Obejrzałem pierwszy sezon. Nie rozumiem wysokich ocen, ten serial jest mierny ;_;
A na dodatek okrutnie tendencyjny i nieprawdopodobny. W zasadzie momentami bardziej przypomina sztukę teatralną, bo jest tak sztuczny. I aktorzy zagrali średnio...
Doceniam pomysły stojące za odcinkami, ale poza pomysłami to w scenariuszu było niewiele.
Ano, B5 jest już trochę stary i kiczowaty, ale w kategorii opowiadania historii wciąż nie ma sobie równych ^^
Oceniłem również Utopię na 9 - serial tej samej stacji, również w klimatach near future - zdecydowanie lepszy pod każdym względem
Nie chcę się wykłócać bo ktoś „nie ma racji w internecie”. Serial ma prawo Ci się nie podobać i tutaj dyskusja się kończy, ale moim zdaniem to najlepsza rzecz jaką telewizja miała mi do zaoferowania od lat. Jestem szczerze zszokowany jak można ocenić to obojętnie albo porównać do jakichś kolorowych seriali emitowanych do tej pory i powiedzieć „łeeee słabe, za mały budżet, fabuła się nie klei i w ogóle do niczego”.
Nie chodzi o fabułę, grę aktorską, efekty, czy zdjęcia ale przekaz i dialog jaki serial prowadzi z widzem. Po obejrzeniu serialu czułem się jak by ktoś mi przywalił cegłą w głowę. Wydawało mi się oczywiste, że każdy musi mieć podobne odczucia do mnie.
Bo przecież już dziś mamy społeczeństwo które dałoby wszystko żeby zeszmacić polityka, gdyby mogli tylko oglądać jak się poniża, wychowani na warsaw shore, wielkim bracie, idolu itp. Już dziś „pedałujemy” jak w 2 odcinku, ciułając pieniądze które wydajemy od wypłaty do wypłaty na rzeczy których nie potrzebujemy, marząc, że niektórzy z nas wyłamią się z systemu, realizując swoje pasje i marzenia a tak naprawdę, gdy to się dzieje (gdy się wyłamujemy) nasze marzenia są brutalnie konfrontowane z rzeczywistością, jak u kobiety, która miała śpiewać ale skończyła w branży porno. To wciąż lepsze od życia plebsa, czy „pedałowania” i nie ma lepszego sposobu niż przedstawienie, obecnej sytuacji, czyli tego, że każdy z nas sprzedałby własne marzenia czy przekonania, za obietnicę lepszego życia niż to jak zostało to przedstawione w 2 odcinku. Jak facet, który chciał krytykować system i „coś powiedzieć” a zamiast tego stał się częścią systemu otrzymując własny program (tak jak twórcy serialu chcieli coś przedstawić ludzkości, zmusić do autorefleksji, zamiast tego robią kolorowe odcinki z cyckami dla HBO zarabiając pieniądze i odwracając uwagę ludzi od tego co najważniejsze – życia, na co sami ( nim pomysł został przeniesiony na ekrany telewizorów ) starali się zwrócić uwagę. Drugi odcinek jest tak głęboką autoironią autorów serialu opowiadają w nim o sobie, o tym jak ich idee nie mają szans w starciu z systemem, o widzu, jak pedałuje oglądając ogłupiacze ciesząc się że w ogóle może pedałować a nie jest w niższej klasie społecznej itp. Itp.
To wszystko co dzieje się w serialu, występuje już dziś, związki kończą się przez szpiegowanie i czytanie korespondencji na facebookach / gg / telefonach itp., jak w 3 odcinku. Bardziej ufamy wirtualnym mediom niż własnym wspomnieniom. Nie jest ważne co się przeżyje i jak, ale co się udokumentuje ( a zwłaszcza udostępni publicznie na np. facebooku).
Celem serialu miało być zmuszenie do autorefleksji, do uzmysłowienia sobie, że coś jest bardzo nie tak ze współczesnym światem i wydawało mi się że zostało to przedstawione perfekcyjnie. Ale wracając do początku mojej wypowiedzi, serial ma prawo Ci się nie podobać i tyle. Dla mnie to było coś pięknego. Ale mi nie podoba się praktycznie żaden serial, próbowałem i za każdym razem naiwność coraz to nowego serialu mnie rzucała na kolana, nie mogę pojąć popularności doktora House’a, ani Dextera, może dlatego tak ogromne wrażenie wywołał na mnie ten serial.
. "Wydawało mi się oczywiste, że każdy musi mieć podobne odczucia do mnie" - teraz już wiesz, że nie
Masz rację, dobrze mówisz, że ten serial ma otwierać oczy i wytykać niebezpieczeństwa technologiczne. Ale w mojej opinii zostało to zrobione w sposób hermetyczny, jednostronny, tendencyjny i teatralny.
Z trzech odcinków rzeczywiście najbardziej podobał mi się ten z talent show - dobry pomysł, dobrze zagrany, powiedzmy że w miarę wiarygodny - przy założeniu że ten zamknięty budynek to była alegoria telewizji, konsol i internetu.
