Mi się serial bardzo podoba. Całkiem miła odskocznia od Walking Dead, który jest już całkowicie oderwany od rzeczywistości i pofalował daleko w kierunku gwiazd :D Podoba mi się ten klimat w stylu 28 dni później lub remaku Świtu Żywych Trupów. Oczywiście można mu wytykać wady w postaci dziwnych zachowań bohaterów, ale wolę już dziwne zachowania bohaterów, które są np. wynikiem stresu lub niskiego IQ niż cały nowy sezon WD gdzie latają cyrkowcy w maskach trupów. Tak swoją drogą to WD zbliżył się swoimi dziwactwami do Z Nation. Brakuje jeszcze tylko kosmitów (prawie byli i porwali Ricka), tajny rząd pewnie będzie wkrótce! Ale wracając do tematu to Black Summer łyknąłem cały po kilka odcinków dziennie i lepiej się go ogląda niż Fear the Walking Dead, który miał potencjał pokazać fajny początek epidemii, a okazał się nudny i miał nieciekawych bohaterów.