Recenzja wyd. DVD filmu

Kapitan Bomba - Zemsta Faraona (2012)
Bartosz Walaszek
Bartosz Walaszek

Cała nadzieja w Khutasie

Renesans polskiej kinematografii można uznać za oficjalnie rozpoczęty, albowiem doszło do wydarzenia niespodziewanego niczym wzwód na widok Doroty Welt-Majszter. Oto w końcu pojawiła się polska
Renesans polskiej kinematografii można uznać za oficjalnie rozpoczęty, albowiem doszło do wydarzenia niespodziewanego niczym wzwód na widok Doroty Welt-Majszter. Oto w końcu pojawiła się polska animacja na najwyższym poziomie. Skromna, niezależna, a jednocześnie klasowa niczym autostradki w galaktyce Kujwdubie produkcja pokazuje, co to znaczy dojrzałe i ambitne science fiction. Tak, mowa o drugim pełnometrażowym filmie z Kapitanem Bombą, zatytułowanym "Zemsta Faraona".

Intryga jak zwykle jest poważna. Ze snu budzi się największe zagrożenie, z jakim kiedykolwiek mierzył się kosmos - faraon Onanhutep - przerażająca postać, której nic nie powstrzyma. Dosłownie mówiąc. Twórcy opowiadają całkowicie różną historię od tej z "Kutapokalipsy", darują widzom znane już wydarzenia, jak to cały kosmos się broni i przeskakują w czasie, by przedstawić opowieść o świecie, gdzie nie ma gwiezdnej floty, a galaktyka Kurwix jak i wszystkie inne zostały podbite przez przebudzonego mrocznego władcę. Tym razem fabuła przedstawia się naprawdę mrocznie i poważnie, być może mniej rozbudowane są postacie trzecioplanowe, co było znakiem charakterystycznym serii, ale akcja faktycznie toczy się wokół działań Kapitana Bomby i jego odwiecznym konflikcie z Chorążym Torpeda(łem). Wpleciono nawet wątek o możliwych początkach całego rodzaju ludzkiego i to w dodatku o wiele lepiej niż w jakimś amerykańskim "Prometeuszu".

Przez tą całą obfitość w treść film przeznaczony jest dla miłośników serialu, którzy kojarzą ważniejsze postacie i wątki poboczne. Bez obeznania w temacie wiele tekstów może być niezrozumiała, a przede wszystkim nie sposób pojąć głębi i emocjonalnej złożoności niezwykle poruszającego wątku Sebka-psa. Z drugiej strony, trzeba być tępym chu***, żeby nie znać najlepszego polskiego serialu science fiction wszech czasów, tym bardziej, że można go obejrzeć za darmo w serwisie Youtube.

Od strony technicznej animacja wygląda, jakby ją Bogusław Łęcina robił. Zresztą pewnie tak było, bo co to dla niego za różnica gładź położyć, piramidę zbudować, elektrykę zrobić czy kilka postaci zaanimować. Nie ma mowy o fuszerce, a całość idealnie gładziutka. Tak samo kapitalny jest dubbing, w którym absolutnie wszyscy aktorzy podkładający głosy spisali się na medal.

Jednakże największe pozytywne zaskoczenie to bez wątpienia świetny utwór zespołu Nocny Kochanek, z chwytającą za serce, bardzo osobistą zwrotką samego Kapitana Bomby. Idealnie oddaje on charakter tego epickiego filmu.

Stąd czy mogę "Zemstę Faraona" polecić każdemu? Zdecydowanie nie. Przyjemność z seansu odczują tylko wielbiciele ambitnego kina fantastyczno-naukowego z poczuciem humoru na właściwym, zdystansowanym poziomie. Tę niezwykłą animację polecam im oraz prawdziwym, heteroseksualnym facetom. Wszyscy oni po seansie na bank będą z zadowoleniem nucić "dalej, dalej po minerał fiutta"!!!
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones