mi niestety i capaldi i coleman zupelnie nie pasuja...tak jak ja bylam w stanie przelknac razem ze smithem teraz juz nie moge na nia ptrzec :\ capaldi tez mnie nie porywa. wgl ta seria jakas taka...no nie wiem. kazda poprzednia wydaje mi sie lepsza od tej. jakby lepsze historie, bohaterowie drugoplanowi i klimat odcinkow. mysle ze moim doktorem i tak na zawsze zostanie 10, ale dam szanse 13 :D

Tak sobie podchodzi mi 13. Jest dobry, ale zdecydowanie wolałem poprzedników póki co. Zobaczymy jak będzie dalej.

Capaldi rewelacyjny, w duecie z Clarą to już w ogóle.

Właśnie podoba mi się w tym duecie, że nie ma już tego całego "romansu" i miłosnych problemów. Jest za to ogromna przyjaźń i opieka. Zupełnie jakby Doktor w końcu zrozumiał, że skoro jest mądrzejszy i jest z potężniejszej rasy to powinien wykazać dojrzałość. Tak jak w ostatnim odc, wiedział, że poradzi sobie sam, więc po co narażać Clare. Dodatkowo ta wręcz ojcowska opiekuńczość, ale taka naturalna nie przesadzona. Nie osądza Clary, że wybrała żołnierza, on chce zrozumieć. Chce się upewnić, że jej wybranek na nią zasługuje. To jest coś co każdy prawdziwy przyjaciel robi i nie ma w tym przesady, tyko jest troska. Mam nadzieje, że Capaldi Doktor zostanie z nami długo :)

Moim ulubionym dalej jest 10. I faktycznie zrobiłam sobie przerwę w odcinkach gdy odszedł, ale wróciłam i nie żałowałam. 11 Doctor był świetny i był wspaniałym i logicznym rozwinięciem wszystkiego co wcześniej przeżył. Gdy odchodził było mi smutno ale byłam ciekawa nowego doktora. Niestety wogóle mi nie podchodzi. Razem z Clarą stanowią taką nie ciekawą drużynę, że nawet nie mogę im kibicować. Wszyscy poprzedni mieli swoje wady i zalety. Czasami ludzie się kłócili czy to wada czy zaleta, ale postać była lubiana. 12-tego po prostu nie lubię. Jest nieprzyjemny, zarozumiały i przestał troszczyć się o innych. Historie opowiedziane w sezonach 8 i 9 nie dodają mu uroku ani nie odwracają nawet uwagi bo większość jest nudna.