Może zacznę od tego pierwszego - podobały mi się te ewidentne nawiązania do Star Treka i Assassin's Creed (chodzi o pamięć zawartą w kodzie genetycznym). Robal w którego zamienił dwie osoby przypominał trochę żołnierzy kosmosu, a sama gra EVE Online. Widać sporo takich rzeczy.
Co do fabuły - jeden z najlepszych odcinków. Na początku byłem za "kapitanem". Wyśmiewany w biurze, olewany i ignorowany, rozumiałem czemu w grze zachowywał się tak, a nie inaczej (to jak z tymi dzieciakami w szkołach, co zastraszają innych, ale sami są kompletnie słabi). Do czasu, aż wyszło z dzieciakiem, tu zdecydowanie przegiął i od tego momentu stał się postacią zdecydowanie negatywną. I ta końcówka, przedstawiająca typowe zachowanie w takich grach.
Serio dopiero dzieciak cię ruszył? Bo dla mnie trzymanie ludzkich świadomości dla własnej zabawy było chore od momentu, w którym wyjaśniło się, jak to działa.
I nie, sorry, ale NIE - wyśmiewanie nie usprawiedliwia takich czynów. Nie można kogoś zmuszać do lubienia innych, a problemy rozwiązuje się w realu. Nikt mu zresztą aż takiej krzywdy nie robił, nie histeryzujmy.