Odcinek był dobrze zrealizowany, oglądało się go na prawdę przyjemnie i dlatego tym bardziej szkoda, że scenariusz był tak absurdalny.
Po obejrzeniu nie mam pojęcia w jakim celu robiony był remake tego filmu. Dążyli przecież do odtworzenia dokładnie tego samego filmu, wyglądającego identycznie, z tą różnicą, że główna męska postać zastąpiona jest przez kobietę. Nie planowano nic ulepszyć, a jedynie popsuć istniejący już film.
Potencjał na ten odcinek był bardzo duży. W stworzonej w ten sposób symulacji mogli na przykład tworzyć zupełnie nowe historie z innym scenariuszem, bądź też z pełną swobodą napędzaną przez sztuczne świadomości wszystkich z postaci. Można było też rozbudować świat w którym mogliby się poruszać, dając większe możliwości do kreowania scen. Wprowadzenie dodatkowej aktorki wtedy miałoby wtedy sens bo mogłaby w jakiś sposób zarządzać sytuacją i inicjowac nowe interakcje.
Inną opcją mogłoby być stworzenie usługi w której każdy mógłby przenieść się do takiej symulacji i samodzielnie wziąć udział w tej historii, a na koniec może nawet otrzymać nagranie z filmu w którym "grał".
Jednak wybrano inaczej i mimo, że odcinek ten wyglądał na prawdę ładnie i technicznie dobry to ogólny odbiór został popsuty przez bezsensowne wykorzystanie prezentowanej tam technologii.