Mamy kolejny średni wysokobudzetowy serial, nic poza tym.
Pierwszy sezon zdecydowanie lepszy - nawet bardziej niż zdecydowanie. Nie wiem czy twórcy opierali S02 na fabule powieści czy luźno do tego podeszli ale jest słabo. No i oczywiście jak to w produkcjach Netflixa nie mogło zabraknąć synka pytającego "obu" mam czy może iść się pobawić.... Nasz lektor przetłumaczył w osobie pojedynczej "Mamo" ale po eng było słychać wyraźnie "Mamy, mogę iść...." - Netflix przechodzi już samego siebie we wciskaniu tej propagandy
Przy pierwszym aktorze też wielu narzekało. Uważam że aktor daje sobie radę tylko rola słabsza. Pierwszy sezon to brutalny kryminał, drugi to krwawy melodramat. Moim zdaniem, ten drugi nieco gorszy, ale nadal dobry.
Ale pierwszy aktor - Kinnaman - był, moim zdaniem, stworzony do roli Kovacsa, idealnie go zagrał i wyglądał. Mackie się do tej roli nie nadaje, jest "za miękki".
Trochę się upieram :D W drugim sezonie również Will Yun Lee zagrał bardziej miękko, bardziej melodramatycznie. "tak, krawiec nożyce kraje jak mu staje" że przywołam klasyka. Też wolałem rolę Kinnamana, ale nie mam zastrzeżeń do jego następcy. Moim zdaniem, zagrał co najmniej dobrze, po prostu miał gorszą postać. To nie jest stary dobry Kovacs, tylko jego melodramatyczna wersja
Moim zdaniem się nie sprawdził, w ostatnich odcinkach trochę się poprawił, ale dla mnie to za mało :p
pierwszy aktor był kozakiem, niestety ale czarna postać nie dała rady ;/
niestety drugi sezon słabo wypada, za dużo poprawności politycznej. jak by to miało tak dalej wyglądać to może 3 sezonu niech nie robią
gdzie wy kurvva znowu widzicie poprawność polityczną? bo pojawiła się para lesbijek? Jeszcze jakby ten wątek wyolbrzymiali, a on po prostu był.
plusik za zdrowy rozsądek. Pozdrawiam!
Przez zmianę aktora , inną intrygę i inną planetę, czuję jak bym obejrzał inną produkcje osadzoną w tym samy uniwersum. Kompletnie co innego niż pierwszy sezon.
Ale planeta ta sama. Nawet kilka miejsc powraca. Sporo starych bohaterów i to chyba normalne że inna "intryga". Co do tego że pierwszy sezon lepszy - nie mam zastrzeżeń.
U mnie odwrotnie 1 sezon wymęczyłem myślałem czy zabierać się za 2 i nie żałuję bo był świetny.
Jestem tego samego zdania. Nie wiem czemu, ale klimat z pierwszego sezonu zanika w drugim... Gra aktorska strasznie drewniana, już nawet myślałem, że to może taki zamysł reżysera. Główny bohater (Anthony Mackie) przypomina nowicjusza, który dopiero przeciera szlaki na drodze do kariery. Po prostu SŁABO!
Nie żartuj z tym aktorem. Jest 100 razy lepszy niż ten z pierwszego sezonu. A że klimat inny? Inne okoliczności na innej planecie. 3 sezon będzie jeszcze inny. W końcu to odrębne historie.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXDDDDDDDDDDDDDDD ty chyba po prostu kochasz czarnych, bo chlop byl tragiczny
Myślę że postaci postaciami ale scenariusz jest słaby i to mocno. Dodatkowo sceneria dużo gorsza od pierwszego sezonu. Nie zrobili atmosfery wokół postaci Takeshiego tak jak powinni. Był prawie nic nie znaczący w tym sezonie. Ja jak puściłem 8 odcinek byłem mega zawiedziony. Ostatni odcinek a ciągle czekałem aż się fabuła rozwinie. Unlucky
Ja uważam że pierwszy był lepszy, rozkręcał się powoli ale jak już wszedł na swoje obroty to wciągnął i nie wypuścił do samego końca. Brutalny z świetnym klimatem. Drugi sezon był dobry ale na tle pierwszego wypada jak krwawa przygodówka. Nie zgodzę się co do niektórych wypowiedzi wyżej. Serio ja rozumiem że był słabszy, sam tak uważam, ale jechać po wszystkim? XD Właściwie jedyna różnica to słabszy scenariusz i brak tego genialnego klimatu antyutopijnej metropolii. Tylko tyle a może aż tyle, nie ważne, ale ja np. gorszego aktorstwa tutaj nie widzę, ten sam poziom, nie za wysoki ale stabilny.
Zgadzam się w 100% drugi sezon to w skrócie papka, miałka, bez wyrazu, bez smaku. No i oczywiście do tego wszystkiego wciśnięty wątek małżeństw homoseksualnych. Eh, cały czar pierwszego sezonu prysł. Jeśli następny sezon ma wyglądać podobnie, to może niech Netflix sobie odpuści.
A ja jestem fanej obu sezonów. I ten drugi był bardziej spójny i logiczny, nie mówiąc już o grze aktorskiej czy sceneriach. Jedyne co mnie w drugim boli to brak akcentowania ważniejszych scen, tak przemijały jakoś po prostu i dopiero po zastanowieniu wychodziło na to że o to to było istotne. Pierwszy sezon może sprawiać wrażenie lepszego, bo tam to jeszcze była nowość z tymi pomysłami na uniwersum.
drugi sezon znacznie odstaje jakością od pierwszego. szkoda bo jedynka była na prawdę dobra
Podzielam opinię, rozczarowanie bardzo duże. Mdławy melodramat z kiepsko zagrana główna rola, sypiąca się fabuła i dretwymi gagami. Ogólnie bida aż piszczy. Szkoda, kolejny zmarnowany potencjał w wykonaniu Netflixa.
Jestem po seansie pierwszego i 10 min. drugiego odcinka, drugiego sezonu i odpuszczam sobie dalszą kontynuację. Dla mnie "Altered Carbon" zaczyna się i kończy na pierwszym sezonie. Pierwszy sezon wnosił świeżość w świecie seriali. Postacie były wyraziste, charakterne, budziły emocje zapadały w pamięć. Aktorstwo było na znacznie wyższym poziomie, a sama postać głównego bohatera odgrywana przez Joe Kinnaman-a miała charyzmę (choćby sam jego głos), a to co prezentuje z całym szacunkiem Anthony Mackie nijak się ma do kreacji stworzonej przez poprzednika, gdy Mackie robi groźną miną wygląda to po prostu zabawnie. Aktor o twarzy typowego komedianta, a nie charyzmatycznego twardziela. To już ta kobieca powłoka piosenkarki byłaby lepszym wyjściem miała więcej ikry i zadziorności. Na plus z tego co zobaczyłem jedynie Mr. Poe.
Piękne podsumowanie. Ja się nie wysiliłem, mimo iż wymęczyłem cały sezon. Dodałbym jeszcze biedę produkcyjną bijącą z ekranu i wciskanie na siłę poprawności politycznej/promocji lgbt do wszystkich produkcji netflix... Czekam na dobre, przełomowe scifi w klimacie cyberpunk. Takie, po którym nie wytknę szeregu niedociągnięć i niskiej jakości audiowizualnej. Może gra da radę? Trzymak kciuki za CD Projekt.
czy ty właśnie powiedziałeś o poprawności politycznej w futurystycznym świecie zmieniania ciał jak ręakwiczek? Przecież w tym uniwersum facet mógł spokojnie zmienić sobie powłokę na kobieca. I uwaga. Świat cyberpunku jest zróżnicowany kulturowo i orientacyjnie. Jest to świat przyszłości, gdzie dawno takie podziały padły, może poza podziałem na biednych i bogatych. I uwaga x2. W grze będzie podobnie, spodziewaj się wielu podobnych rzeczy "pOpRaWnOśCi PoLiTyCzNeJ". Tak wyglada przyszłość po prostu.
No chyba jednak nie.
"Tak wygląda przyszłość po prostu". No to zdanie mnie rozbawiło, bo nigdy nie wiadomo... Ale co do reszty to się zgadzam, mi brakowało nawet większej liczby scen, gdzie ludzie więcej eksperymentują seksualnie z możliwością replikowania się. Nie chodzi mi o to, żeby była tu masa romantycznych scen homoseksualnych albo ichnich seksualnych, ale choćby jakieś puszczenia oczka, że np. ten lubi uprawiać seks z swoim klonem, ten klonuje się jako dziecko i jest autopedofilem i tak dalej, tutaj jakieś łączenie świadomości itd. Przecież ten świat z założenia miał być zdegenerowany, a dali tylko jakieś proste fetysze już dzisiaj zapewne realizowane - o ten sobie zabił prostytutkę wow, edgy! Uwaga sceny nie dla wrażliwych!
Przecież wielokrotnie była mowa o tym, że posiadanie 2 taki samych powłok z kopią świadomości jest karane definitywną śmiercią. Można posiadać takie same powłoki, ale nie mogą byc jednocześnie wykorzystywane. Kradzież innej powłoki też było dużym przestępstwem.
Oczywiście elita miała przywileje i była nawet scena w której "mąż" gubernator ukradł powłokę faceta, który podobał się Gubernatorce.
No a kogo z bogatych interesuje jakieś prawo? Zresztą kto tu mówił o legalności? Był zresztą jeden przestępca co traktował swoją kopię jak brata.
W punkt.
właśnie skończyłem 2 sezon. jest inny, nie lepszy nie gorszy. zakończenie jest totalnie wspaniałe. jako całość kocham to motzno!
W drugim sezonie Takeshi stracił ten instynkt i dawał się robić, jak zaskoczony żołnierz.
Stracił instynkt? On się zachowuje jak ostatnia pi**a. Szkoda tylko że się siedzi i tęsknym wzrokiem nie gapi się w dal. Ten sezon to totalna zamuła, jakby wyciąć połowę to serial nic by nie stracił. Intryga była ciekawa, ale co z tego skoro przykryli ją łzawymi gadkami i drewnianym aktorstwem.
W porównaniu do 1wszego 2gi naprawdę szału nie robi, ale w sumie... nie jest zły.
Będzie dobrze jak 3eci będzie lepszy od 2giego.
pierwszy sezon super, drugi to bolesna porażka, gdzie trzeba było coś zrobić aby ludzie dali kasę bo pamiętali pierwszy sezon
drugi sezon tragedia, szkoda czasu, murzyni i murzynki lgbt motywem przewodnim, czyli ostatnio standard w netflixie... niepolecam
ale nie drugi sezon naciongany