Recenzja filmu

Symetria (2003)
Konrad Niewolski
Arkadiusz Detmer
Andrzej Chyra

Sześciu gniewnych ludzi

 Minęło 17 lat, od kiedy nieznany wówczas szerszej publiczności Konrad Niewolski zaprezentował światu "Symetrię", pierwszy polski film tak realistycznie opowiadający o realiach polskiego
Minęło 17 lat, od kiedy nieznany wówczas szerszej publiczności Konrad Niewolski zaprezentował światu "Symetrię", pierwszy polski film tak realistycznie opowiadający o realiach polskiego więziennictwa. Produkcja okazała się sukcesem i z czasem stała się jednym z bardziej kultowych polskich przebojów pierwszej dekady XXI wieku. Dla mnie jest to obraz szczególny, jedno z nielicznych polskich filmowych przedsięwzięć, które szczerze mnie zachwyciło swoją wyrazistością i klimatem. Z biegiem lat właściwie nic się nie zmieniło.

Film przedstawia historię Łukasza (Arkadiusz Detmer), młodego absolwenta geografii, który zaraz po ukończeniu studiów zostaje niesłusznie oskarżony o napaść na staruszkę. Zostaje osadzony w zakładzie karnym gdzie, trafia do celi grypsujących. Tam poznaje "Kosiora" (Mariusz Jakus), "Siwego" (Marcin Jędrzejewski), Alberta (Borys Szyc), Dawida (Andrzej Chyra) i Romana (Janusz Bukowski). Z czasem Łukasz staje się pełnowartościowym członkiem wspólnoty więziennej.

To, na czym się "Symetria" opiera, to zdecydowanie klimat. Reżyser fantastycznie buduje poczucie osaczenia i odosobnienia. Niewolski zresztą nigdy nie ukrywał, że podczas pracy nad filmem bazował głównie na swoich własnych doświadczeniach, które zdobył podczas pobytu w zakładzie penitencjarnym. Krótkie sceny powodują u widza poczucie przemijającego czasu i strasznego marazmu. Niesamowitą robotę robi tutaj oczywiście muzyka niezawodnego Michała Lorenca

Wszystkiego dopełniają aktorzy, dla których w wielu przypadkach była to przełomowa rola w karierze. Debiutujący w w roli pierwszoplanowej Arek Detmer świetnie się spisuje w roli zamkniętego w sobie młodego człowieka, który za wszelką cenę stara się dostosować do otaczającej go rzeczywistości. Podobnie jak dla Detmera, tak i dla Borysa Szyca była to pierwsze tak duże zawodowe wyzwanie. Filmowy Albert wypada rewelacyjnie jako podrzędny opryszek, dla którego więzienie to praktycznie drugi dom. Mariusz Jakus doskonale się odnajduje jako mentor protagonisty, starający się przystosować nowicjusza do życia za kratami. Swoje także dodają kompletnie różni Marcin Jędrzejewski i Andrzej Chyra, zapewniając odpowiedni koloryt na tle innych postaci. Dwa słowa wypada powiedzieć o Dariuszu Biskupskim, który jako trzecioplanowy Adolf kradnie praktycznie każdą scenę, w której występuje. Dialogi stoją na światowym poziomie a teksty typu "Który odział śmiga" na stałe wpisały się w historię polskiego kina.

Pomimo upływu lat "Symetria" nadal zachwyca, dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów w historii polskiej kinematografii. Można tylko żałować, że kariera reżysera potoczyła się tak, a nie inaczej. "Symetria" stała się dla Niewolskiego tym, czym "Łowca jeleni" dla Michaela Cimino i nic nie wskazuje, by mogło to kiedykolwiek ulec zmianie.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Polskie kino zaskakuje. Już myślałem, że będziemy skazani albo na kiczowate podróbki amerykańskich... czytaj więcej
...nie wyrzucaj biletu. Może się okazać twoim jedynym ratunkiem! Przesadziłabym, streszczając sens filmu... czytaj więcej
Do niedawna uważałam, że wielkie dzieła polskiej kinematografii zakończyły swój żywot w latach 70.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones