Kafejek czas

"Half-Life: Counter-Strike" to produkcja kultowa, a w słynną wersję 1.6 do dziś grają tysiące osób na całym świecie.
W latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku i na początku nowego milenium w Polsce wielką popularnością cieszyły się kafejki internetowe. W wielu z nich można było ogrywać gry komputerowe. Jedną z najpopularniejszych wówczas produkcji była modyfikacja do słynnego "Half-Life" z 1998 roku, czyli "Half-Life: Counter-Strike". Tytuł ten stał się na tyle popularny, że doczekał się milionów fanów na całym świecie. Po dziś dzień znaleźć można liczne serwery tego prawie dwudziestolatka.


Oprawa wizualna w 2000 roku nie była spektakularna, ale taka miała być. Jej priorytetem było minimalne obciążenia komputera osobistego, aby rozgrywka działała płynnie na takich samych ustawieniach u wszystkich graczy. I należy przyznać, że to się udało. Oprawa audio to dobry poziom dźwięku. Karabiny brzmią jak trzeba, natomiast w temacie muzyki lepiej milczeć. Silnik graficzny zastosowany w "Half-Life: Counter-Strike" musiał być przyjemny w obsłudze i naprawdę wysokich lotów, gdyż nie notowałem praktycznie żadnych większych spadków płynności i błędów technicznych w tej grze (ogrywając ją w wersji 1.6).


Rozgrywka jest dość prosta. Gracz dołącza do oddziału terrorystów bądź antyterrorystów. Najpopularniejszy tryb rozgrywki zakładał, że jedna drużyna ma nie dopuścić do podłożenia bomby w ściśle określonym miejscu na mapie lub, gdy już do tego dojdzie, niezwłocznie rozbroić ładunek wybuchowy. Siła tej gry leży w prostocie rozwiązań. Plansze nie są skomplikowane, ale małe niuanse powodują, że wyjadacze mają sporą przewagę. Uważam to za mały minus. Wielu nowych graczy mogła odtrącać początkowa bezradność wobec doświadczonych przeciwników. Na szczęście bardzo ważna jest także zręczność. Korzystając z dość sporego arsenału, gracz może pozbawić życia wszystkich członków drużyny przeciwnej. Nieraz widywałem akcje, gdzie ostatni ocalały pokonał cały skład oponenta. Różnorodność broni jest ogromna. Znajdziemy wiele rodzajów pistoletów, karabinów, granatów itd. Było w czym wybierać i w sumie nadal jest.


"Half-Life: Counter-Strike" to gra stworzona do sieciowej rozgrywki. Nie każdemu może przypaść do gustu jej model strzelania, który wymaga wysokiej precyzji i dużej znajomości zasad działania poszczególnych broni. Każda działa w swój wyjątkowy sposób. Uważam, że ta modyfikacja błyszczała najjaśniej w klasycznym już trybie, gdzie pięciu terrorystów rusza podłożyć bombę w strefie detonacji, a po drugiej stronie pięciu antyterrorystów rusza w celu pokrzyżowania planów przeciwnikowi. Oczywiście, poza tym gracze mieli otwarte możliwości w tworzeniu własnych map i trybów, jednak było to ciekawe tylko na krótką metę.


Podsumowując, "Half-Life: Counter-Strike" to produkcja kultowa, a w słynną wersję 1.6 do dziś grają tysiące osób na całym świecie. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że są to jednak weterani poprzedniej epoki. Obecnie zdecydowanie lepszym wyborem będzie "Counter-Strike: Global Offensive", który już dawno przyjął się na tyle dobrze, aby nazwać go lepszą wersją pierwowzoru. Po prostu jest tam wszystkiego więcej i lepiej.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones