bardzo dobry pomysł, dla AHS działa to idealnie więc dlaczego miałoby nie działać przy Fargo lub True Detective. jestem jak najbardziej za bo mieszanie sezonów tych seriali wprowadza niepotrzebny zamęt.

2 sezon to prequel pierwszego, występuje w nim Lou i jego córka, która w 1 sezonie już jest dorosła policjantką, a on prowadzi bar.

To mnie przekonuje.

Ogólnie 2 sezon opowiada historię, którą Lou przytoczył w swoim przybytku, gdy odwiedził go Lorne Malvo szukający przejazdem "starego przyjaciela".

Fajnie gdyby seriale oceniano podobnie jak aktorów. Każdy odcinek oceniasz z osobna, potem wychodzi Ci średnia. Też obstaje przy tym by rozdzielać na sezony

Odcinek po odcinku to byłaby przesada, zresztą już jest taka możliwość, ale nie ma ocen całych sezonów, dwa moja prośba dotyczy, też opisu filmu, czy obsady, gdy serial nie jest prostą kontynuacją.

Uważam, że pomysł ukazania tego co się działo wcześniej jest bardzo dobry. Dowiemy się dlaczego ojciec Moly kuleje i skąd się wzięła walizka z pieniędzmi przy drodze, może też dlaczego łopatka była czerwona i zabawkowa. Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na muzykę, bo jest wyborna. Widać, że twórcy mieli niezłą radochę dobierając piosenki do poszczególnych scen. No i ten motyw na smyczki... Palce lizać. Obcięte ;)

Skąd się wzięła walizka z pieniędzmi przy drodze to wyjaśnia kinowy film - Fargo - jest to zresztą fajne nawiązanie do pierwowzoru.

Serial ma jednak zupełnie inną fabułę a tylko pewne aluzje się pojawiają do wersji kinowej, co tylko dodaje smaczku serii (walizka, ciąża pani zastępczyni szeryfa, mielenie zwłok, no i zima. Stąd pewnie wyjaśnienie skąd się wzięła walizka z kasą będzie zupełnie inne, i najpewniej dowiemy się tego w ostatnim odcinku.

Wydaje mi się, że to nawiązanie do kinowego Fargo jest celowe i dokładnie przy takim samym płocie, na tej drodze została zakopana walizka.

Oczywiście, że celowe. Ale kto i dlaczego to zrobi(ł)? Zobaczymy...

Jak kto to ? Steve Buscemi.

dokladnie tak, muzyka jest genialna

Podpisuję się pod prośbą.

Innymi aluzjami względem filmu pełnometrazowego jakie w 2 sezonie zauważyłem to: zmielenie ludzkich zwłok przez rzeźnika, postac Indianina hhmm....narazie to mi do głowy przychodzi

Aha i jeszcze z odcinka 7 przetrzymywanie zakładnika w domku na odludziu.

Prawie bym się zgodził, gdyby nie to, że obie serie są ze sobą fabularnie powiązane. Znowu ważną rolę odgrywa Lou, który tutaj jest młodym szeryfem federalnym, w pierwszej części dorabiał do emerytury w barze. Tutaj jego córka to mała dziewczynka karmiona suszonymi rybami, tam początkująca policjantka o analitycznym umyśle matki.

Podejrzewam, że trzecia seria cofnie się do czasów młodości teścia Lou. Lou i tam może się pojawić, jako mały chłopiec albo nastoletni dzieciak.

"Prawie bym się zgodził, gdyby nie to, że obie serie są ze sobą fabularnie powiązane."

Otóż to.

Nie trzeba rozdzielać tych serii - obie zasługują na 10/10

Pisałem, że nie chodzi tylko o ocenę, ale opis fabuły, czy obsadę - zrobił się z tego groch z kapustą.

Tak, tak. rozumiem. Chciałem tylko zaznaczyć fakt, że obie serie są genialne.

Mimo wszystko tutaj jednak jest jakaś spójność w odróżnieniu od TD
Solverson spaja te dwie serie. W trzecim sezonie mają powrócić jego córka i zięć...

Ale kogo to obchodzi? Ocena ludzi na FW.

No co Ty... to na nic nie wpływa - kompletnie na nic - bo w kinach i tak kupujesz "bilet w ciemno" a oglądanie w domu tzw. piracenie nie ma związku ze statystyką oglądalności.

Ty, no sugeruje sie ocena na FW jak ide do kina Ci powiem.

popieram

Teoretycznie 'Fargo' to antologia, tak samo jak wyżej wspomniany 'True Detective' i, na przykład, 'American Horror Story'. Każdy sezon przedstawia inną historię i w sumie są ze sobą niepowiązane, co najwyżej powtarzają się niektórzy aktorzy/bohaterowie. AHS ma taki podział, każdy sezon ma osobną stronę na filmwebie, więc takie rozwiązanie sprawdziłoby się też w innych przypadkach.

Tu masz rozdzieloną obsadę tylko na 2 sezon:
m.imdb.com/title/tt3836974/

Twoja prośba raczej pozostanie bez odzewu w końcu wymagałby jakiegoś prawdziwie twórczego działania a nie powielania schematów ctrl-c ctrl-v ....

Pewno tak - może za którymś razem i przy jakiejś okazji, ktoś dokona poprawek.

Akurat oba sezony Fargo na równie wysokim poziomie(może pierwszy minimalnie lepszy).
W przypadku True Detective była dość istota różnica między rewelacyjnym pierwszym a przyzwoitym drugim sezonem.

Dalej jednak widać, że takie łączenie sezonów powoduje, że mamy groch z kapustą w opisie, czy obsadzie, gdzie są wymieszani aktorzy z 1 i 2 sezonu, a ponoć ma powstać jeszcze 3 sezon, choć nie będzie gotowy za rok i na niego trochę poczekamy i co będzie jeszcze bardziej wymieszane na stronie Filmwebu ?

Fargo to twór, który spowodował, że aż złapałem się za serducho. Ten serial to arcydzieło, piszę to jak najbardziej poważnie. Idealnie przedstawiony sposób życia ludzi mieszkających w tamtych regionach, ale także sposób wysławiania się. Szczerze, to, gdy oglądałem tą produkcje, czułem się jakbym był w tamtych regionach, co sprawia, że widz chce być bardziej uczestnikiem niż obserwatorem opisanych tam wydarzeń. Przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie. Także, idealnie dobrana muzyka, jak i panująca tam pogoda potęgują tą tajemniczość tamtych terenów ,a wręcz dodają serialowi smaku.
Nawet fakt, że w drugim sezonie nie dopatrzyłem się żadnych elementów współczesności powoduje, że właśnie tak się czuje jakbym tam właśnie był. Samochody, ubrania, cała scenografia dodaje tego klimatu i umacnia w przekonaniu, że tak uważam.
Dobrze, że 1 i 2 sezon to dwie różne historie, bo można wpierw obejrzeć sezon 2, następnie sezon 1, a i tak nie będzie to wpływało na orientacje w tym, że uniwersum. To daje temu serialowi kolejny plus. Oba sezony mają świetnie napisaną fabułe, to jest naprawde świetne.
Świetnie napisani antygoniści np:

Lorne Malvo - ta postać jest najbardziej opisana, o nim wiemy trochę więcej. Malvo jest zabójcą na zlecenie, jednakże jak można było wielokrotnie zobaczyć, on nie dba raczej o takie trywialne rzeczy jak pieniądze. Widać, że jest oczytany i kilka razy odwołuje się do biblii. On żywi się strachem ludzkim, co wielokrotnie potwierdził (przykładowo to, że takich osób jak Lester było o wiele więcej, co potwierdzają nagrania na taśmach). Gdyby tak te wszystkie rzeczy zebrać do kupy, to można go nazwać szatanem. Tak, Malvo jest metaforą szatana.

Hanzee Dent- (indianin) przygarnięty przez Gerhardtów, pracujący dla nich. Idealny strzelec i wykwalifikowany morderca. Potem okazuje się zdradzić Gerhardtów przez nasłanie ich do Siox Falls, po tym jak zabija Dodda. Innymi słowy idealny strateg. Sam to zaplanował, doprowadził do tego, że nie pozostał praktycznie żaden Gerhardt i udowodnił swoje umiejętności. W końcu stworzył imperium na gruncie Gerhardtów. Wiemy, że pod koniec sezonu przeszedł operacje plastyczną i zmienił personalia. Z 1 sezonu wiemy, że Malvo go zabił.

Aktorzy grający te postaci odwalili kawał dobrej roboty.

Motywy:

Ufo- tutaj nie ma żadnego ufo. Oczywiście w tamtych terenach wierzono w Ufo, jednakże tutaj użyto metafory. Ufo jest metaforą czychającej śmierci. Pamiętacie Rye, który spoglądał w niebo, widząc "ufo", a następnie został walnięty przez samochód? To był zwiastun, zwiastun śmierci. Pamiętacie Sioux Falls? Gdy Lou był bliski śmierci i znikąd pojawiło się ufo? To nie przypadek, że ten obrazek został pokazany właśnie w tych momentach.

Biblijne- Malvo wkońcu wielokrotnie odwoływał się do biblii (w tym raz do księgi rodzaju- jak dobrze pamiętam czy szarańczy) w szantażu Milosa. Jak już wspomniałem, Malvo jest metaforą szatana, w końcu karmi się strachem Milosa, czy Lestera czy swoich poprzednich ofiar. Tak, więc tu mamy nawiązanie biblii w postaci szatana , szarańczy i cytatów z np. księgi rodzaju.

Oba sezony co prawda mogły mieć dwie oddzielne sekcje na tym portalu, jednakże dla mnie to nie ma znaczenia, bo oceniłem całokształt na ocenę 10. Oba sezony trzymają sezon, mimo, że drugi jest troszkę lepszy.

ops

Ponadto Malvo przyjeżdżając do Bemidji odsłuchuje nagranie swojej kolejnej ofiary, jak i w hotelu odsłuchuje dwa razy nagrania Lestera. Także ten moment jak Stavrosowi leci krew zamiast wody pod prysznicem. To potwierdza także, że jest on szatanem.



Btw.Proszę o usunięcie postu z zawartością "ops" znajdującego się nad tym postem.

Coś się pochrzaniło i nie można usunąć, ani edytować mojego głównego postu, zaś moderatorzy nie reagują na moje zgłoszenia. Cóż, napiszę tutaj poprawioną wersje mojej wypowiedzi.

Troszkę się wglebie.

Fargo to twór, który spowodował, że aż złapałem się za serducho. Ten serial to arcydzieło, piszę to jak najbardziej poważnie. Idealnie przedstawiony sposób życia ludzi mieszkających w tamtych regionach, ale także zwyczaje (np. sposób wysławiania się). Szczerze, to, gdy oglądałem tą produkcje, czułem się jakbym był w tamtych regionach ,mimo, że ograniczał mnie monitor komputera. Fabuła i to wszystko sprawia, że widz chce być bardziej uczestnikiem niż obserwatorem opisanych tam wydarzeń. Przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie. Także, idealnie dobrana muzyka, jak i panująca tam pogoda, potęgują tajemniczość tamtych terenów, tego uniwersum, a wręcz dodają serialowi smaku. W przypadku 1 i 2 sezonu, scenografia jest idealnie dobrana i to jest na plus.
Warto powiedzieć ,iż dobrze, że 1 i 2 sezon to dwie różne historie, bo wpierw można obejrzeć sezon 2, następnie sezon 1, a i tak nie będzie to wpływało na orientacje w tymże uniwersum. To daje temu serialowi kolejny plus. Oba sezony mają świetnie napisaną fabułe. Noah Hawley wykonał kawał dobrej roboty, ale warto wspomnieć o tym jak świetnie zostali napisani antygoniści np:

Lorne Malvo - ta postać jest najbardziej opisana, o nim wiemy trochę więcej niż o Mike Milliganie czy Hanzee. Malvo jest zabójcą na zlecenie, jednakże jak można było wielokrotnie zobaczyć, on nie dba raczej o takie trywialne rzeczy jak pieniądze. Specjalnie, aby zaspokoić swój apetyt, zostaje w Bemidji i zaczyna mordować po spotkaniu z Lesterem. Malvo żywi się strachem ludzkim, co wielokrotnie potwierdził. Sam fakt, że odsłuchiwał jak i posiadał nagrania swoich ofiar potwierdza te stwierdzene! Także widać, że jest oczytany i kilka razy odwołuje się do biblii, a bodajże do księgi wyjścia. W końcu wlał krew tego psa do rur, aby Starvos się w tym umył, jednocześnie odwołując się do plagi egipskiej, a dokładnie do (Wj 7,14-25) przemiana wód Nilu i całej wody w Egipcie w krew (דָם 'dam'), ponadto wypuścił szarańcze w sklepie Starvosa i stojąc na dachu sklepu, się uśmiechał. Tak, więc sprawiało mu to radość
Gdyby tak te wszystkie rzeczy zebrać do kupy, to można go nazwać szatanem. Tak, Malvo jest metaforą szatana, a raczej ja tak uważam.

Hanzee Dent- indianin przygarnięty przez Gerhardtów, pracujący dla nich. Idealny strzelec i wykwalifikowany morderca. Potem okazuje się zdradzić Gerhardtów przez nasłanie ich do Siox Falls, po tym jak zabija Dodda. Innymi słowy idealny strateg. Sam to zaplanował, doprowadził do tego, że nie pozostał praktycznie żaden Gerhardt i udowodnił swoje umiejętności. W końcu stworzył imperium na gruncie Gerhardtów. Wiemy, że pod koniec sezonu przeszedł operacje plastyczną i zmienił personalia. Z 1 sezonu wiemy, że Malvo go zabił i zniszczył jego imperium.

