Recenzja serialu

Chyłka (2018)
Łukasz Palkowski
Marek Wróbel
Magdalena Cielecka
Filip Pławiak

Gorący Mróz na ekranie

Bardzo dobry serial  dla widzów, którzy powieści Mroza nie czytali. Nie wiem, czy oceniałbym ten film tak samo, gdybym znał zakończenie. Nie musząc porównywać serialu z oryginałem, stwierdzam, że
Powieść kryminalna bardzo poczytnego i modnego polskiego autora Remigiusza Mroza doczekała się przeniesienia na mały ekran. Nazwisko autora, szeroko zakrojona akcja reklamowa oraz odtwórczyni głównej postaci, Magdalena Cielecka, miały ściągnąć widza do jednego z serwisów telewizji na żądanie. Nie wiem na ile to się udało, bo VOD to na razie jeszcze widownia niszowa.

Akcja toczy się w 2018 roku, załóżmy że na wiosnę, bo przyroda nad mazurskim jeziorem jest zielona, i kończy się jesienią tego samego roku, przyroda już trochę żółknie i czerwienieje, ale dominuje zieleń. Więc przez jakieś pół roku zostaje popełniona (prawdopodobnie) zbrodnia, policja łapie winnych, sąd osądza… Naprawdę, po co taka walka o sądy, skoro wymiar sprawiedliwości działa tak sprawnie? Nie jestem znawcą prawa, ale proces, w którym świadkowi wolno odmówić odpowiedzi na pytania prokuratora, bo może to być niezgodne z interesem zeznającego, a  oskarżonej nie wolno, wydaje mi się nieuprawnionym zniekształceniem rzeczywistości prawnej dla potrzeb fabuły. Również wątek gangstera współpracującego na ochotnika z wymiarem sprawiedliwości, ale bynajmniej nie skruszonego, uważam za psychologicznie nieuzasadniony. Kiedy autor książki nie wie, jak rozwiązać wymyśloną wcześniej zagadkę, we współczesnych kryminałach pojawia się magik-informatyk-haker, najlepiej nieprzystosowany społecznie, i w tym serialu autorzy często odwołują się do takiej postaci, niemającej wiele wspólnego z rzeczywistością.



W tak uproszczonych i przykrojonych na swoje potrzeby realiach autor, a za nim scenarzyści: Justyna Stefaniak, Krzysztof Szpetmański i Michał Wawrzecki, osadzili intrygującą i zawiłą logicznie, ale spójną zagadkę kryminalną. Kiedy wydaje nam się, że już za chwilę poznamy rozwiązanie, otwierają się nowe drzwi, sygnalizowana jest nowa tajemnica, opada następna zasłona  i znów mamy wątpliwości. Bo to widz ma rozwiązać zagadkę. Znalezienie winnego nie jest celem głównej bohaterki, co powtarza chyba w każdym odcinku, ani prokurator, która od początku ma wytypowanego sprawcę. 
Łukasz Palkowski, reżyser serialu, prowadzi akcję bardzo fachowo, w dobrym tempie. Na końcu każdego odcinka jest coś, co każe nam się zastanawiać nad tym, co będzie w następnym. Dotyczy to pierwszych sześciu odcinków, bo siódmy zostawił mi niesmak. Pierwsze kilkadziesiąt minut to zamknięcie i wyjaśnienie dotychczasowych wątków i dobrze, ale ostatnie, zbyt długie sekwencje pełne fajerwerków, to po prostu zwiastun następnego sezonu serii.

Moją uwagę zwrócił Mirosław Haniszewski jako gangster "Wito", prezentujący cały wachlarz emocjonalny: od okrucieństwa i porywczości, poprzez gracza  umiejącego zachować zimną krew w sądzie, do osobnika udającego empatię wobec cudzej tragedii. Nie zgubił przy tym wizerunku człowieka jednak prymitywnego. Bardzo wiarygodnie zagrał bardzo niewiarygodną postać z książki. Bardzo dobry w roli Antoniego Ekiela Mirosław Baka, któremu jednak nie dano czasu pokazania swoich możliwości. Filip Pławiak, jeden z dwojga głównych bohaterów, przedstawił szybką ewolucję swojej postaci od nadmiernie pewnego siebie absolwenta prawa, błyskawicznie sprowadzonego do parteru przez swoją patronkę, by potem pod jej kierunkiem, a może trochę wbrew niej, dorosnąć. Nie tylko jako bohater, ale też jako aktor pozostaje w cieniu swojej partnerki.



 Piotr Głowacki świetny jako prokurator powiatowy, który pokazuje swoją władzę, ale swojej antagonistce do pięt nie dorasta. Tym razem chodzi o postać, bo grą nie ustępuje. Nie będę pisał o znanych nazwiskach o ustalonej renomie odgrywających w tej produkcji bardzo dobrze role drugoplanowe, stanowiąc niestety tylko eleganckie tło w nowoczesnym biurowcu. Cały film opiera się jednak na Magdalenie Cieleckiej, wspaniale dobranej do roli tytułowej mecenas Joanny Chyłki, zimnej, ostrej, inteligentnej, brutalnej, wulgarnej, fałszywie słodkiej i do tego blondynki z klasą. 



Ogląda się ją z prawdziwą przyjemnością. Jeśli ktoś chciałby przenieść postać Chyłki do filmu lub na scenę, to Cielecka wysoko ustawiła poprzeczkę swoim następczyniom. Bardzo dobry serial  dla widzów, którzy powieści Mroza nie czytali. Nie wiem, czy oceniałbym ten film tak samo, gdybym znał zakończenie. Nie musząc porównywać serialu z oryginałem, stwierdzam, że należy on do polskich produkcji kryminalnych z wyższej półki.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones