Recenzja filmu

Para na życie (2009)
Sam Mendes
John Krasinski
Maya Rudolph

Szukając siebie i odnajdując dziwaków

O filmach Sama Mendesa po prostu nie da się zapomnieć. Po genialnych "American Beauty" i "Drodze do szczęścia", nie wyobrażałam sobie, by nie zobaczyć "Pary na życie". Szkoda, że (jak zwykle przy
O filmach Sama Mendesa po prostu nie da się zapomnieć. Po genialnych "American Beauty" i "Drodze do szczęścia", nie wyobrażałam sobie, by nie zobaczyć "Pary na życie". Szkoda, że (jak zwykle przy tych najlepszych produkcjach)  długo z tym zwlekałam.

W "Parze na życie" również jak w powyższych tytułach przedstawia się życie dwójki ludzi. Również przechodzą swego rodzaju kryzys w związku. Ich spokojne życie burzy nieplanowana ciąża. Choć bohaterowie są po trzydziestce, mają poczucie, że są fajtłapami, którzy nie do końca wiedzą, czego chcą. Wyruszają w podróż, by spróbować odnaleźć swoje miejsce na ziemi, gdzie będą szczęśliwi i gdzie będą wiedzieli, kim są. 

Pierwsze skojarzenie filmowe jakie się nasuwa, gdzie temat mniej-więcej się pokrywa, to "Broken Flowers" Jarmuscha. Łączy je motyw drogi i poszukiwań. Lecz tam bohater robił swoisty rachunek sumienia wyruszając na poszukiwania swych dawnych kochanek, by rozliczyć się z przeszłością. I poznać syna, o którego istnieniu nic nie wiedział. Losy bohaterów "Pary na życie" za to kojarzą mi się bardziej z tekstem Anny Marii Jopek: "W najpiękniejszych z miast ci nie będzie lżej, więc Lizbony blask najpierw w sobie miej". I ten motyw sprawia, że oglądany film jest aż nieznośnie prawdziwy, realistyczny i niezwykle dojrzały. Bowiem co z tego, że (parafrazując ten sam tekst) najpiękniejsze miasta kuszą i obiecują lepsze życie, lepsze dni, skoro tak naprawdę człowiek nie zna dobrze samego siebie?

"Para na życie" to coś więcej niż wspomniany życiowy motyw. Przezabawne dialogi i sytuacje sprawiają, że momentami aż w oku kręci się łezka – raz ze śmiechu, raz ze wzruszenia.  Wprost rewelacyjna jest komediowo-dramatyczna scena rozmowy sióstr w sklepowej wannie, gdzie wychodzi także świetne aktorstwo M. Rudolph (kojarzonej z "Druhnami") oraz C. Ejogo. Mendes kreuje także wspaniałą wizytówkę ludzi. Bowiem film ten to nie tylko para głównych bohaterów. To także ich rodzice, którzy dopiero w dojrzałych latach postanawiają w końcu spełnić swoje marzenia (co swoją drogą jest pewnym kopniakiem dla młodszego pokolenia). Ale też inni członkowie rodziny i ich przyjaciele. Niektórzy mają z pozoru poukładane życie, niektórzy są po prostu barwnymi ekscentrykami (można by powiedzieć wprost: dziwakami). Wszyscy na swój sposób jednak poznali, czym jest życie i wiedzą, czego od życia oczekiwać. 

"Para na życie" to także film pewien niezwykle dojrzałych i mocnych prawd. Nie będę ich w tym momencie zdradzać, ale choćby dla nich naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję. Nie zapominać także należy o wspaniałych zdjęciach i idealnie dobranej muzyce. Krótko mówiąc: oglądać filmy tego pokroju to nie strata czasu, to czysta przyjemność.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Mendes po raz kolejny igra ze społecznym konwenansem. Tym razem jednak zamiast przenikliwie ironicznego... czytaj więcej
Sam Mendes przyzwyczaił nas, że robi filmy smutne. Czy to kryzys mężczyzny w średnim wieku, bohatera... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones