Albo - są dwie strony medalu, tak w dwóch prostych zdaniach opisałabym ten serial.
Nie nastawiałam się na nic niesamowitego, więc specjalnie się nie zawiodłam. "Black Mirror" oglądało mi się dobrze, historie były całkiem interesujące, odcinki w miarę krótkie, ale jednak ciągle miałam wrażenie,że nie dowiaduję się z niego nic nowego. Dla mnie brak tu jakiejkolwiek wartości dodanej, nowej.
Wiem jaki jest świat w którym żyjemy, tu jedynie zobaczyłam taki świat, w którym możemy niedługo żyć (przyznaję,że niektóre rozwiązania były ciekawe).
Wynalazki przyszłości mają też swoje złe,mroczne strony? To raczej oczywiste.
Odrębna historia w każdym odcinku jest zarówno plusem produkcji - jako widzowie dostajemy kilka ciekawych wizji przyszłości, ale też jego minusem - ciężko mówić o przywiązaniu do bohaterów. Mi przynajmniej serial ogląda się z większą obojętnością.
Jesli chcesz sie z filmow dowiadywac czegos nowego, to musisz sie przerzucic na dokumentalne. Tu chodzilo o zmuszenie widza do refleksji poprzez ukazanie wad czlowieczenstwa i skutkow jakie moze niesc ze soba rozwoj technologiczny. Serial pozwala nam "spojrzec" w przyszlosc i ocenic zachowania bohaterow okiem czlowieka z przeszlosci. To co dla tych ludzi wydaje sie normalne i moralne, dla nas moze byc zupelnie przeciwnie.
Najwazniejsze w tym serialu nie sa same historie, tylko moral jaki z nich wynika i ktorego jak widac ty nie zrozumialas.
Swoja droga, nie mozna oczekiwac zrozumienia ambitniejszego serialu od kogos, kto ocenil krola lwa na 9, piekna i bestie na 10 (???).
"Swoja droga, nie mozna oczekiwac zrozumienia ambitniejszego serialu od kogos, kto ocenil krola lwa na 9, piekna i bestie na 10 (???)."
Po tym zdaniu nie mam zamiaru prowadzić z Tobą żadnej dyskusji ;)
Dziękuję za uwagę, klawiaturę będę strzępić na inteligentne i wartościowe odpowiedzi.
Co to odbioru serialu to zgadzam się bardziej z Tsindaukse, ale po ostatnim jego/jej zdaniu też odechciałoby mi się dyskusji ...
Miło,że ktoś tu jednak skupia się na temacie, a nie czyni idiotyczne i nie mające nic wspólnego z nim dygresje :) Miło,że jednak może obyć się bez obrażania innych użytkowników. Miło,że dyskusja może się odbyć z szacunkiem dla drugiej strony.
Skupiając się zatem na serialu - morał serialu? Proszę o konkrety, bo może faktycznie go nie zrozumiałam albo przegapiłam :) Co do skutków, jakie niesie za sobą rozwój technologiczny wypowiedziałam się powyżej - złe skutki, czasem wręcz tragiczne mamy już teraz, nie potrzeba nam ciasteczek, ziaren i tym podobnych wynalazków.
Dla mnie ten serial ma na siłę dorabianą, prostą i oczywistą ideologię. Gdyby traktował po prostu o wizjach przyszłości, a nie udawał znaku ostrzegawczego... Może faktycznie czegoś nie rozumiem, proszę więc o wyjaśnienie.
I na koniec - proszę, nie denerwujcie się tak, tylko dlatego,że ktoś ma odmienne zdanie. Moja ocena serialu i tak jest pozytywna, jestem ciekawa kolejnych odcinków, po prostu mi tu czegoś brakuje do efektu WOW :) Może to po prostu nie moja bajka ;)
Widocznie w ogóle nie rozumiesz przewrotności samych odcinków. Biorąc pod uwagę nawet pierwszy...Jak oni tam go zmanipulowali... Kreacja jego żony pomagierów relacji miedzyludzkich(sprawa rangi państwowej a przekupuje sie tam cyckami) i tragedii. Albo ten odcinek z pedałowanie i talkshow. Mimo iż pełen ideałów chłopak poświęca wszystko (nawet życie) aby przemówić do ogółu zostaję to obrócone w żart(refleksja nad mediami) a on zostaję przekupiony. W tym odcinku jest wszystko, o nachalnych reklamach oraz wciskanej na siłę pornografii obdartej z ludzkich uczuć po manipulację jednostkami, segregację, bezsensowność... Ideał, ideał, ideał...
:-) jak z tymi rowerkami - nowy porządek świata zmierza do tego, by ludzie tak całe życie pedałowali patrząc jak koń z klapkami i zachowując się jak bezmózgie yeti.
Ten serial to połączenie teraźniejszości z przyszłością, lub teraźniejszości z szerszym widzeniem paranoika ;-)
Dziwaczna jest ta twoja wypowiedź. Wszystko wiesz, wszystko rozumiesz, znasz odpowiedzi na wszystkie pytania, dlatego szukasz wartości dodanej... Czyli właściwie czego szukasz?
Jakiej wartości dodanej ci brakuje? Czego "nowego" chciałabyś się dowiedzieć o ludziach? Ten serial pokazuje, jacy są dzisiaj tzw. zwykli ludzie i pokazuje to nad wyraz trafnie. Wartość dodana zmieniła by ten serial w jakaś bajeczkę i zabiła by jego przesłanie.
Wiesz, w Transformers jest wartość dodana. Tam samochód zmienia się w robota i nawet umie mówić.
"Black Mirror oglądało mi się dobrze, historie były całkiem interesujące, odcinki w miarę krótkie, ale jednak ciągle miałam wrażenie,że nie dowiaduję się z niego nic nowego. Dla mnie brak tu jakiejkolwiek wartości dodanej, nowej."
Nic dodać, nic ująć. Niezły serial ale ameryki nie odkrywa, choć zdaje się niektórzy tak na niego reagują. Widać my już wiemy to co inni w nim widzą. ;)
Na pewno na spory plus trzeba zaliczyć że w ogóle taka mini seria telewizyjna powstała, w tych wyjałowionych czasach nawet mówienie prawdy jest kontrowersyjne.
To jest serial nad którym trzeba się hmmm ... Zgłębić, rozmyślać go, wyciągać z serialu etc. Tak jak Koyaanisqatsi -> po prostu stwarza możliwości myślenia, a nie wymusza myślenie, a to różnica znaczna. Po prostu dla części ludzi (sporej) to to nie jest, sprawdź Koyaanisqatsi, jeśli pasuje to oglądaj też takie seriale jak Black Mirror, jeśli nie to przykro mi, ale nie zrozumiesz, choć serial nie jest tak dobry jak mógłby być ;)
To ja może odpowiem w podobnym tonie na odpowiedzi do oryginalnego posta. Jeśli komuś ten serial potrzebny był, żeby zgłębić świat, to nic z tego świata nie rozumiał wcześniej.