Recenzja filmu

Arizona Dream (1993)
Emir Kusturica
Johnny Depp
Jerry Lewis

Bardzo nietypowe kino o wszystkim

Tak naprawdę trudno powiedzieć, o czym jest ten film. Każdy może interpretować go na własny sposób. Surrealistyczne ukazanie perypetii bohaterów daje możliwość czytania między wierszami i
Tak naprawdę trudno powiedzieć, o czym jest ten film. Każdy może interpretować go na własny sposób. Surrealistyczne ukazanie perypetii bohaterów daje możliwość czytania między wierszami i doszukiwania się nieskończonej liczby symboli. Moim zdaniem pięknie pokazana jest droga głównego bohatera (Johnny Depp) od okresu dziecięcej stagnacji i życia w marzeniach do dorosłości. Symbolem przemiany jest halibut - ryba, która z wiekiem "traci" jedną stronę - oboje oczu "wędrują" na drugą stronę głowy. Krótka podróż do Arizony i pobyt w swoistym "domu wariatów" powodują, że wreszcie poznaje różne problemy związane z dorosłością, konflikty i skomplikowane osobowości innych ludzi. Każdy z bohaterów ma swój własny świat ─ zamknięci w marzeniach interpretują życie według osobistych kryteriów. Jest to opowieść o odkrywaniu nierozwikłanych struktur życia, co okazuje się działaniem niepotrzebnym, bo świat jest niedokończonym pasmem zdarzeń, które prowadzą do konkluzji, że nie należy na siłę wszystkiego wyjaśniać ─ życie po prostu toczy się samo, niezależnie od nas. To opowieść o wszystkim, historia każdego ujęta w onirycznym, surrealistycznym przedstawieniu. Nie można uciec przed dorastaniem, trzeba w końcu stanąć naprzeciw trudów odpowiedzialności i prawdziwego życia. Axel, spotykając na drodze różne osoby, przekonuje się, jak należy zachować się wobec dorosłości. Paul (Vincent Gallo) ucieka w marzenia o sławie aktorskiej i jest tym tak pochłonięty, że nie ma dla niego ważniejszej sprawy. Elaine (Faye Dunaway) pomimo wieku zachowuje się wciąż jak dziecko i nie zważa na upomnienia swojej przybranej córki. Grace (Lili Taylor) natomiast uważa, że nie chce stać się z biegiem czasu taka jak jej macocha, więc uznaje, że musi uprzedzić fakty i ze sobą skończyć. Wszystko przedstawione jest w absurdalny, czasem komiczny, ale urzekający sposób przypominający sen. Nie jest łatwo to zrozumieć i wydaje mi się, że każdy może wyczytać wartość najważniejszą dla samego siebie, bo dzieło Emira Kusturicy jest właściwie o wszystkim po trochu ─ i o życiu, i o śmierci. Film bez wątpienia urzeka pięknymi, niemal malarskimi scenami oraz niesamowitą muzyką Gorana Bregovica. Wszyscy aktorzy są doskonale dopasowani do swoich ról i grają na wysokim poziomie. Kilka scen to prawdziwy majstersztyk ─ choćby pełna surrealistycznego, lecz sarkastycznego i gorzkiego komizmu kłótnia przy stole. To wszystko powoduje, że widz wczuwa się w świat kreowany przez reżysera i przeżywa go głęboko do ostatnich minut. Dla mnie to arcydzieło i myślę, że wiele osób się z tym zgodzi. Polecam.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Trudno jest mi udowodnić, że film Emira Kusturicy pt. "Arizona Dream" zasługuje na miano "arcydzieła".... czytaj więcej
Czytając opis filmu, myślimy "kolejny zwyczajny film". Dwie kobiety, piękna wdowa Eline i jej... czytaj więcej
Amerykańskie filmy europejskich reżyserów zwykle są obowiązkowymi pozycjami najwyższych lotów. Często też... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones