O tyle co 1 odcinek był dla mnie niesmaczny to resztę oglądałam z zaciekawieniem. Wizja reżysera dotycząca przyszłości, technologii dała mi sporą dawkę rozmyślań. Natomiast ostatni sezon w ogóle mi się nie klei. Nie do końca rozumiem o co chodzi, albo został zrobiony na siłę. Niemniej jednak polecam, jest to niezła satyra, często dramat.
Bo żyjesz w swoich lewackich fantazjach o tym jak to dobre muzinki, ciapatki i nad podziw inteligentne żydki, żółtki i ine fenicjanki przyjeżdżają i rozdają dolary żeby dzieciom było lepiej.
A realia to obrzucenie każdym łajnem jaki maja pod ręką, a ta świnia z odcinka pierwszego to ledwie czubeczek, czubeczka góry lodowej.