To jest szalenstwo. Nie moge oderwac sie od ogladania. Moje zycie osobiste zostalo zatrzymane na kilka dni. Jestem uzalezniony i nie moge sie doczekac kiedy skoncze i wroce do rzeczywistosci. Mialem tak juz z 24, podobnie bylo z Prison break ale Dexter...eh.
Sezon 3 za mna. Moim zdaniem niewiele odstepuje od drugiego no i troche od pierwszego, ktory jest moim zdaniem najlepszy. 4 sezon przede mna. Krotko o 3 sezonie, bardzo goraco po ostatnim dzwonku. Akcja - moze nie tak mocna i dramatyczna jak w poprzednich sezonach ale bardzo ciekawa. Wiecej akcji skupia sie na innych postaciach niz Dexterze, to i dobrze. Klan rodziny Prado swietnie wkomponowal sie w ten sezon. Bohaterowie - w tym sezonie (nie licze Dextera bo on jest no.1) jak zwykle prym wiedzie fuckujaca Debra, jej arcy-fuck-teksty sa nieziemskie. Urocze. Masuka, ktory jest jednym z lepszych drugoplanowych charakterow daje sporo do pieca, zwlaszcza z jego publikacja i sciencologicznym pogniewaniem sie na wszystkich wokol. Nowy dedektyw jest ciekawy ale przytlumiony przez Debre i jej wybryki. No i Miguel - uwazam ze swietnie zagrany przez Smitsa. Zaczynam sie przekonywac do porucznik Laguerta, ale wciaz jakos mi nie lezy. Ujmujacy za to byl w tym sezonie Batista...jego przygody z hookerstwem...hehe...dobre.
Ten sezon moim zdaniem byl rowniez najzabawniejszy - teksty Dextera, zwlaszcza w goraczce przedslubnej, mocno skomplikowane idiomy Debry jak i rowniez motyw z Matsuka oraz bachelor party....naprawde zabawne. Nastawialem sie na ten sezon nie za specjalnie, zwlaszcza ze wiele osob uwazalo go za slaby...teraz zrozumialem o co chodzilo - uwazali go za slabszy, nie slaby. To roznica. Ja rowniez uwazam go za nieco slabszy ale rowniez rewelacyjny. W tym momencie moge zrozumiec te Dexteromanie. A co do Dextera, jego proces ewolucyjny postepuje w zastraszajacym tempie. Jak tak dalej pojdzie to moze i zaczac rzeczywiscie plakac badz szczerze smiac sie z innych...troche sie tego boje przed 4 sezonem, bo co jak co, ale jego freakowatosc jest najwiekszym atutem serialu i uczlowieczenie go moze tylko popsuc jego wizerunek.