Dla wszystkich niechętnych do tego serialu: obejrzyjcie drugi i trzeci odcinek. Jest całkiem możliwe, że zrozumiecie co twórcy (według mnie) mieli do przekazania. Nie chodzi tutaj o scenę seksu z
świnią czy inne obleśne rzeczy. Tylko o zakłamanie świata mediów i nas samych - którzy często potępiamy postępowanie celebrytów a w ich sytuacji zrobiliśmy by takie same, jak
nie gorsze rzeczy. Przyznaję się, że pewnie sam bym tak postępował. Jednocześnie przypominam opinia o tym serialu jest subiektywna i to że namawiam Was do innego punktu widzenia, wcale nie znaczy że Wam go nakazuję. Proszę tylko o jedno - jeżeli rzeczywiście nie podoba Wam się jego konwencja - wypowiedzcie się o tym, ale nie obrażajcie nikogo a na zaczepki nie
odpowiadajcie. Każdy ma swój gust, przekonania i upodobania, a nikogo do swoich (prawdopodobnie) i tak nie przekonacie.
Nie chcę się wypowiadać o merytorycznych błędach - bo każdy widzi że są. Interpretację pozostawiam każdemu z osobna. Pewnie wielu się ze mną nie zgodzi - ale to nie zmienia faktu że mam mieć prawo taką opinię - tak jak Wy swoją. Komentujcie ten wątek jak tylko chcecie (negatywnie i pozytywnie).
Też tak mam, że jak napiszę coś w moim mniemaniu mądrego w jakimś temacie, wolę dodać nowy, żeby więcej osób podziwiało mój tok myślenia. Piąteczka!
Poza tym serial świetny. Nie wiem czemu ludzie się tak rzucają na element zoofilii. Jest więcej chorych rzeczy w innych serialach. To że mało prawdopodobne.. porusza mnie zawsze ten element nieświadomości, ze oglądacie tylko serial. Tam jest inny świat. Ludzie...
Dokładnie tak. Serial nie jest chory. Ukazuje on tylko chore rzeczy, do których świat zmierza. Świat przepełniony erotykom i bezwartościowymi rzeczami. Świat przepełniony manipulacją.
Sorry za jezyk ale w koncu, ku*wa.... Mniejsza z serialem, pierwszy sensowny post jaki przeczytalem na tym forum. Nie chcac nikogo obrazac ale mimowolnie, pelnym idiotow nie potrafiacych przyjac i nie rozumiejacych co to znaczy subiektywna opinia. Cheers mate. Co do serialu, jak dla mnie, jak narazie, bezbledny w tym co przekazuje.
Tak swoją drogą. Ktoś mi może wytłumaczyć o czym traktuje trzeci odcinek? Bo najwyraźniej nie załapałem.
O ile pierwszy jest o kłamstwach i manipulacji mediami/mediów, drugi poniekąd też, choć bardziej o tym, że showbiznes wszystko kupi i wszystko sprzeda, o tyle metaforyczności trzeciego odcinka nie łapię.
Czy coś przegapiłem, czy chodziło ci o główny morał odcinak?Bo jak dla mnie jest on oczywisty"Nie pacz w przeszłość bo się potkniesz o teraźniejszość".
Trzeci odcinek serii jak dla mnie jest bardzo przygnębiający nie z powodu zdrady czy nieszczęśliwej miłości. Przedstawiono w bardzo brutalny sposób dążenia ludzi do zapisywania wszystkiego w formie cyfrowej. Praktycznie nieograniczona pojemność dysków sprawia że tworzymy bazy bezużytecznych obrazów, nie zachowujemy niczego w pamięci. Przyjeżdżamy z wakacji z tysiącem takich samych zdjęć, z każdego wydarzenia w życiu mamy dokumentację w postaci filmu lub zdjęcia. Telefony komórkowe zapełnione są "ważnymi" zdjęciami. Daje to iluzoryczne poczucie że możemy zawsze do tego wrócić. Jak widać w filmie można też wykorzystać takie zapisane dane w negatywny sposób przeżywać coś na okrągło, wykraść je czerpać korzyści z czyichś wspomnień. Cała seria stara się przybliżyć nam niebezpieczeństwa cyfrowej rewolucji. Możemy mieć wrażenie że mamy wszystko pod kontrolą, jednak to gdzie indziej pociąga się za te cybernetyczne sznurki.
W filmie Davida Lyncha "Lost Highway" jest scena, w której policjanci pytają żonę głównego bohatera, czy posiadają w domu jakąś kamerę albo aparat fotograficzny. Żona odpowiada, że nie, bo jej mąż nienawidzi takiego sprzętu. "Wolę pamiętać rzeczy w taki sposób, w jaki sam je zapamiętałem" - dodaje mężczyzna. Zawsze ceniłem sobie te słowa, ale chyba dopiero po tym odcinku "Black Mirror" w pełni je zrozumiałem.
Tak ta mania filmowania i fotografowania wszystkiego co się rusza jest przerażająca. Ludzie na swoim ślubie zachowują się jak para wynajętych aktorów (żeby dobrze wypaść na filmie). W tym filmie doprowadzono ten trend do końca. I nie jest to daleka przyszłość, już pojawiły się urządzenia, które robią non stop zdjęcia z całego naszego dnia.
Chętnie obejrzałbym serial osadzony w takich realiach. Jak wpłynęłoby to na życie ludzi w społeczeństwie? Scena na lotnisku dawała niezły tego przedsmak. A co do dobrowolności posiadania "ziarna", to myślę, że państwa wkrótce wprowadziłyby obowiązek jego noszenia. Oczywiście byłby też czarny rynek urządzeń zakłócających lub pozwalających manipulować jego zawartością. Itd ...
miłość, zdrada jest tylko pretekstem tej opowieści traktującej o przekleństwie wspomnień wiodących do destrukcji i błogosławieństwie w niedoskonałości pamięci...a w tle po prostu o braku zaufania pokazanym , w znanym każdemu kto kiedykolwiek podejrzewał ,że był zdradzony ,sposobie prowadzącym w finale do pogrążenia się w destruktywnym, niepowstrzymanym dążeniu do własnego nieszczęścia.....
Nic ująć. Dodałbym nadto że obraz przedstawiony w tym filmie budzi również nasze refleksje odnośnie długości naszego życia. Każdy z nas ma określony limit czasu na tym świecie i poświęcanie go na zabawę w reżysera - nagrywanie określanych jego fragmentów, ich oglądanie i analizowanie zabiera znowu czas którego tak naprawdę nie mamy. Ci ludzie nie żyją własnym życiem. Oni je reżyserują odbierając sobie całą radość z naszego i tak króciutkiego żywota.
Zgadzam sie. Serial b. fajny(chociaż najmniej podobał mi sie drugi odcinek- który mimo wszystko daje radę). Kiedy w Polsce przyjdzie czas na coś porządnego? Bo na temat seriali made in tvn/tvp nie będę sie wypowiadac
Znalazłam ten serial przez przypadek.. Zdziwiłam się, że ma aż tak wysokie noty.. ale po obejrzeniu dwóch odcinków już rozumiem. Anglicy jednak mają łeb :D Dla mnie 10/10!
Chciałam obejrzeć ten serial, który musiał mnie zainteresować po opisie. Ale początek serialu... szok. Po prostu. To dla mnie ciężki temat - znęcania się nad zwierzętami.
Nie chce przewijać bo jeszcze zobacze coś po czym będe płakać. Wole jednak nie widzieć co wyprawiają popaprańcy.
Szkoda no, nie obejrze, nie dam rady.
Hmm, a ja mam wrażenie że w pierwszym odcinku znęcano się przede wszystkim nad człowiekiem. Więc możesz śmiało oglądać. Bo o ile zrozumiałem, jeśli znęcają się nad człowiekiem to nie płaczesz..
Tak płacze za zwierzętami bo z pewnością ty tego nie robisz i wielu, wielu ludzi. Mogę rozwinąć temat, ale myślę, że dla ciebie nie warto.
A nie, rozwijać nie trzeba, ja pasuje, bo widzisz, wielka popularnością cieszą się zdjęcia "zabiedzonych Franków i Filemonków", bo to chyba dobrze jest pokazać się jako osoba wrażliwa, he? Ale że w Syrii na okrągło mordują ludzi, to już nas nie obchodzi, to nie jest trendy. Doskonale wpisujesz się w ten obraz i przyznam szczerze że w tej sytuacji nie mamy o czym rozmawiać. Polecam obejrzeć pierwszy odcinek, zastanowić się nad kim się znęcają i trochę przewartościować swoje życie.
łeee. w tych huojwaytch, smutnych czasach. gdzie każdy musi martwić się o siebie, jeszcze mam płakać? A ja nie mam czasu na płakanie. A ty sobie płacz. elo 5dwa0;
i jeszcze jakby do tego przeanalizować tytuł (Czarne lustro), to rzeczywiście coś z tymi mediami jest. lustro jako ekran telewizora, monitora, w którym oglądamy ludzi, cały świat, a gdy wyłączymy odbiornik, to w telewizorze możemy się przejrzeć, jak w lustrze. widzimy własne odbicie, które jest zniekształcone przez barwę, tworzy takie "czarne lustro", odbicie, które może nam się nie spodobać. własne odbicie w telewizorze, w którym to na co dzień jest pokazywany świat zakłamania, agresji, VIPów, wzajemnego obrażania przez polityków itp. nie wiadomo, jak byśmy postępowali, gdybyśmy się znaleźli w wielkim świecie, w świecie celebrytów. ale czy aby na pewno nie wiemy?
Czarne lustro jako odbicie naszej ciemnej strony?
Mnie najmocniej poruszył fakt, iż ci ludzie jednak wzięli do rąk piwa i oglądali wspólnie w barach tą zbrodnię. Jakby to był mecz, czy inne finały "Idola". To jest w tym wszystkim porażające, tak mocno chcemy zobaczyć poniżenie innego człowieka że jesteśmy w stanie przy solonych paluszkach przez godzinę oglądać sex własnego premiera ze świnią. Kompletne dno
no i właśnie dlatego to jest dobre. pokazali prawdę o człowieku (no nie o każdym), który chce zobaczyć poniżenie drugiego człowieka. ach, niech ten drugi człowiek ma gorzej ode mnie. no co, nie jest tak?
więc nie uważam, że ten odcinek to kompletne dno
A mnie mimo wszystko sam finał odcinka, czyli pokazanie tej sprawy w trybie "rok po". Nikt się tym nie przejmował, wszyscy żyli własnym życiem jakby się nic nie stało. To też trochę jak w dzisiejszych czasach - interesujemy się sprawą póki jest medialną, nikogo nie obchodzi co się dzieje z jej bohaterami kiedy ten szum przeminie. Tego typu zachowanie jest według mnie większym problemem niż to że ludzie oglądali to wydarzenie na żywo.
A co do komentarza kryslava - mam wrażenie, że "kompletne dno" było podsumowaniem zachowania postaci a nie samego odcinka.
" tak mocno chcemy zobaczyć poniżenie innego człowieka że jesteśmy w stanie przy solonych paluszkach przez godzinę oglądać sex własnego premiera ze świnią. Kompletne dno"
Zaraz mi się przypominają ten wszystkie edycje Baru i Big Brothera. Było dokładnie to samo co w "Hymnie narodowym". Oglądalność nieziemska. Baru nie dało się przełknąć, nawet jednego odcinka w całości jeżeli ktoś był wyczulony na tandetę i tanie sztuczki-przyciągacze jak wulgarność, agresja, seks (udawany lub nie, bez różnicy; można tak pokazać, że będzie ok) w barowym kiblu Dody z jej ówczesnym boyem. Albo Frytka z Kenem w jacuzzi. Można chlew przenieść do telewizji? Można. Będą ludzie chlew oglądać? Będą i to w wielu edycjach. Cieszy, że popularność tych programów chyba umarła... albo też trzeba mocniejszych bodźców, bo się publika znudziła i trwają castingi na najgłupsze pomysły.
*** UWAGA NA SPOILERY ***
Interesujące, że facet wypuścił Zuzannę na pół godziny przed aktem zoofilii. Zmarłaby na tym moście, bo nie było nikogo kto by jej pomógł, tak wszyscy byli przejęci jej losem. Zamiast łączyć siły by jej szukać popędzili do baru, aby przy piwku zobaczyć łamanie kolejnego obyczajowego tabu na żywca w TV. Nawet doradczyni premiera zrozumiała o co kaman po tej informacji. Jak powiedzieć wyborcom, że są prostakami dającymi się chwytać na tanie przynęty i premier nie musiałby włazić na świnię, gdyby nie pragnęli tak bardzo nażreć się tandety? No, nie da się bez utraty elektoratu.
*** KONIEC SPOILERA ***
Do tej pory widziałem trzy odcinki Czarnego Lustra i choć akurat "świński" uważam za najmniej udany, bo jednak najmniej prawdopodobny (nie wierzę, aby jakikolwiek premier poszedł na to) to i tak sporo on mówi o ludziach, i to takich szarych, prostych jak każdy z nas.
Natomiast "15 milionów" i "Cała prawda o tobie" są genialne poprowadzone, a ich zakończenia mnie nie zaskoczyły, choć do ostatniej chwili byłem ciekaw co tak naprawdę wybiorą ich bohaterowie.
Inteligentny serial, który na razie mnie nie zawiódł w żadnym odcinku jakie miałem okazje zobaczyć.
Odnosnie zakonczenia trzeciego odcinka czy główny bohater musiał sobie wyrywać czip czy nie mógł po prostu wykasować całą historię o własnej żonie?