Recenzja filmu

Tarzan (1999)
Chris Buck
Joanna Wizmur
Tony Goldwyn
Minnie Driver

Ostatni z mężnych

Disnejowski "Tarzan" wieńczy jak ja to nazywam "męską trylogię" Disneya dla twardzieli, ale za to o złotych sercach. Po dźwiganiu ciężarów z "Herkulesem" oraz po zasmakowaniu w wojnie z "Mulan"
Disnejowski "Tarzan" wieńczy jak ja to nazywam "męską trylogię" Disneya dla twardzieli, ale za to o złotych sercach. Po dźwiganiu ciężarów z "Herkulesem" oraz po zasmakowaniu w wojnie z "Mulan" przyszedł czas na wychowywanego przez małpy "Tarzana". Jest to także ostatni film z tzw. renesansu Disneya. Epoki, która od początku lat 90. wyniosła wytwórnię Myszki Miki ponownie na piedestał, po bardzo chudych latach 70. i 80.

Historii o człowieku małpie w zasadzie nie powinno się streszczać, bo jest to zbyteczne. Tę opowieść zna każdy. Wiadomo, mamy faceta skaczącego po drzewach, który szybko staje się szefem i obrońcą swojego stada goryli. W międzyczasie nawiązuje bliski kontakt z człowiekiem i odnajduje po drodze sens swojego istnienia, a także wyjaśnia tajemnicę swego pochodzenia. Człowieka-małpę stworzył Edgar Rice Borroughs i uczynił zeń ikonę powieści przygodowej. Jednak szybko człowiekiem z przepaską na biodrach (i tylko z przepaską) zainteresowało się Hollywood powołując do życia prawdziwy symbol popkultury. Już w czasach kina niemego człowiek-małpa święcił swoje triumfy, by następnie w chwili nastania epoki filmu dźwiękowego - na stałe ugrzęznąć w kinie masowym.

Disnejowscy artyści postanowili nieco rozbudować historię Tarzana, a także uwspółcześnić zwinnego chłopca. O ile nie zabraknie tu Jane, wątku miłosnego, czarnego charakteru sprytnie nakreślonego fabularnie, starego, dobrego humoru, o tyle to jednak Tarzan XXI wieku.

Gdyby dzisiaj skonwertować film do formatu 3D, twórcy mieliby pretekst, by wydusić nieco grosza od widzów. Spektakularne sceny pościgu Tarzana przez pawiany w dżungli pełnej, niesymetrycznie ukształtowanych, ogromnych drzew i oceanu zwisających lian to by była nie lada gratka na dużym ekranie. Dodatkowym atutem są równie barwne teledyski do 5 piosenek Phila Collinsa, które w polskiej wersji językowej wykonał znany z przedstawień teatru Buffo Paweł Hartlieb.

Jednak disnejowski "Tarzan" to także dalej ten sam dobry styl Disneya, który na dobre zaczął dojrzewać w "Herkulesie", a skończył na "Tarzanie". Zarówno przygody greckiego herosa, jak i chińskiej dziewczyny, która lubiła zakładać spodnie, kładły silny nacisk na tytułowego bohatera, a fabuła filmu koncentrowała się na poszukiwaniu przezeń swego miejsca na świecie i usilnej potrzeby akceptacji przez społeczeństwo. Ostatni z "męskiej trylogii" nie odstaje od normy. Tarzan nieakceptowany przez przywódcę stada, rosłego Kerchaka, coraz bardziej zaczyna dostrzegać widoczne różnice między sobą, a małpami, które uważał za swoich rodzonych braci. Wszystko to nabiera rozpędu w momencie zetknięcia się z prawdziwym przedstawicielem swego gatunku. Tarzan musi wówczas wybrać... A tu na dobre rozgrzewa tradycyjny Disney. Wujcio Walt, choć martwy, z pewnością przygląda się filmowi, z dumą w głosie szepcząc: "To jest to! O takiego "Tarzana" walczyłem!".

Niestety, "Tarzan" kończy epokę sukcesów Disneya na rynku animowanych hitów, zamykając tym samym epokę odrodzenia studia. Następne produkcje nie sprzedawały się bowiem jak świeże bułeczki. Raczej sporo ciasta zostało nie włożone do filmowego pieca. Konsumenci zrobili się bardziej wybredni, a sam tradycyjny Disney, jakoś nie umiał w potrzeby konsumentów trafić. Tymczasem minęła nam kolejna dekada. Jesteśmy świeżo u progu następnej. Ostatnia 50. już animacja "Zaplątani" sprzedała się nadzwyczaj dobrze. Co będzie dalej? Nowy skok w górę, czy też następny upadek? Zobaczymy. Historia studia jak sinusoida wybiera wyboiste ścieżki. Czas pokaże, czy następny bohater będzie potrzebował akceptacji widzów. To nadal świeży temat na niejeden film.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones