Serial jest bardzo podobny w swojej fabule do "Hustle", czyli "Przekrętu". Tu z kolei bohaterami
jest ekipa pracująca dla wymiaru sprawiedliwości, działająca poza granicami prawa - ich
zadaniem jest odnajdywanie dowodów na oczywistych przestępców, którym policja i inne
oficjalne służby nie mogą udowodnić winy. Zespół zdobywa je "wszelkimi dostępnymi
środkami" (ang. by any means). W roli głównej znany z "Luthera" i "Good Cop" Warren Brown.
Widziałam dwa pierwsze odcinki i moim zdaniem Hustle było dużo lepsze. Bohaterowie byli charyzmatyczni a ich fortele wyróżniały się pewną elegancją i finezją. W "By any means" ekipa jest sympatyczna, ale niczym się niewyróżniająca. Zwroty akcji nie są specjalnie zaskakujące i dość łatwo da się przewidzieć jak rozwinie się akcja.