Recenzja serialu

Kenpū Denki Berserk (1997)
Naohito Takahashi
Mihiro Yamaguchi
Toshiyuki Morikawa
Unshō Ishizuka

O niestrudzonej sile ludzkiego ducha. Wstęp do mangi

Klimat "Dark Fantasy" wylewa się z ekranu - średniowieczne komnaty i zamki, wielkie bitwy rycerzy (oraz najemników) zwaśnionych narodów, kontrastująca arystokracja i mieszczanie w kolorowych
Anime "Berserk" z 1997 roku na podstawie mangi autorstwa Kentaro Miury o tym samym tytule, jak wiele innych adaptacji mang, zostało stworzone głównie po to, by zachęcić widza do sięgnięcia po wersję książkową, co oczywiście twórcom udało się znakomicie, jako że sprzedała się ona w ponad 50 milionach egzemplarzy na całym świecie, co tylko potwierdza jej fenomen. Problem w tym, że serial urywa się w momencie kulminacyjnym, który wywraca świat głównego bohatera o 180 stopni i kompletnie zmienia całą narrację. W serialu dostajemy jedynie kilka minut tego, co jest rzeczywistym "clue" fabuły, jako że zanimowany został tylko "Golden Age Arc", czyli drugi chronologicznie fabularny wątek dzieła Miury. Jest to bardzo ważne, jako że jeśli chcemy faktycznie dowiedzieć się "co autor miał na myśli" musimy sięgnąć po mangę, co nie każdemu przypadnie do gustu. Zwłaszcza osobom, dla których obejrzenie anime to już duże wyjście z ich strefy komfortu, a co dopiero czytanie mangi. 

Mimo to, "Berserk" z 1997 roku jest serialem wybitnym - nawet jeśli to jedynie przedsmak tego, co oferuje nam dalsza historia zawarta w mandze (którą oczywiście również polecam przeczytać, jako że oferuje jedne z piękniejszych rysunków jakie kiedykolwiek zostały stworzone w tym medium).

W serialu śledzimy losy Gutsa, najemnika, oraz jego kompanów z Drużyny Jastrzębia, do której zostaje zwerbowany przez charyzmatycznego, białowłosego lidera - Griffitha. Guts znany jest ze swojej przerażającej siły fizycznej i nieustraszonego stylu walki mieczem, co z początku bardzo imponuje Griffithowi, dlatego też zaprasza go do swej grupy najemników. Z takim kompanem u boku Griffith będzie o jeden krok bliżej celu, którym jest ustanowienie własnego królestwa w Midland. Wspólne podróże po krainie inspirowanej średniowieczną Anglią (oraz po części Francją), okraszone epickimi bitwami, są tylko tłem dla rozgrywających się w tle politycznych gier tamtejszych władców, w które nasi bohaterowie również zostają po czasie uwikłani.

Relacja Gutsa i Griffitha jest motorem napędowym fabuły i jej dynamika rzutuje bezpośrednio na dalsze losy wszystkich zainteresowanych, włącznie z całą Drużyną Jastrzębia. Ścieżki obu bohaterów krzyżują się, lecz ich główne motywy znacznie się od siebie różnią - Griffith za wszelką cenę pragnie własnego królestwa, nie zważając na użyte do tego środki, które często bywają niemoralne. Guts pragnie po prostu znaleźć swoje miejsce na ziemi, i takim miejscem niespodziewanie okazuje się dla niego Drużyna Jastrzębia. Niestety ciężko powiedzieć coś więcej, jako że zdradziłoby to fabułę wydarzeń toczących się już po ostatnim odcinku, ale to motywacja Griffitha ma tutaj nadrzędne znaczenie.

Serial jest bardzo brutalny, także jeśli przeszkadza Ci widok odcinanych głów, patroszenia, czy motywów przemocy seksualnej to ostrzeżenie - nie jest on dla Ciebie. Co prawda w serialu te elementy są zdecydowanie bardziej stonowane aniżeli w mandze, ale wciąż istnieją. Jest parę postaci pełniących rolę "comedic relief", ale generalnie są one przytłoczone przez mroczność i brutalność wątków. 

Kreska jak na lata 90 przystało oferuje charakterystyczny, nostalgiczny styl dla tamtych lat. Twórcy od czasu do czasu wplątują między sceny pojedyncze panele z mangi, i jest to zamiar dość nietypowy, ale ciężko się dziwić - oryginalne rysunki są na tyle ikoniczne, że trudnym zadaniem byłoby wiernie oddać charakter danej sceny, zachowując przy tym jakość oferowaną przez Kentaro Miurę. Oczywiście niski budżet serialu też odgrywa tu rolę, ale twórcy wyszli z tego jak nabardziej z twarzą i stworzyli w ten sposób kilka ciekawych i dynamicznych scen. Animacja momentami mogłaby być płynniejsza, ale w najważniejszych momentach nie zawodzi i całość jest przyjemna dla oka.

Klimat "Dark Fantasy" wylewa się z ekranu - średniowieczne komnaty i zamki, wielkie bitwy rycerzy (oraz najemników) zwaśnionych narodów, kontrastująca arystokracja i mieszczanie w kolorowych kostiumach z tamtej epoki, ale również niepokojące i rodem z koszmaru stwory, które gdzieś pomiędzy tym wszystkim powoli wkradają się do głównej fabuły i w pewnym momencie stanowią już jej nieodłączną część.

Dużą rolę w tworzeniu klimatu odgrywa także soundtrack, skomponowany przez Susumu Hirasawę (znany również z Millennium Actress, Paprika) , który w latach 80 i 90 tworzył swoje brzmienia głównie na kultowym komputerze Amiga. Styl tego kompozytora jest nie do podrobienia - niepokojące, elektroniczne brzmienia połączone nierzadko z charakterystycznym 'wyciem' samego kompozytora nie są dla każdego, ale nie można ich pomylić z niczym innym, i wpasowują się idealnie w stylistykę serialu. Utwór "4 Gatsu" swego czasu krążył nawet po internecie jako podkład w kilku memach i istnieje duża szansa, że go znasz, a przecież to część soundtracku Berserka! Nie można zapomnieć również o intro, które będzie wam grało w głowie długo po skończeniu serii.

"Berserk" opowiada przede wszystkim o niestrudzonej sile ludzkiego ducha - ile może wytrzymać człowiek, który doświadczył w swym życiu już tak wielu okropieństw? Mimo, że na horyzoncie czyhają kolejne, główny bohater wciąż znajduje w sobie siłę, by przeć naprzód. Ta siła jest właśnie tym, co uważam za bardzo wartościowe i inspirujące w tej serii, i myślę, że wiele osób po części może się z tym utożsamiać, znajdując ukojenie i własną motywację w wyzwaniach Gutsa. Mimo brutalności i mroku całej serii, ma ona według mnie wciąż pozytywny wydźwięk.

Mimo że serial to tylko niewielka część całości, wciąż zasługuje na Waszą uwagę i z całym sercem polecam go każdemu fanowi gatunku Dark Fantasy. P.S. Po skończeniu omijajcie nowe adaptacje szerokim łukiem, i idźcie prosto po mangę!
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Kenpū Denki Berserk
"W tym świecie... ludzkie przeznaczenie kontrolowane jest... przez jakąś potężną jednostkę lub prawo.... czytaj więcej