Odcinek z ziarnem - dobry pomysł, ale reżyseria i scenariusz były niezbyt dobre - w efekcie ledwo to obejrzałem, bo problemy tej pary tylko mnie irytowały, mając w głowie tysiąc sposobów jak rozwiązać ich głupie problemy
Odcinek z premierem pokazał największą słabość serialu - izolację i nieprawdopodobność. Reakcje opinii publicznej były tak sztuczne, że aż zęby zgrzytały, a narodowe oglądanie knurochędożenia było żenujące - nie dlatego że tak by się nie zdarzyło - tylko dlatego, że dialogi były sztuczne, scenariusz naciągany. Cały czas miałem poczucie że oglądam teatr telewizji.
Tak więc podsumowując i powtarzając - pomysły na realizację błyskotliwe, sama realizacja już nie bardzo.
Drugiej serii jeszcze nie widziałem, może trochę ociepli moje serce do Black Mirror.
Skończ z tym porównywaniem do teatru telewizji! Tym on dla Ciebie jest? Sztucznym dialogiem i naciąganym scenariuszem?
Nie wiem czy oglądasz, czy nie, nie wnikam. Ale to krzywdzące uogólnienie.
zakochalem sie w Tobie, nie wiedzac nawet jaka jest twoje plec, wiek itp. To jest najlepszy komentarz jaki czytalem od lat, a czytam ich mnostwo. Krotko tresciwie scharakteryzowales serial, tak jak krotko tresciwie autorzy serialu przekazali nam swoje mysli.
Nie ujalbym ani jednego slowa z twojej wypowiedzi. Jedynie nie zgodze sie z jednym, seriale typu dexter itp nie tylko bawia ale I ucza. Moze nie dexter, ktorego zreszta uwielbiam, ale wiele innych seriali, zwlaszcza HBO.
Prawda jest taka, ze kazdy z tych odcinkow ma jeden mianownik - sex. Wszystko opiera sie wokol seksu. Seks sprzedaja sie najlepiej, nawet dla purytanow.
W tym serialu, sex jest tylko narzedziem aby pokazac nam, ze jestesmy sprzedajni.
Artysta samobojca sprzedal swoje 'dzielo' poprzez zachecenie innych do ogladania innych jak wyglada sex ze swinia osoby publicznej.
Wejscie w branze pornograficzna dla slawy rowna sie zaprzedaniu duszy - dotyczy to dziewczyny jak I tego czarnego chlopaka.
No I uprawianie seksu miedzy malzonkami z extra wizualizacja - teraz niemal normalne, bo przeciez mamy dostep do wielu podniecajacych bodzcow ktore zdawaja sie byc lepsze tej 'pospolitej' drugiej polowy malzenskiej.
Masz rację. Zastanawiałam się dlaczego ten seks wszędzie się pokazuje. Osobiście irytuje mnie gdy w filmach pojawiają się sceny seksu, bez żadnego głębszego powodu. Tak jak w drugim sezonie dziwiła mnie scena gdy kobieta posiadała "sobowtóra" i pierwsze co z nim zrobiła to poszła do łóżka. Sama nie dostrzegłam w tym nic co by miało przysłużyć się rozwojowi sytuacji. Trochę to była taka scena by podkręcić sytuację, ale możliwe, że nie zrozumiałam przekazu. Z chęcią się dowiem o co w tym chodziło.
Totalnie się zgadzam! Też się czułem przez wszystkie 6 odcinków, jakby ktoś mnie przez te przeszło 5 godzin bił po twarzy i sponiewierał. I też trudno mi zrozumieć, jak ktoś koło tego serialu może przejść obojętnie. Nie można powiedzieć, że autorzy stoją po jakiejś stronie politycznej, do tego pomysły fabularne są tak rewelacyjne i zaskakujące, że czułem się, jakbym przeżył 30 lat i "Czarne lustro" było pierwszą rzeczą, którą mi dano do obejrzenia w ciągu całego życia. Największy szok chyba był w odcinku, w którym laska ucieka przed tv-zombie - pointa oszałamiająca!
I gdy już w odcinku o gościu, który podkładał głos pod maskotkę, była szansa, że jednostka mogła zmienić świat, to ta jednostka podjęła głupią, samolubną decyzję. I o tym jest ten serial. O tym, dokąd nas samolubność, ignorancja i brak własnego zdania zaprowadzą za 10-20 lat. Zgroza.
użyte przez Ciebie "argumenty" wskazują na to, że serial jest dla Ciebie po prostu za trudny.
szok poznawczy mechanizmów działania świata źle działa na lemingi ;>
Uch, uwierz mi, że nie. Interesuje się nowymi technologiami zbyt długo, żeby nie rozumieć tego serialu. Wręcz przeciwnie, widzę jego niedostatki. To raczej wy macie problemy bo potraficie tylko mnie obrażać i nie podajecie argumentów. Napisałem, że serial mnie rozczarował i jest taki sobie - bo spodziewałem się więcej. Czy ja kogoś obraziłem w ten sposób? Ogarnijcie swoje ego, bo chyba macie je zbyt wrażliwe.
