"Kocham Cię na zabój" to rewelacyjna czarna komedia z 1990 roku, w której reżyser Lawrence Kasdan w groteskowy sposób pokazuje, do czego zdolna jest zdradzona żona, gdy się o takowej zdradzie
"Kocham Cię na zabój" to rewelacyjna czarna komedia z 1990 roku, w której reżyser Lawrence Kasdan w groteskowy sposób pokazuje, do czego zdolna jest zdradzona żona, gdy się o takowej zdradzie dowie. Szczególnie gdy płynie w niej jugosłowiańska krew, a plan zemsty knuje wspólnie z matką. Będzie się działo.
Głównym bohaterem filmu jest Joey Boca, z pochodzenia Włoch. Prowadzi z żoną Rosalie (która ma korzenie jugosłowiańskie) niewielką pizzerię w USA. Na dodatek mieszkają z matką Rosalie - Nadją.
Joey ma włoski temperament, jest kobieciarzem, notorycznie zdradzającym swoją żonę. Ona uważa, że mąż może podobać się innym kobietom, ale kocha go i ma do niego zaufanie. Do czasu, gdy przypadkowo na własne oczy widzi zdradę męża. Od tego momentu kochająca żona zmienia się w żądną zemsty kobietę - budzi się w niej jugosłowiański temperament. Wspólnie z matką opracowuje plan pozbycia się niewiernego męża. W zabójstwo Joeya wmieszani są także Devo, młody chłopak po uszy zakochany w Rosalie, który dla miłości jest w stanie zrobić wiele. Marlon i Harlan, zdziadziali, zaćpani hipisi, zostają wynajęci do zabicia Joeya. Film pokazuje perypetie pięciu osób, które z rożnych powodów próbują zabić Joeya. Okazuje się jednak... że wcale nie tak łatwo jest się pozbyć niewiernego męża.
Aktorzy pokazali swój kunszt i odwalili kawał dobrej roboty. Kevin Kline jako Włoch jest przeuroczy, w filmie flirtuje nie tylko z wieloma kobietami, ale także z widzem. Rewelacyjna jest też Tracey Ullman w roli Rosalie, żony i matki, stawiającej rodzinę na pierwszym miejscu. Po odkryciu zdrad męża pokazuje pazury i przeistacza się w mściwą "kobietę zdradzoną". River Phoenix świetnie zagrał nieszczęśliwie zakochanego Devo. Niezapomniany jest duet, czyli Keanu Reeves jako Marlon i William Hurt jako Harlan. Phoenix, Reeves i Hurt w wersji komediowej spisali się świetnie. Trochę szkoda, że szerszej publiczności znani są głównie z poważnych ról. Wisienką ma torcie okazała się Joan Plowright jako matka Nadja. Mistrz drugiego planu z rozbrajającym słowiańskim akcentem.
Rewelacyjna czarna komedia, 90-minutowa dawka śmiechu. Rozrywka na najwyższym poziomie. Świetne aktorstwo - wydaje mi się, że w tym filmie trochę niedocenione. Film zaplanowany od początku do końca, nie ma tam miejsca na przypadek. Śmiałam się do łez, szczerze polecam.