Recenzja filmu

Spider-Man: Homecoming (2017)
Jon Watts
Artur Tyszkiewicz
Tom Holland
Michael Keaton

Pająk z sąsiedztwa

"Spider-Man: Homecoming" jest dokładnie taki, jakim go oczekiwaliśmy: luźny, pełny humoru i mocno związany z MCU. Książkowy przykład dobrego kina super hero, które nie męczy, a bawi i każe z
Sony się poddało. 15 lat po premierze pamiętnego "Spider-Mana" Sama Raimiego, który rozpoczął modę na kino superbohaterskie, wytwórnia uległa. Błagania fanów, porażki finansowe filmów Jamesa Webba i liczne spory, nakłoniły ich wreszcie do podzielenia się prawami do postaci Petera Parkera z jego pierwotnymi właścicielami. Ludzie z Marvel Studios, jako zawodowcy, mogli wreszcie zabrać się za najpopularniejszą postać komiksową w historii na poważnie. Dzięki temu otrzymaliśmy jeden z najskromniejszych filmów MCU. I przy okazji jeden z najlepszych.


"Homecoming" został stworzony tak, że nie mógłby być bardziej odróżniający się od poprzednich produkcji o Pajęczaku. Główny bohater ma zaledwie 15 lat, bardziej od popisywania się na deskorolce czy fotografii interesują go nauki ścisłe i klocki Lego, a jego przyjaciel to nerd z sąsiedztwa, a nie syn multimilionera. Nie ma też wywołującego bóle głowy, rozdmuchanego do ogromnych rozmiarów patosu, jaki ciągnął się za obiema częściami "The Amazing Spider-Man" z Andrew Garfieldem. Powodem takiego stanu rzeczy nie jest jedynie to, że dramaturgia pasują do opowieści o tym bohaterze jak pięść do nosa. Chodzi tu przede wszystkim o przynależność do uniwersum MCU, które niepotrzebnej i sztucznej dramaturgii wystrzega się jeszcze bardziej, niż ogłoszenia kto zginie w "Infinity War". Ścisłe powiązanie z innymi filmami jest podstawą całego scenariusza i problematyki historii, jaką ten przedstawia. Mimo to twórcom udaje się nie przekroczyć granicy pomiędzy solowym filmem, a spin-offem pierwszych "Avengers". Mamy więc Tony’ego Starka, mamy Happy’ego (który pojawia się na ekranie o wiele częściej niż jego szef), mamy wreszcie Kapitana Amerykę, oraz kilka innych pomniejszych występów. Avengers Tower, technologia Chitauri i kolejne nawiązania do znanego nam już od lat świata… jest ich sporo, ale "Homecoming" to przede wszystkim opowieść o dojrzewającym do noszenia swojego nowego kostiumu Peterze. Zbędne są widowiskowe starcia, podróże po świecie (podczas całego filmu zaledwie na chwilę opuszczamy Nowy Jork) i przesyt CGI. To historia o chłopcu, starającym się dorównać swym superbohaterskim idolom pozostając jedynie na własnym podwórku.



A jeśli już o nowym Parkerze mowa, to trzeba zaznaczyć, że Tom Holland odnalazł się w swej nowej roli perfekcyjnie. Podążając za radami Downeya Jr., on również pozostaje na ekranie po prostu sobą. W jego przypadku nie polega to jednak na bezustannym ripostowaniu i łechtaniu własnego ego, ale na ciągłej zabawie, którą wyraźnie sprawia mu cały czas, jaki spędza przed kamerą. O lepszym i bardziej autentycznym Peterze nie mogli marzyć nawet najbardziej zagorzali fanatycy oryginalnych komiksów. Pozostaje jeszcze Michael Keaton. W uniwersum Marvela mieliśmy już złoczyńców którzy byli bogami, miliarderami, kosmitami, zaawansowanymi maszynami, ale to właśnie Adrian Toomes – nowojorczyk niegdyś zarządzający firmą budowlaną – okazuje się najbardziej interesującym z nich wszystkich. Świetnie zagrany, pozbawiony dziecinnych pobudek do czynienia zła, Vulture, podobnie jak wcześniej czarne charaktery w serialach Netflixa, jest dowodem na to, że postać buduje się scenariuszem, a nie charakteryzacją i CGI.



"Spider-Man: Homecoming" jest dokładnie taki, jakim go oczekiwaliśmy: luźny, pełny humoru i mocno związany z MCU. Książkowy przykład dobrego kina super hero, które nie męczy, a bawi i każe z niecierpliwością czekać na rychły powrót głównego bohatera. A jak już przecież wiemy, jest on pewny.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Historia kina superbohaterskiego zna wiele przypadków, gdy na przestrzeni lat kolejni reżyserzy sięgali... czytaj więcej
Trylogia o "Spider-Manie" w reżyserii Sama Raimiego okazała się przeciętnym, średnim i niewyróżniającym... czytaj więcej
Po wielu latach prób w końcu udało się Disneyowi i Sony dojść do porozumienia, dzięki któremu Spider-man... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones