Życie na fali

The O.C.
2003 - 2007
7,6 37 tys. ocen
7,6 10 1 37332
6,2 5 krytyków
Życie na fali
powrót do forum serialu Życie na fali

chodzi mi o recenzję zatytułowaną "co się wydarzyło w orange country". Po pierwsze nie country, tylko county, nie rachel dawson tylko bilson i nie "zaginieni" tylko "zagubieni".
rozumiem, że można mieć złe zdanie na temat serialu, ale trzeba przynajmniej umiejętnie go skrytykować.

ocenił(a) serial na 10
papusiak

zgadzam się z Tobą a tak swoją drogą skąd wie ten recenzent jak wygląda życie w Orange County a nie Orange Country skoro tam NAWET nie był Niech się dupek nie mądrzy!!

papusiak

Witam !
Wydaje mi się, że nie możemy nazywać Abruzziego "ciemniakiem" tylko dlatego, że jego "recenzja" to istna krytyka serialu, zawierająca kilka "literówek".
Wspomniany przez niego "słodki cukierek w błyszczącym opakowaniu", nie przejadł mi się ( i jak mniemam większości fanów) po 4 sezonach serialu, a co więcej owego cukierka po 4 sezonach chce się więcej, i więcej...
Autor zarzuca serialowi, że "brak mu oryginalności, jest infantylny, a i czasem banalny", wspomina także, że "relacje między bohaterami są spłycone".
Bardzo mnie to dziwi, bo oglądając The O.C. po raz pierwszy nie miałem żadnego deja vu związanego z innymi serialami (no może poza małym wyjątkiem ~ scena ze Spider Mana, w drugim sezonie) czy filmami, a na tym polu ciężko się wykazać bo wydaje mi się, że dzisiaj jeśli chodzi o seriale obyczajowe (tudzież dla młodzieży) to jeden zrzyna od drugiego...
Nie wiem także w czym autor widział infantylizm czy też banał, dlatego też ciężko jest podać jakikolwiek przykład, że tak nie jest, ale wydaje mi się, że każdy kto oglądał "Życie na fali" wie, że te zarzuty są nic nie warte.
Co dalej ?
Jeśli chodzi o wspomnianą sinusoidę to można przyznać trochę racji, ale to normalne, że w każdym związku są wzloty i upadki więc nie wiem co w tym takiego dziwnego.
Racją też jest anegdota o przyjęciach w Newport oraz o słabej grze Mischy Barton, ale na tym bym poprzestał.
Nazywanie serialu przewidywalnym, trąca o śmieszność, i pozwala myśleć, że delikwent nie widział czwartego sezonu, ale to już moje czepialstwo.
Tu też pojawia się coś o tym, że młodzież ze szkoły nie była nigdy jego autorytetem, a anegdotka o Sandym, Sethcie i Summer brzmi jak "wypowiedź przeciętnego gimnazjalisty" lub gimnazjalistki.
Brakuje tylko postów na kącie Adama Brodyego zawierających nadmiar słów "ciacho", "przystojniacha" etc...
Nikt nigdy nie wspominał, że "Życie na fali" to serial "nowej generacji", więc nie rozumiem i tego czepialstwa ze strony autora, który za przykład podał seriale, które po 2 czy 3 sezonie robiły się nudne (przykład ~ po 3 sezonach w DH nic już nie zaskakuje, podobnie jak w LOST...)...
Więc pytam Panie Abruzzi gdzie brakuje utalentowanych scenarzystów, huh ?

@ Papusiak ~> Zgadzam się, że "kolega krytyk" mógłby się przyłożyć do swojego pisania "recenzji" , ale de facto podał chyba najsensowniejsze argumenty "na nie" z pośród wszystkich innych.

@Przekalo ~> Wydaje mi się, że sugerował się, tym co zobaczył w "The O.C."

ocenił(a) serial na 6
Chino_90

ja go nie osądzam za to, że skrytykował O.C. bo to jest wolny kraj, a poza tym o gustach się nie dyskutuje, ja mam mu za złe, że popełnił tyle błedów.

ocenił(a) serial na 10
papusiak

poza tym nie byl pewnie nigdy w USA wiec co on wie ja mieszkalem 5 lat w Orange County wyszlo nawet,że w Newport Beach :) Dlatego niech ktos nie pisze jakie jest tam życie skoro nic na ten temat nie wie :/

użytkownik usunięty
Chino_90

Mała poprawka.
"(...), więc nie rozumiem i tego czepialstwa ze strony autora, który za przykład podał seriale, które po 2 czy 3 sezonie robiły się nudne ((...), podobnie jak w LOST...)..."

W Lost zaskakuje każdy sezon, baa, w Lost zaskakuje KAŻDY ODCINEK !!!
Dlaczego ?
Ponieważ oglądając ten serial, trzeba czytać "między wierszami".
Natomiast przy oglądaniu Orange County, trzeba tylko ruszać gałkami ocznymi, co muszę przyznać w przypadku tego serialu jest całkiem przyjemne.

To oczywiście, tylko moje osobiste odczucia !!!