Recenzja wyd. DVD filmu

THX 1138 (1971)
George Lucas
Robert Duvall
Donald Pleasence

Sterylna bajka

"THX 1138" to dystopijna wizja George'a Lucasa, która urzeka minimalistyczną estetyką. Wtłoczona w podziemne miasta ludzkość wykreowała technokratyczne, bezduszne społeczeństwo. O losie
"THX 1138" to dystopijna wizja George'a Lucasa, która urzeka minimalistyczną estetyką. Wtłoczona w podziemne miasta ludzkość wykreowała technokratyczne, bezduszne społeczeństwo. O losie obywateli decydują liczby, komputery oraz monitorujący każdą aktywność urzędnicy. Emocje zostały stłumione obowiązkowymi dawkami narkotyków. Odmowa ich przyjmowania to ciężkie przestępstwo (criminal drug evasion). Główny bohater, tytułowy THX 1138 grany przez Roberta Duvalla, dzięki współlokatorce, o równie wdzięcznym imieniu LUH 3417 (w tej roli Maggie McOmie), podmieniającej mu pigułki, wyrywa się z emocjonalnego letargu. Zakochuje się w tej kobiecie i choć ona rezygnuje z buntu, on, raz przebudzony, konsekwentnie podąża drogą rebelianta. W wizji Lucasa uderza zgodność z frommowską tezą, że ludzie uciekają od wolności. System jest niewolą, lecz z drugiej strony - uwalnia obywateli od zagrożeń oraz ryzyka związanego z podejmowaniem decyzji. Funkcjonariusze policji, zuniformizowane roboty, choć potrafią działać brutalnie, zawsze zachowują się spokojnie i informują ściganego, iż są tu dla jego dobra. Trzeba ogromnej siły woli, aby nie ulec pokusie oddania się pod opiekę, nawet jeśli oznacza to rezygnację z części samego siebie. Mimo że THX 1138 jest niemalże filmem z tezą, oglądało mi się go bardzo dobrze. Nie czułem się atakowany przekazem, ani przytłoczony dosłownością, choć muszę przyznać, iż metaforyka obrazu jest nad wyraz czytelna. Świat przedstawiony w tym dziele jest frapujący. Wędrówka przez sterylną, przeliczoną na liczby rzeczywistość wzbudza niepokój. Do tego dochodzą niebagatelne wrażenia estetyczne. Niemal każdy kadr to obraz skomponowany z dużym wyczuciem. Minimalistyczne aranżacje hipnotyzują dosłownością modernistycznego ładu i chłodem bezkresnej bieli. Jako że rzecz powstała niemal 40 lat temu, sporo szczegółów futurystycznej wizji trąci naiwnością, lecz całości dodaje to tylko sentymentalnego uroku. Niepokojące jest odczucie pokrewieństwa wykreowanej w filmie dystopii i naszego świata. Ludzie jak trybiki, wciśnięci w ciasny porządek pragmatycznego życia, swoją naturę traktujący jako słabość i przeszkodę w osiąganiu sukcesu, zdefiniowanego w tak przewrotny sposób, że wydaje się częścią globalnego spisku technokratów. Wszechobecna poprawność polityczna, która pozwala zabijać w białych rękawiczkach. Telewizja jako podstawowy stymulant i substytut stłamszonych emocji, serwująca nieprzerwany strumień pozbawionych znaczenia i sensu obrazów seksu, przemocy i strachu. W tej niezbyt sympatycznej rzeczywistości najbardziej ludzką postacią wydaje się być, paradoksalnie, zbuntowany hologram (SRT grany przez Dona Pedro Colley'a), sztuczna inteligencja zbłąkana w bezkresach systemu. Film odkryłem niejako przez przypadek. Nie sięgnąłem po niego jako po klasyka kina science fiction. A powinienem, bo to dzieło wyznaczające standardy. Dosyć powiedzieć, że podczas oglądania THX 1138 wciąż ma się wrażenie, iż jest to źródło nieprzeliczonych wątków rozwijanych w późniejszym kinie fantastyczno-naukowym. Equilibrium, Matrix czy nawet rodzimą Seksmisję można by rozpatrywać jako filmy inspirowane dziełem Lucasa. Niezależnie od 'intertekstowej', kulturotwórczej wartości THX 1138 jest wart obejrzenia, gdyż to kawałek dobrej, interesującej fabuły.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones