Kino moralnego niepokoju

Slavoj Žižek, jeden z najbardziej poczytnych i lubianych filozofów naszych czasów, bierze do ręki celuloidową taśmę i wycina z niej kształty nie koniecznie ładne, ale na pewno ciekawe. Przy
Slavoj Žižek, jeden z najbardziej poczytnych i lubianych filozofów naszych czasów, bierze do ręki celuloidową taśmę i wycina z niej kształty nie koniecznie ładne, ale na pewno ciekawe. Przy okazji robi to w sposób zabawny i wciągający. Kto by pomyślał, że dwie i pół godziny filozoficzno-psychologicznych wynurzeń może być aż takie ekscytujące?

Žižek analizuje filmy takie jak "Ptaki", "Psychoza", "Blue Velvet" czy "Matrix" pod kątem własnych psychoanalitycznych zainteresowań. Wyciąga z nich często soki, których nikt nie smakował. Nie każdy przełknie, ale warto skosztować. Robi to w sposób lekki i przyjemny dla widza. Ze swoim słowiańskim akcentem, próbuje opowiedzieć o seksualności ukrytej w kinie, o żądzach, które wywołuje w nas film. Znajduje się przy tym w niezwykle interesujących miejscach, takich jak piwnica w domu Normana Batesa czy mieszkanie Judy Barton. Zajmie również miejsce na przeciwko Morfeusza, opowiadając o matriksowskiej filozofii na swój, oryginalny sposób.

Dokument - najważniejsze- nie zanudza, co mogło być główną pułapką "Z-boczonej historii kina", ze względu na podejmowany temat. Za kamerą stanęła początkująca Sophie Fiennes. Spisała się zdecydowanie na plus, film ogląda się bez zgrzytów. Jako reżyser wykazać się co prawda nie mogła, ale z montażem, za który również odpowiada poradziła sobie znakomicie.

Nie trzeba być wybitnym erudytą, żeby zrozumieć potok słów wylewający się z korpusu Slavoja Žižka, jednak niektórym może sprawiać trudność wyszukane (chwilami), słownictwo czy naukowe (proste, ale jednak) sformułowania dotyczące psychoanalizy i tym podobnych rzeczy. Obycie z tematem, choćby minimalne, mile widziane przed zapoznaniem się z pozycją.

Nie da się ukryć, że miejscami interpretacje zawarte w filmie posiadają znaczące znamiona nadinterpretacji. Lecz przyjmując zasadę, że "dzieło mówi samo za siebie", czy "ile głów, tyle interpretacji", nie powinniśmy się tym zbytnio przejmować. Žižka nie interesuje co autor miał na myśli, a ja zapisuje mu to na duży plus.

Muzykę do obrazu stworzył legendarny Brian Eno, brytyjski muzyk, producent i kompozytor, znany ze współpracy z takimi artystami jak U2 czy David Bowie. Nie ma tu co prawda natłoku nut, bo i miejsca na to niewiele, lecz tam gdzie muzyka się pokazuje spełnia swoje zadanie w zupełności.

Dla kinomanów jest to moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Pokazuje inny sposób podejścia do omawianego dzieła, często wielce daleki od utartego schematu, którym posługują się z umiłowaniem krytycy filmowi. Žižek krytykiem nie jest, jest pasjonatem i to właśnie jest wielką mocą "Z-boczonej historii kina". Żałuję tylko, że ciężko więcej takich pozycji uświadczyć. Cóż, kogo najmilej słuchać, jak nie pasjonata?
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones