Recenzja filmu

Clara (2018)
Akash Sherman

Gdzieś tam w nieskończoności

Na film "Clara" natknęłam się przypadkiem, nie spodziewając się zupełnie po niszowo zapowiadającym się obrazie tylu emocji i refleksji. Film idealnie trafił w mój gust, jeśli chodzi o tematykę,
Chyba nie ma na Ziemi człowieka, który choć raz, patrząc w upstrzone gwiazdami nocne niebo, nie pomyślał o samotności człowieka we Wszechświecie. Czy na pewno Ziemia jest jedyną zamieszkaną planetą w kosmosie? Skąd przybyliśmy na nią my sami i dokąd ostatecznie zmierzamy? Rządzi nami przeznaczenie czy przypadek? Gdzie w tym wszystkim miejsce wiary? I czym ona jest?

Mniej więcej wszystkie te pytania w różnej formie pojawiają się w niebanalnym kanadyjskim filmie "Clara", w którym można wyraźnie zauważyć podział na część uczuciowo-refleksyjną i bieżącą akcję związana z poczynaniami głównych bohaterów. 

Choć tytułową postacią jest Clara, wpierw poznajemy jednak innego bohatera tej historii, doktora astronomii Isaaca Bruno - w tej roli Patrick J. Adams. Młody naukowiec z sobie znanego powodu zatracił się w poszukiwaniu planety podobnej do Ziemi, na której może istnieć życie. Jego celem jest nawiązanie kontaktu z obcą, rozumną formą życia, jednak zbytnie poświęcenie tej idei potęguje jego kłopoty na uczelni, gdzie może liczyć już tylko na pomoc jednego przyjaciela. 

Pewnego dnia pod domem Isaaca zjawia się tytułowa  Clara - w tej roli Troian Bellisario. Twierdzi, że chciała zostać asystentką w prowadzonych przez dra Bruno badaniach. Choć ogłoszenie jest nieaktualne, a sama Clara nie ma żadnych konkretnych kwalifikacji, Bruno decyduje się ją zaangażować do swojego projektu, który prowadzi w tym momencie już na własną rękę. Impuls, przeczucie, zimna kalkulacja? Cokolwiek kieruje poczynaniami obojga, ich charaktery nie mogą się od siebie bardziej różnić. Twardo stąpający po ziemi naukowiec ateista i artystycznie uzdolniona, pełna wiary Clara tworzą początkowo przedziwny duet współpracowników. Z czasem ich spotkanie przeradza się w coś, co obojgu może przynieść korzyści. Jednak Clara skrywa pewną tajemnicę.

Film jest nietuzinkowy, a wcielająca się w główne role para aktorów, prywatnie będąca małżeństwem, dobrze pasuje do swoich postaci. Film wzrusza w wielu aspektach. Przyczepić mogę się tylko do zakończenia, trochę zbyt melodramatycznego i cokolwiek nieprawdopodobnego. Na pewno fani typowego sci-fi pokładaliby się ze śmiechu, słysząc to, co usłyszał Isaac, jednak dla tego obrazu, ma ono wymiar symboliczny. Na uwagę w filmie zasługuje także dobra muzyka.

Może i po seansie nie jestem mądrzejsza i dalej nie umiem znaleźć odpowiedzi na część z pytań postawionych na początku, ale dobrze jest zobaczyć, że inni też zastanawiają się nad podobnymi sprawami. Pewnie znajdzie się ktoś, kto powie, że w filmie chodzi o starą jak świat zasadę przyciągania się przeciwieństw, jednak jako romans film jest bardzo subtelny. Brakuje mi we współczesnym kinie tego typu filmów, dlatego cieszę się, że przypadek (?) podsunął mi "Clarę".
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones