Recenzja wyd. DVD filmu

8 dni (2003)
Eric Styles
Melanie Griffith
Hugh Dancy

Gdy krew widza zalewa

Podobno największą katorgą dla widza jest sytuacja, gdy już podczas oglądania filmu jego myśli koncentrują się wokół jednego stwierdzenia: "Ja bym to zrobił inaczej, lepiej". Jeśli to prawda, to
Podobno największą katorgą dla widza jest sytuacja, gdy już podczas oglądania filmu jego myśli koncentrują się wokół jednego stwierdzenia: "Ja bym to zrobił inaczej, lepiej". Jeśli to prawda, to oglądanie "8 dni" można nazwać prawdziwą torturą. Film Erica Stylesa w założeniu miał być erotycznym thrillerem. Jednak to „dzieło” nie ma nic wspólnego ani z dreszczowcem, ani z kinem erotycznym. Historia przedstawia się w banalny sposób. Oto Jack mieszka wraz ze swoją kochanką, która trudni się jako kurier mafii. Gdy kobieta wyjeżdża w interesach, Jack nawiązuje romans z poznaną młodą dziewczyną. Od tej chwili w życiu bohaterów następuje seria różnych wydarzeń, które zmienią ich życie. Problem tkwi jednak w tym, iż nagłe zwroty akcji są wymuszone i szalenie nielogiczne. W jednej scenie bohater twierdzi, że marzy o tym, by uwolnić się od swej kochanki, tylko po to by w następnej zaryzykować dla jej dobra własną wolność i życie. Słowa „kocham cię” i „ nienawidzę cię” padają tutaj bardzo często i to z ust tych samych bohaterów. Ta niesamowita chwiejność uczuć poraża widza i skutecznie utrudnia mu utożsamienie się z filmowymi postaciami. Scenariusz więc zasługuje na wszelkie słowa krytyki. Bezmyślny, nielogiczny, wymuszony i niechlujnie spisany. Takie uwagi nasuną się każdemu, kto obejrzy ten film Kiepski scenariusz może czasem uratować sprawna realizacja. W przypadku jednak "8 dni" wykonanie idealnie współgra z samą koncepcją filmu. Reżyseria jest wyjątkowo niechlujna. Szybki montaż niektórych scen irytuje, podobnie z resztą jak i wyjątkowo nienaturalna gra aktorska. O ile drewniane kreacje Rachael Leigh Cook i Hugh Dancy nie dziwią (są to wszak aktorzy grający tylko ciałem), o tyle popis Melanie Griffith naprawdę rozczarowuje. Ta naprawdę dobra aktorka w tej produkcji stworzyła zdecydowanie najgorszą ze swoich dotychczasowych kreacji. Czasem aż trudno uwierzyć, że osoba, którą widzimy na ekranie, to ta sama aktorka, która z takim wdziękiem potrafiła zagrać parę lat wcześniej chociażby w "Pracującej dziewczynie". Nieco lepiej ma się kwestia scenografii. Paryż pokazano jako piękne malownicze miasto. Na tym jednak plusy tego filmu się kończą. Bo trudno jest podziwiać Paryż, gdy za chwilę jesteśmy świadkami najgorzej zrealizowanej sceny postrzału w historii kina. Krew w kinie miała już różną konsystencję i barwę. Zapewne chyba jeszcze nikt nie użył jako krwi malinowej galaretki. Twórcy widać mają sporą wyobraźnię. Szkoda tylko, że wykorzystali ją w niewłaściwy sposób. Wydanie DVD jest złe. W tak krótki sposób można oddać zupełny brak dodatków, kiepski dźwięk zapisany rzekomo w systemie DD 5.1 (choć gwarantuję, że nikt tego nie odczuje) i obraz o jakości zbliżonej do formatu Video-cd. Po głębszej chwili refleksji dochodzę do wniosku, że brak jakichkolwiek dodatków jest ukłonem twórców w stronę widzów. Po co katować nas szczegółami powstania tego koszmarnego filmu.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zapowiadany jako thriller i romans film <a... czytaj więcej
Dominika Wernikowska

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones