Recenzja filmu

Miss marca (2009)
Zach Cregger
Trevor Moore
Zach Cregger
Trevor Moore

Mądrości Hugh Hefnera

Co mnie najbardziej drażni w typowej amerykańskiej komedii młodzieżowej? Łączenie sprośnego, genitalnego humoru z bajkowo-romantycznym motywem. Niestety to połączenie występuje w niemal
Co mnie najbardziej drażni w typowej amerykańskiej komedii młodzieżowej? Łączenie sprośnego, genitalnego humoru z bajkowo-romantycznym motywem. Niestety to połączenie występuje w niemal wszystkich filmach z tego gatunku, a jeszcze bardziej jest przykre, że taka kombinacja podoba się sporemu odsetkowi młodego społeczeństwa. Świadczy to trochę o prymitywności dzisiejszej (może nie tylko dzisiejszej) młodzieży, której nasz wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz, dodawał skrzydeł i widział w niej przyszłość narodu. Nie chodzi mi o samą ideę wulgarnego humoru, lecz o skrajną powierzchowność odbiorców wyrażającą się kaskadą śmiechu na prostackich, wulgarnych scenach i dogłębnym wzruszeniem na banalnych, cukierkowych momentach. Jeśli konkretnie chodzi o "Miss Marca" to pozytywne jest to, że reżyserzy tego filmu (Zach Cregger i Trevor Moore) nieśmiało, aczkolwiek zdecydowali się jednak wybrać przewodnią konwencję, kosztem zmarginalizowania tej drugiej, dzięki czemu irytujące zestawienie wymienionych powyżej sytuacji przestaje tak bardzo razić. Jako motyw przewodni wybrali ekskrementalno-erotyczny ciąg zdarzeń, wzbogacony luzackimi dialogami przedstawicieli amerykańskiej, niezbyt rozgarniętej, młodzieży. Tak więc mamy cyklicznie ukazujące się lub przynajmniej mimicznie zasugerowane "śmieszne" czynności fizjologiczne, przeplatane wygibasami pół nagich playboyowych gwiazdeczek, komentowanych przez napalonych i nie wyżytych samców. Fabuła stanowi jedynie pretekst do prezentacji takich scenek. Młodzieniec tuż przed planowaną i obwieszczaną wszem wobec inicjacją seksualną ulega przykremu wypadkowi, zamykającego go na następne 4 lata w śpiączce. Dzięki cudownej terapii swojego najlepszego przyjaciela budzi się z tego stanu i nie do końca z własnej inicjatywy wybiera się w podróż przez Stany Zjednoczone, by dotrzeć do Los Angeles na rocznicową imprezę Playboya, gdzie ma nadzieję znaleźć dawną dziewczynę, obecnie gwiazdę tego męskiego czasopisma. Towarzyszy im pościg tabunu wściekłych strażaków, wyjętych spod prawa, załatwiających wszelkie niepomyślne kwestie za pomocą siekier. Brzmi to dziwnie, ale spotykamy w tym filmie jeszcze dziwniejsze rzeczy (choćby metodę wybudzania ze śpiączki za pomocą kija bejsbolowego). Komedia ta opiera się na doskonale znanych ideałach amerykańskiego młodzieńca – mieć dziewczynę, która jest gwiazdą Playboya, gotową zrobić dla ciebie wszystko. Dodatkowego "smaczku" dodaje głębokie wyznanie własnej filozofii na temat związków damsko-męskich przez guru odpicowanego świata seksownych kobiet – Hugh Hefnera. Wbrew mojemu ironicznemu tonowi wypada ono całkiem znośnie i pozytywnie. Tak jak zresztą cały film – prostacki, schematyczny, ale ogólnie w miarę sympatyczny na swój sposób.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zacznijmy od końca, a raczej od tylca. "W każdej dziewczynie siedzi króliczek" – takim morałem kończy się... czytaj więcej
Kto ma większego pecha od chłopaka, który za kilka chwil ma przeżyć swój pierwszy raz, jego ukochana... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones