@alekwas Pozdrawiam z "Trójkąta" Starówkę!

@oleolek Współpraca z Panią Krystyną Feldman, Bohdanem Smoleniem, Kazimierzem Ostrowiczem była nauką. Pokory, wejrzenia w inne klimaty, prawdziwą przyjemnością. Tych chwil nie da się tak po prostu streścić w kilku zdaniach na forum. Proszę wybaczyć...

@ania_g1 Przez pewien czas nosiłem się z zamiarem wpuszczenia na Allegro co najmniej jednego niezrealizowanego scenariusza ŚWK:) Ale odpuściłem. Wrzucę go na forum.kiepscy.org.pl Pozdrawiam.

Dużo jest tych niezrealizowanych scenariusyz? Prosze je wrzucić na Kiepscy org.

Czy nie mieli Państwo w pierwszych latach Kiepskich jakichś problemów związanych zpracą przy tym serialu? Żadnych kąsliwych uwag ze strony innych twórców filmowych, patrzenia na Was z lekceważeniem, itp. ?
Jak skomentuje Pan fakt, że o od 2005 r. Andrzej Grabowski koniecznie chciał odciąc się od serialu, zmieniał wygląd - w końcu udało mu się to przy okazji Pitbulla. Część fanów uważa, że od tego czasu jakby coraz mniej przykładał się do serialu.

@AniolGabriel My, jako scenarzyści ŚWK nie mieliśmy absolutnie żadnych problemów jeśli chodzi o wolność twórczą. Natomiast od samego początku był ostracyzm ze strony tzw. elit "intelektualnych". Docelowo, buldoczyli się daremnie, albowiem oglądalność serialu wśród osób posiadających wyższe wykształcenie była olbrzymia.
Grabowski nigdy nie pogodził się z faktem, że został zapieczętowany jako Ferdek. Ale jako, że "pecunia non olet" stara się jak może. Trochę lepiej lub trochę gorzej...
@RycerzZwyciestwa moje dwa felietony na Interii były "zapchajdziurą" intelektualną z braku lepszych zajęć. Ktoś mnie namówił do naskrobania kilku zdań, więc naskrobałem. Dokładnie było tak, jak to podsumował @ludek_kiepski To był epizod. Nie ma o czym pisać.
@JutrzenkaLepszychDni Nie widziałem programu z Kalwasem ale podpisuję się całkowicie pod tym, co ewentualnie powiedział.

@Victorus_ Zgadzam się z Panem. Serial stał się co najmniej liberalno - lewicujący. Nie oceniam, zaobserwowałem.
Tak, to prawda, że w latach 90' byłem goszczącym głosem w Radiu Kolor, Eska, Radiu Wrocław. Swoją przygodę z radiem zaczynałem jednak w Radiu Serc. W Akademiku wrocławskiej uczelni na początku lat 90'. Cudowne wspomnienia z bycia głosem:)
Nie pracuję w reklamie. Nikt z rynku reklamowego nigdy nie zaproponował mi współpracy.

Ja mam do Pana kilka pytań, ale chciałbym zaproponować rzecz natury organizacyjnej - czy moglibyśmy dyskusję z Panem kontynuować, ale już od dziś na Kiepscy Forum? Wielu z tutejszych fanów tam jest również, ale też jest sporo osób, które tutaj nie goszczą, a są fanami Kiepskich i są tylko na tamtym forum.

Przyłączam się do propozycji.

Ja mam takie hmm sympatyczne pytania.
1. Aleksander Sobiszewski powiedział, że dla Was Twórców serialu to on był pierwowzorem postaci Ferdynanda Kiepskiego i zasugerował, że ta postać to był taki żart z Pana osoby z jego sposobu bycia i fascynacji życiem prostych ludzi, pijaczków. Jak Pan odniósłby się do tego?
2. Czy Panowie Twórcy także lubili w tamtych czasach tak imprezować (popularne wśród fanów hasło Wóda, piwo, fajki z Umcia, umcia), jak bohaterowei serialu? :)
3. Czy nie będzie niezręcznością, jeśli zapytam czy nie ujawniłby Pan nieco więcej o Pańskim życiu osobistym?
Pozdrawiam serdecznie. :]

@JutrzenkaLepszychDni
1)Aleksander Sobiszewski spokojnie może się uznać nawet za pierwowzór jednego z robotników z filmu braci Lumiere "Wyjście robotników z fabryki". Pozbawione pokory wypowiedzi Sobisiaka , wywołują na moich ustach uśmiech politowania. Ci, którzy znają historię powstania pomysłu na ŚWK wiedzą, że moja fascynacja Światem wg. Bundych i obserwacje z miejsca w którym mieszkałem (z prywatną publiczną toaletą) i mieszkam nadal (już bez prywatnej publicznej toalety), stały się zalążkiem do rozpisania pilotowych odcinków.
2)Tak, nasze życie było wówczas jedną wielką imprezą:)
3)Nie jestem celebrytą, zatem moje życie osobiste niech pozostanie moim osobistym życiem.
Pozdrawiam!

Szanowni Państwo, od wczoraj jestem zarejestrowany na forum.kiepscy.org.pl Z oczywistych przyczyn. Tam własnie jest najbardziej adekwatne do tematu miejsce. Zatem nie rozstając się z sympatycznym filmwebem (chętnie będę tu zaglądał jako do miejsca - kopalni wiedzy o filmach) przenoszę się ze swoim ŚWK na forum o Kiepskich. Wszystkich moich rozmówców z forum filmweb pozdrawiam i dziękuję za wymianę poglądów.

Jaki ma Pan nick? Nie widac Pan wypowiedzi. Pozdrawiam. Do napisania na Kiepscy.forum. ;)

Dziękujemy za dyskusję i do zobaczenia na Kiepscy.forum. :)

ciągle czytam posty w stylu 'sobiszewski powiedział', a ani razu nie natknąłem się na źródło tych wypowiedzi.

Panie Januszu, dziękuję Panu za wszystkie odpowiedzi na moje i innych osób pytania. Widzę, że zagłębił się Pan w dużym stopniu w lekturę tego forum. :)
Ja jednak uważam, że stare odcinki wciąz mają swoją wartość. Bez względu na to czy ktoś je odnawia czy nie (są juz podobno ogólnodostępne w jakości HD). Wiele aspektów rzeczywiście jes dzisiaj nie do końca zrozumiałych, część rzeczy już tak nie śmieszy, Kiepscy nie są oglądani całymi rodzinami, ale to wciąż wartościowy materiał filmowy, jak również socjologiczny. Jak to ktoś powiedział, jest to Polska w krzywym zwierciadle z przymrużeniem oka.
Co do późniejszych losów serialu, tu równiez przyznam Panu rację, ząb czasu odcisnął na seialu piętno, na aktorach niestety też (część z nich odeszła, część zestarzała się bądź dojrzała - A. Grabowski zmienił wygląd ze wsojskiego na bardziej dojrzały, dorobił się pokaźnego brzuszka i ma ewidentne problemy z poruszaniem się, ale i tak ciesze się, że ma jesczze zapał do gry). Serial stał się mimochodem chyba pewnym odbiciem społęcznych tendencji (nieco liberalizująco-lewicujących, jak to zauważyli niektórzy koledzy), stał się nieco poważniejszy i ponury, co nie znaczy lepszy, chyba trochę gorszy, ale wciąz mimo wszystko - przynajmniej dla mnie - jest wartościowy. Przynajmniej na tle wszechogarniającej papki telewizyjnej.
Ja chciałbym przy okazji zapytać się Pana o inne przedsięwzięcia. W latach 90-tych był Pan na Dolnym Śląsku z tego, co pamiętam, chyba znany z pracy w radiu? Rozwinąłby Pan wątek?
Czy prawdą jest też, że pracuje Pan przy reklamach, bo taka plotka wśród fanów Kiepskich była swego czasu ? :)
Pozdrawiam i do napisania na Kiepscy.forum, gdzie klimat jest nieco bardziej swojski, chociaż mimo wszystko Filmweb ma również swoje dobre strony. :)

Prosze napisać więcej o współpracy z Interią.

A o czym tu pisać? Z tego, co pamiętam, były 2 artykuły, czyli jak przypuszczam - epizod.

Szkoda, że Ilona Łepkowska tworzy coraz większe chłamy......

Panie Januszu - niedawno leciał w TVP 1 materiał o Piotrze Kalwasie. Pana kolega (Piotr Kalwas), wspominając wspólną pracę tercetu Sadza-Sobiszewski-Kalwas przy Kiepskich, powiedział mniej więcej tak: ,,We 3 wynajmowaliśmy skromne mieszkanie w centrum. Razem jedliśmy, piliśmy, spędzaliśmy dużo czasu. Serial powstał z fascynacji każdego z nas prostym człowiekiem, menelem, jego zaletami i wadami. Razem napisaliśmy ponad 40 scenariuszy do odcinków. Uważam, że kilka z nich było naprawdę dobrych. To były wspaniałe czasy." Czy chciały się Pan odnieść do tych słów kolegi? :) Pozdrawiam.

Tez oglądałem, ale skojarzyłem, że to ten Kalwas dopiero, gdy w tle puścili piosenkę Swiat według Kiepskich Big Cyca. :)

Panie Januszu, specjalnie się zarejestrowałem żeby zadać pytania. Bardzo ciekawi mnie praca scenarzysty i cała "kuchnia" z tym związana.
Pierwsze moje pytanie dotyczy pomysłów jakie mieliście w pierwszej fazie serialu. Konkretnie o te "nierealne" rzeczy typu ożywione lalki, robochłop, czy też np. zapłodnienie przez kosmitów. Wiedzieliście że takie rzeczy bardziej podobają się widowni niż "realne problemy" bo np w dzisiejszych czasach na topie są filmy paradokumentalne typu "trudne sprawy", więc "niby" realne rzeczy, zamiast przysłowiowych lotów w kosmos :) Np . mnie osobiście nie przypada do gustu sience-fiction w kiepskich, wole odcinki o "zwykłej" polskiej rodzinie, nasycone oczywiście dużą ilością dobrego humoru. Również chciałem zapytać jak Pan ocenia różnice miedzy widzem z roku 1999 a 2013, poziom inteligencji jest ten sam czy jednak poszedł w dół, jeżeli ludzie ekscytują się "pamiętnikami z wakacji ", albo "ukrytą prawdą" ?
Drugie pytanie o odcinki 180-278 wiele osób uważa je za najlepsze w historii ŚWK. (ogór, afera kryminalna, bo dziś Andrzeja, grzałka itp) Ja osobiście cenię te odcinki za prostotę i nieskomplikowanie, a jednocześnie dobry humor.Nie były to odcinki typu sience-fiction , ale bardzo prawdziwe, pokazujące prawde o nas, mimo że napisane już przez Sobiszewskich. Wiem że są różne gusta, dlatego pytam o te odcnki jak również o zmiany wprowadzone przez Patricka Yokę, czy wyszły serialowi na dobrę oraz jaki reżyser ma wpływ na scenariusz.

Czy to prawda że Aleksander Sobiszewski jest mistrzem słowa i to on wymyślił większość kultowych powiedzonek takich jak " w tym kraju nie ma pracy..." , "spotkamy się u adwokata, pernamiętnie, w morde jeża, źwierzęta,karwasz twarz ", i wiele tego typu przeinaczeń?
No i ostatnie pytanie pytanie nieco bardziej osobiste. Czy mógłby Pan odsłonić nieco kulis odejścia z serialu swojego, Piotra Kalwasa, i pozostawienie tylko Sobiszewskich ? To polsat nalegał ?

Pozdrawiam

Jeszcze jedno pytanko, mam nadzieję że Pan uwzględni w odpowiedzi :)

Pisał Pan że serial "już dawno zjadł własny ogon" Od którego Pańskim zdaniem mniej-więcej odcinka (albo roku) to się zaczęło dziać i z jakiego powodu?

Również bardzo lubię te odcinki z lat 2003-2005, chociaż jak dla mnie zdecydowanie najlepsze są te poczatkowe.

najlepsze trio scenariuszowe to sobisiak yoka i sobisiakowa. wasza trójka napisała parę czerstwych scenariuszy, które dzisiaj śmieszą tylko 12 letnich dzieciaków i bezroboli spod budki z piwem. dzisiaj oglądałem odcinek ciemna randka czy jakoś tak. żenada. strasznie męczące te twoje scenariusze januszu, ledwo dotrwałem do końca. dobrze że już nie piszesz.

pozdrawiam

to już lewandowski miał lepsze pomysły. bo niby po co walduś uczył się na pamięć całej encyklopedii, skoro mógł z niej po prostu czytać odpowiedzi podczas telefonowania do audiotele? zero logiki w tych odcinkach.

dobry pojazd ale nie tak ostro bo pan sadza znów będzie się moczył jak na planie odcinka szkoła rzycia

Żałosny jesteś. Jednym razem piszesz, że najlepsze było pierwsze 50 odcinków, a teraz twierdzisz, że mogą one śmieszyć tylko "12 letnich dzieciaków i bezroboli spod budki z piwem". Innym razem napisałeś, że lata 2002-2004 to najgorsze w historii serialu, a to przecież to głównie Sobiszewscy i Yoka napisali scenariusze z tamtego okresu, a teraz według ciebie są najlepszymi scenarzystami. Nic dziwnego, że nie podobał ci się odcinek "Galareta społeczna". Idealnie pokazuje on twoją postawę na forum.

W górę

W górę!
PS. Mógłby ktoś jeszcze raz skontaktować się z panem Sadzą? Od 2 lat już się niestety nie wypowiada w Internecie na temat serialu (zniknął też z forum.kiepscy.org), zna ktoś może przyczynę?
Internauci czekają na scenariusze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pan Janusz Sadza, co miał do powiedzenia, to powiedział, a skontaktować się z nim można na Facebooku, gdzie kiedyś podobno był do niego adres e-mail i nr telefonu. Tylko po co? Wszystko najważniejsze już rzekł, poniekąd zdradzając się, że, o ile pomysł na serial był jego, to główną rolę przy tworzeniu scenariuszy w kolejnych latach mieli Aleksander Sobiszewski i Patrick Yoka. Co do jego scenariuszy, to te do starych odcinków miały raczej charakter płytkiego śmiechowiska, ten do nowszego odcinka Żyć kolorowo był jednym z najsłabszych w tamtym okresie, a sam Sadza ma na swoim koncie scenariusze do beznadziejnego Kajki i Kokosza, bodajże jednego niezrealizowanego serialu, który podobno był jeszcze bardziej depresyjny, niż nowe odcinki Kiepskich i kilku innych pomysłów, które były tak dobre, że nic o nich nie wiadomo. A co do scenariuszy do starych odcinków Kiepskich, zwłaszcza tych niezrealizowanych, to napiszcie na Facebooku, ale wątpię w powodzenie takich wiadomości. Sadza raczej zraził się tym, że nie wszyscy na forach byli wielbicielami jego talentu. A że ten talent, nawet w przeciwieństwie do krytykowanych przez niego Yoki i Sobiszewskiego, nie był najwyższych lotów, to inna sprawa.

Próbowałem kontaktować się z nim na Fb, wysłałem mu też maila, lecz milczy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Polecam odwiedzić forum.kiepscy.org i dział "Świat według Kiepskiego", pan Janusz opuścił forum całkiem nagle i niespodziewanie, bez pożegnania, nie odpowiedział nawet na wszystkie pytania zadawane przez fanów.
Ponadto obiecał "na dniach" wrzucić scenariusz do niezrealizowanego odcinka z 2001 (przedział 100-130), którego realizacja została zablokowana przez Yokę.
Raczej nie sądzę że się zraził, szczególnie jednym z tutejszych użytkowników (chyba wiesz o kogo chodzi :) Jeszcze tutaj pisał, że na taką krytykę jest uodporniony, gdyż takich osób na początku było tysiące i powiedział, że gdyby się tym przejmował, zrezygnowałby z tworzenia serialu. Choć faktycznie potem przeniósł się na forum.kiepscy.org, gdzie wszyscy podchodzili do niego z szacunkiem i nie spotkałem się z aktami wrogości.
Pzdr.

Dla mnie najlepszy jest okres w historii tego serialu z przedziału jesień 2004-wiosna 2010 i 2013, gdy nie był on śmiechowiskiem, ale też nie miał charakteru Yokowego poprawnego politycznie marszu żałobnego, a Sadzy już w tym czasie w serialu raczej nie było, ale doceniam jego wkład w jego powstanie i rozwój w pierwszych latach, chociaż kolejne lata mocno zweryfikowały talent Pana Sadzy, na korzyść Panów Yoki i Sobiszewskiego.
Widziałem chyba kiedyś tą dyskusję i dochodzę do wniosku, iż zapewne Pan Sadza uznał, iż, co miał do powiedzenia, to powiedział, a scenariuszy nie mógł z przyczyn prawnych lub nie chciał ujawniać. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej, wiedząc, jak wygląda scenariusz do filmu i jak wyglądały odcinki na ekranie, scenariusze są mniej więcej znane.
P. S. Widziałem kiedyś scenariusze z Kiepscy.org i Filmweba tworzone przez fanów serialu i raczej nie były one wysokich lotów, chociaż na tle tego, co widać w ostatnich kilku sezonach - o zgrozo! - nie wyglądały tak źle.
Również pozdrawiam.

A właśnie. Domyślam się, o kogo chodzi, ale chyba go już tu od dawna nie ma. A co do nieznanych scenariuszy, ze względu na upływ czasu i nierealność ich wykorzystania Pan Sadza rzeczywiście mógłby je ujawnić. W sumie to mogłoby być nawet ciekawe dla wielu fanów.

Warto dodatkowo zauważyć, że w tamtym czasie w serialu nadal grali nieżyjący już Feldman i Ostrowicz, którzy mogli pojawić się w ww. scenariuszach. Osobiście wydaje mi się, że "Żyć kolorowo", wyemitowane podczas jednorazowego powrotu p. Sadzy w 2007 też mogło należeć do grupy tych odrzuconych odcinków (podobny styl co w odc. 100-130, zaś rola Boczka w tym odcinku była najprawdopodobniej pierwotnie napisana pod Waldka).

Panie Januszu, ogrzewam archiwalny temat po przeczytaniu książki z okazji zakończenia serialu po 23 latach. Pan też obiecywał książkę i dlaczego jej tak długo nie ma? A ta, która jest, jest zbyt laurkowo-cukierkowa i Pan też tam nie wyciąga żadnych brudów... Chciałbym przeczytać coś, gdzie jest jakieś mięcho! Po latach doszła w miarę nowa sprawa- ciekawi mnie w jakich okolicznościach Sobiszewscy odeszli z serialu. Pan Aleksander powtarza, że ,,o szefie albo dobrze albo wcale'', ale bez powodu nie odszedł... A poza tym, co tam u Pana słychać? Tyle lat Pan milczy...