Zresztą, obejrzałem w końcu drugi sezon, jest lepszy
:)) hahaha "szok poznawczy mechanizmów działania świata źle działa na lemingi" ależ się uryczałam! ;p
ciekawe, że teatralne Dogville oceniłeś na 9. kwestia konwencji. nie traktuj tego serialu zbyt dosłownie. bardziej metaforycznie.
ktos zadal ci pytanie o wiek I wcale sie nie dziwie. Bez obrazy, ale ten serial moze byc najlepiej zrozumiany przez osoby doswiadczone zyciem, co nie znaczy ze mlodzi nie moga go zrozumiec. O nie. Jest to niezwykle edukacyjny serial o ludzkich ulomnosciach. W tym serialu zaawansowana technika nie jest po to aby ulepszyc nam swiat (co jest glownym zalozeniem rozwoju) ale aby pokazac nasze ulomnosci. Ta kosmiczna techinka jest niczym lupa, szklem powiekszajacym aby zobaczyc to czego nie dostrzegamy w sobie.
Co to za bzdura, "osoby doświadczone życiem"... A znasz kogoś, kto jest niedoświadczony życiem?
oh prosze, znam mnostwo takich lamusow ktorych doswiadczenie zyciowe polega na wyciaganiu kieszonkowego od rodzicow I kluczow do auta I przechodzenie poziomow gier video I placz po rozstaniu z pierwsza w zyciu dziewczyna ktora wybrala innego.
Moze dla innych jest to jakies doswiadczenie zyciowe, nie dla mnie.
Mówisz zapewne o jakichś 12-latkach, miałem na myśli dorosłych ludzi. Każdy jakoś doświadczony jest przez życie. Proszę nie uogólniać ;)
nie uogolniam. To byla odpowiedz na zlozone pytanie, w ktorym bylo 'ile masz lat?'
Prosisz o argumenty, to proszę, ja przedstawię swoje, jako że serial zrobił na mnie ogromne wrażenie, a jest to cholernie ciężkie dzisiaj.
I nie będę nawet sprawdzał, co i jak oceniałeś :P nie powinno to raczej interesować w wymianie zdań.
Serial jest rozgrywany w zasadzie w niedalekiej przyszłości. Jak to już ktoś wyżej opisał, pokazuje, że "pedałujemy" bez sensu, by mieć rzeczy, których nie potrzebujemy. Że chcemy kontrolować nasze życie przez wymyślanie nowych technologii. Że opinia publiczna żąda rozlewu krwi i ośmieszania osób, które na co dzień widzimy w telewizji. Opowiada o pysze ludzkiej, o ignorancji, o ludzkiej chciwości. I czy nie zastanowiłeś się choćby przez chwilę po emisji, ile prawdy w obrazie przyszłości jest w tym serialu? Co jeśli wkrótce będziemy taką globalną wioską, grupą ludzi bez indywidualnego zdania, żądną pokazu, krwi, większej ilości krwi, że już nic nam nie pozostanie, że właściwie ludzkość stacza się w dno?
Jak dla mnie ten serial jest właśnie o takiej ludzkiej ignorancji, że ludzie myślą, że mogą wszystko, jak mają iPhone-y, dostęp do mass mediów, "pedałowanie", by mieć bezsensowne wyniki, które do niczego nie prowadzą.
To tyle, rozpisałem się :P
Tak naprawde serial oddaje to, co dzieje się obecnie. Ostatnio w internecie było głośno o tym, jak pewna kobieta leżała na ulicy, a każdy zamiast jej pomóc siedział z telefonem i nagrywał, 20 osob nic nie robi tylko patrzy w ten black mirror, albo ostatni news o tym jak pewna kobieta sprzedawała bilety na swój poród.
Zeby dowiedziec sie o czym tak naprawde jest ten serial, warto obejrzec jego trailery.
Dla niektorych najwazniejszym celem jest by screen jego screen, czy filmik w necie.
Serial porusza sprawy ktore sie dzieja i ktore beda sie dziac w przyszlosci. Technologia google glass i tym podobne, czipy w ludziach. To wszystko bedzie powodowalo, ze czlowiek stanie sie tania sila robocza dla najwiekszysch na swiecie firm.
Spoko, ja się z Tobą zgadzam. Czytałem opinie, że to świetny i szokujący serial itp. No ludzie proszę Was... Chyba już każdy w miarę rozgarnięty i interesujący się techniką i socjologią człowiek trochę zna te mechanizmy. Odcinek z surogatem był ekstremalnie mierny, odcinek z pamięcią ze słabą grą aktorską. Co Was tak szokuje? To tylko obrazy z naszego życia tylko z wyolbrzymionymi problemami, zwykłe przedstawienie naszego codziennego życia w karykaturze. Może i niosą jakąś wartość merytoryczną, ale bez przesady, ten serial to 7. Ewentualnie jeśli są to jego klimaty to 8, nie wiem jak można dać więcej.