Recenzja wyd. DVD filmu

Całe życie z wariatami (2009)
Jonas Pate
Kevin Spacey
Mark Webber

Zespół amerykańskiego wyczerpania

Magiczna mikstura na fajne, myślące kino o ludziach i ich uczuciach tym razem zawiodła, mimo skorzystania z wersji instant opartej na sprawdzonych wzorcach.
W filmie "Całe życie z wariatami" Kevin Spacey gra uznanego psychiatrę, którego praktykę upodobały sobie gwiazdy show biznesu. Po poradę przychodzą aktorzy, reżyserzy, słowem, wielkie sławy. Niestety, nasz psychiatra mimo zawodowego prosperity nie jest człowiekiem szczęśliwym, cierpi po śmierci żony i szuka nieustannie odprężenia w narkotykach i alkoholu. Wysłuchiwanie problemów znerwicowanej, sfrustrowanej, zakompleksionej, wstydzącej się swoich uzależnień i zachowań "elity" społeczeństwa amerykańskiego jest ponad jego siły. Coś jednak ma szansę się zmienić, gdy trafia do niego pewna zwyczajna nastolatka, która nie może pogodzić się ze śmiercią swojej matki. Zaczyna się ciekawie, prawda? No, właśnie, wszystko w filmie zapowiada się świetnie, Kevin Spacey w głównej roli, w tle przemyka Robin Williams, ładne zdjęcia, produkcja na poziomie, ale…

"Całe życie z wariatami" (wyjątkowo dziwaczne tłumaczenie tytułu oryginalnego, który można przełożyć jako nieformalne określenie lekarza psychiatry) miało szansę być słodko-gorzkim filmem o straconych złudzeniach, próbach przezwyciężenia poczucia pustki i poszukiwaniu sensu życia. Jednak nakręcone zostało w sposób zastanawiająco chłodny emocjonalnie i co gorsza, niezmiernie powolny. Ta powolność zabija skutecznie wszelką atrakcyjność i oryginalność filmu, na tyle że w czasie seansu zdarza się nam walczyć z pokusą zmrużenia oka na kilka chwil, ot tak, na podobieństwo głównego bohatera.

Filmowe postacie wydają się nam obojętne, a ich problemy przypominają żałosne fanaberie, które skwitować wypada wzruszeniem ramion (wszyscy zdają się cierpieć na jakiś syndrom wyolbrzymionych problemów, egzaltacji i amerykańskiego przedawkowania dobrobytu), poza wątkiem nastolatki (oraz może naszego zmęczonego psychiatry) i wątkami związanymi z kinem. Sportretowany świat branży filmowej miał duży potencjał, który choć nie został w pełni wykorzystany, to zapewnia filmowi jako taką spójność (ciekawie zarysowana opowieść o początkującym scenarzyście i historia ze scenariuszem filmowym, który może być zinterpretowany jako sposób na przezwyciężenie traumy bohaterów).

"Całe życie z wariatami" jest rozczarowaniem, dotyczącym nie tylko stanu ducha nieszczęsnych, zagubionych Amerykanów, ale mogącym świadczyć przykro o  wyczerpaniu się skuteczności pewnej formuły kina amerykańskiego. Magiczna mikstura na fajne, myślące kino o ludziach i ich uczuciach tym razem zawiodła, mimo skorzystania z wersji instant opartej na sprawdzonych wzorcach. Niestety, wyczerpaniu i erozji uległ też przy okazji urok Kevina Spacey'ego, a nawet Robina Williamsa, których motanie się na ekranie przypomina jakąś powolną pantomimę, którą można się naprawdę zmęczyć.

Wyposażenie płyty DVD jest skromne, oprócz ustawień dźwięku (wersja z napisami lub lektorem) płyta zawiera jedynie zwiastun filmu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones