak na tę markę, błędów – zarówno w kwestii rozgrywki, jak i dziur logicznych w fabule. Brzmi to wszystko dość krytycznie. Ale jeśli przygotujemy się przed graniem na coś, co jest bardziej dodatkiem niż pełnoprawnym tytułem i do tego damy ponieść się przygodzie wdzięcznej zabójczyni oraz zauważymy garść nowości i przymkniemy oko na wady, to będziemy mieli dobrą grę akcji. Ja tak zrobiłem i nie żałuję.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W związku z premierą przenośnej konsoli Playstation Vita, mnóstwo koncernów zajmujących się produkcją... czytaj więcej
Teoretycznie dziewczyny łatwiej mogą się wczuć w rolę męskiego bohatera. Facet w grach działa, rzadko... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones