Recenzja filmu

Samsara (2001)
Pan Nalin
Shawn Ku
Christy Chung

Zabłądzić w kropli wody

Samsara oznacza wędrówkę, czyli drogę przez życie, aż do osiągnięcia stanu oświecenia nazywanego w buddyzmie nirwaną. Przebywając samsarę, uczestniczy się w tworzeniu kolejnych światów i
Samsara oznacza wędrówkę, czyli drogę przez życie, aż do osiągnięcia stanu oświecenia nazywanego w buddyzmie nirwaną. Przebywając samsarę, uczestniczy się w tworzeniu kolejnych światów i zamieszkiwaniu ich. Gdy jeden świat się kończy, tworzy się inny i w nim się egzystuje ze swoimi myślami, uczuciami i ciałami. Jest to stale powtarzany cykl tworzenia i kresu, czyli błądzenie.

Bohaterem filmu Pana Nalina jest młody mnich Tashi, który po trzech latach spędzonych na medytacyjnym odosobnieniu, powraca do klasztoru. Intensywnie rozbudzone w nim pragnienia cielesne sprawiają, że postanawia opuścić sanghę. Znajduje zatrudnienie w wiosce, bierze ślub z ukochaną Pemą, przychodzi na świat ich syn, Karma. Po kilku latach doczesnej egzystencji, Tashi ponownie odczuwa silną potrzebę duchowości. Czy porzuci rodzinę przywdziewając szaty lamy?

Tashi trafił do zakonu jako pięcioletni chłopiec. Całego jego dotychczasowe życie było wyrzeczeniem się przyjemności i przygotowaniem się do roli mnicha. Jednak ciekawość świata rodzi w nim wątpliwości, czy podąża właściwą dla siebie drogą. Nawet Budda zanim dostąpił oświecenia prowadził zwyczajne życie. Gdy poznaje Pemę, poddaje się miłości i zmysłowości. Ich związek jest wypełniony harmonią, szacunkiem, pięknem. Lecz nie jest odporny na pokusy. Codzienność jest dla Tashiego, szczęściem i wyzwaniem, natomiast nie zaspokaja go duchowo. Bohater cały czas nie potrafi odpowiedzieć sobie na pytanie: "Co jest ważniejsze, zaspokoić tysiąc pragnień czy oprzeć się pokusie jednego?". Czy istotniejsze jest poświecenie i oddanie się miłości i rodzinie, czy zrezygnowanie z doczesności i głębokie zaangażowanie mistyczne?

"Samsara" to film o błądzeniu. O drodze, jaką należy przebyć, by doskonalić się, zbliżać się ku ostatecznemu poznaniu. To film o wyborach, trudnych decyzjach, które wpływają na losy bliskich osób. To obraz o poświęceniu, jednych spraw w imię innych, wyrzekaniu się przyjemności, życiu w ascezie.

Tę niezwykłą opowieść w magiczny sposób wyczarował reżyser Pan Nalin, nadając jej nieśpieszne tempo i porywając widza w indyjską otchłań zmysłów i duszy. Urodę historii przedstawionej na ekranie potęgują aktorzy, refleksyjnie odgrywając swoje role. Debiutujący Shawn Ku (Tashi) wykreował postać tak autentycznie zagubioną i błądzącą, że nie sposób nie wciągnąć się w drogę, jaką przechodzi jego bohater. Urocza Christy Chung (Pema) jest wcieleniem zmysłowości, piękna i mądrości, tak wielkim, że uległby jej najwytrwalszy lama. Zdjęcia Rali Raltscheva przenoszą nas w krainę podhimalajskich, fascynujących pięknem przestrzeni. Natomiast muzyka Cyrila Morina dopełnia cudowności obrazów i niesamowitości odczuwanych doznań.

Co się stanie z patykiem dryfującym po strumieniu? Czy zatonie? Czy utknie między kamieniami? Czy zgnije w wodzie? Czy porwie go wir wodny? Odpowiedź między innymi na to pytanie, uzyskacie po obejrzeniu filmu, który gorąco polecam.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones