M. Night Shyamalan od czasu doskonałego "Szóstego zmysłu" wyraźnie obniża loty. "Niezniszczalny", choć doceniony przez fanów komiksów, nie spodobał się widzom i krytykom. Późniejsze "Znaki" mimo rekordowego otwarcia fabularnie również rozczarowywały. Niestety, "Osada" kontynuuje tę niechlubną tradycję. Zapowiadane w zwiastunach jako kostiumowy film grozy najnowsze dzieło Shyamalana okazało się nudną i przegadaną historią miłosną, w której fabuły i napięcia jest jakieś 30 minut, ale całość trwa aż 107 minut. Wydanie DVD "Osady" nie należy do najbardziej 'wypasionych' jakie ukazały się ostatnio na naszym rynku. Najobszerniejszym dodatkiem jest trwająca 25 minut "Dekonstrukcja Osady" - obszerny "making of" ilustrowany zdjęciami z planu, wypowiedziami twórców i szkicami koncepcyjnymi. Ciekawy, ale pod względem informacyjnym nie wykraczający specjalnie poza materiały zawarte w pressbooku. Najciekawszą częścią "Dekonstrukcji" była relacja z obozu szkoleniowego, do którego przed rozpoczęciem zdjęć trafili aktorzy. W specjalnym skansenie, pośród XIX-wiecznych zabudowań uczyli się podstawowych gospodarskich czynności. "Pamiętnik Bryce", niefortunnie przetłumaczony na język polski jako "Pamiętnik Bryce'a", to zapis wrażeń z planu filmowego odtwórczyni głównej roli Bryce Dallas Howard. Ponadto na krążku znajdziemy galerię zdjęć z planu, krótkometrażowy film Shyamalana, który nakręcił jako dziecko (reżyser dołącza je do każdej płyty DVD ze swoimi produkcjami) oraz 5 scen usuniętych poprzedzonych wstępem autora "Osady". Z komentarzy na temat filmu opublikowanych przez czytelników na Filmwebie wnioskuję, że "Osada" może się podobać. Od strony technicznej obraz przygotowany jest perfekcyjnie. Może poszczycić się doborową obsadą i niezłą muzyka autorstwa stałego współpracownika Shyamalana - Jamesa Newtona Howarda. Jednakże w parę z warsztatem nie idzie w tym przypadku scenariusz. Historia wlecze się niemiłosiernie, a zakończenie nie dość, że jest przewidywalne, to jeszcze mocno niewiarygodne. Jeśli macie ochotę na spotkanie z nowym filmem Shyamalana zalecam wycieczkę do wypożyczalni.