sookie jakaś drętwa i nienaturalna, momentami wygląda jakby była niedorozwinięta. Scenariusz naciągany...
Ocena za wysoka jak dla mnie.
tylko czasami wygląda tak jak ci się wydaje. Serial wciągający jest i dużo akcji która się potrafi zmienic w sekundę czasami nie oczekiwałam tego co się stanie.
dlatego taka ocena .
Sookie to chyba faktycznie największy minus tego serialu - wkurza i mogłaby być ładniejsza...
A moim zdaniem aktorka idealnie wcieliła się w role Sookie, nawet nadała jej ciekawszego wyrazu, specyficzna, i nie laluniowata, na swój sposób jest piękna.
przełknę już kształt ust, ale te szczerby między zębami - coś mi tu nie tenteges...
Ale najgorsza była jej gra - ruchy, gesty, mimika, taka narwana, naiwna, wkurwia**ca wręcz.
No tak, Paquin jest momentami strasznie irytujaca, ale to jest tez wina tego, jaki ksztalt postaci Sookie nadala Harris. Ci ci czytali ksiazki, wiedza o czym mowie... Sookie filmowa jest wzorowana na tej ksiazkowej, wiec jest tak samo irytujaca, naiwna i momentami troche infantylna...
Autorka ksiazek opisala typowa dziewczyne z poludnia, tzn wedlug stereotypow jakie kraza wsrod mieszkancow polnocnych stanow USA. Harris chciala udowodnic ze nawet taka glupia gaska, jak Sookie mozecos osiagnac w "wielkim swiecie", ktorym w ksiazkach jest niezaprzeczalnie swiat wampirow...
Całkiem ciekawe... a skoro czytałaś książki, to może powiesz też, czy jest tam podobny stopień zezwierzęcenia w związku Billa z Sookie (chodzi mi o dość silny erotyzm między postaciami - miałem wrażenie, że w większej części ich związek opiera się na pożądaniu... Pamiętne też są dla mnie sceny, kiedy w Sookie budzi się pożądanie i na fali V. robi sobie dobrze siedząc na ganku;>
Zezwierzecenie, hmm... fakt, w serialu jes wiecej seksu, gdyz jest on [serial] pokazywany z punktu widzenia wielu osob, nie tylko glownej bohaterki... W ksiazce relacja Sookie i Billa jest glebsza (przynajmniej tak sie wydaje na poczatku, nie napisze o co dokladnie mi chodzi, bo nie chce spojlerowac) i nie opiera sie tylko na erotyce. Chociaz w pierwszej czesci opisana jest pamietna scena seksu na cmentarzu (fuu...)
Co do Sookie na ganku (;p) to w ksiazce nie ma takich motywow, aczkolwiek w dalszych czesciach ksiazek Haris zaczyna oraz dokladniej opisywac coraz to pikantniejsze szczegoly ^^
Ogolnie rzecz biorac serial jest pikanniejszy od ksiazki, bo jak wiadomo erotyka + krew przyciaga przed ekran jak magnez ;P