Billy Bob Thorton grający Malvo czy grający Hanzee'go - Zahn McClarnon, doskonale zagrali swoje postaci.

Motywy:

Ufo- tutaj nie ma żadnego ufo. Oczywiście w tamtych terenach wierzono w Ufo jak już wspomniałaś, jednakże myślę, iż tutaj użyto metafory. Ufo jest metaforą czychającej śmierci. Pamiętacie Rye, który spoglądał w niebo, widząc "ufo", a następnie został walnięty przez samochód? To był zwiastun, zwiastun jego śmierci. Pamiętacie Sioux Falls? Gdy Lou był bliski śmierci i znikąd pojawiło się ufo? To nie przypadek, że ten obraz został pokazany właśnie w tych momentach.

Biblijne- Już o tym wspomniałem ,ale napiszę jeszcze raz. Malvo wkońcu wielokrotnie odwoływał się do biblii (w tym raz do księgi wyjścia. Malvo jest metaforą szatana. W końcu karmi się strachem Milosa, czy Lestera czy swoich poprzednich ofiar. Tak, więc tu mamy nawiązanie biblii w postaci szatana , szarańczy, szatana, krwi.

Winy- Tak naprawdę, najbardziej winnym czuje się Lester, bo w końcu zabił swoją żone Pearl czy to w wyniku rozmowy niego samego z Malvo, ginie Hess. Lester też czuje się trochę winny za to, że podrzucił swojemu bratankowi broń do plecaka czy wrzucił swojego brata do więzienia czy za śmierć tych ludzi w windzie i swojej drugiej żony. Do samego końca czuje się winny, współodpowiedzialny za to wszystko co się wydarzyło.

Przemiany- Lester z niedorajdy, który nie potrafi sprzedać ubezpieczenia czy naprawić pralki, staje się inną osobą i dzieje się to w wyniku spotkania z Lornem Malvo. Był ofiarą losu, a stał się takim człowiekiem, że wykonał kilka walnięć młotkiem w twarz zamordowanej przez niego samego żony. To jest ten moment kluczowy dla jego zmiany i on staje się zimniejszy. Fakt, że uprawiał seks z wdową po Hessie i robił to w sposób brutalny, świadczy także o zmianie. Także to, że on w końcu potrafił się postawić i strzelał do Lorne Malvo, gdzie wcześniej nawet bał się widoku samej pięści Hessa, świadczy o zmianie charakteru. Jest idealną postacią, którą mógłbym użyć na tegorocznej maturze ustnej z polskiego, jeżeli miałbym tego typu temat.

Chciałbym jeszcze wspomnieć, iż ostatnio oglądnąłem film braci Coehn'ów o tym samym tytule i mogę stwierdzić, że serial mimo, że nawiązuje do filmu, te elementy wspólne można wyliczyć na palcach dwu dłoni.
Sam fakt, że to jest prequel, a te nie zawsze się udają, daje temu filmowi ogromny plus.
To moja opinia, ale chciałbym znać kogoś z was opinię na temat moich dostrzeżeń. Dlatego właśnie oceniłem tą produkcje całościowo na ocenę równą 10 i nie przeszkadza mi to, że ten serial nie ma dwóch sekcji na tym portalu.

Nie wiedziałem, że drugi sezon to odrębna historia. A szkoda, bo znowu nowi bohaterowie i ponowne przyzwyczajanie się do świeżych twarzy.
Jednak to co mnie zastanawia po obejrzeniu 4 odcinka 1 sezonu to to, że nieomal wszyscy to skończeni idioci. Pytanie tylko jak to się ma do rzeczywistości? Przecież w realnym świecie to byłoby niemożliwością, żeby co drugi bohater był skończonym kretynem albo delikatnie rzecz ujmując takim niedorozwiniętym półgłówkiem.
Serial jest wspaniały, już dawno nic mnie tak nie zaabsorbowało. Jednak właśnie zastanawia mnie dlaczego główni bohaterowie są w większości tacy nierozgarnięci. Jest to zabawne miejscami, owszem, jednak momentami wydaje się trochę nierzeczywiste. Zrozumiałbym, gdyby dotyczyło to jednej, dwóch osób w serialu - w życiu też tak nieraz bywa przecież - ale nie większości postaci. Dziwi mnie to trochę jednym słowem.

Czy ktoś z filmweb odpowiedział już na tę prośbę?

Widzisz, że nie w opisie - obsadzie mamy groch z kapustą - a ma być kręcony jeszcze 3 sezon z kolejną osobną historią.

Jak nie rozdzielą to teraz w ogóle będzie jeden wielki mętlik gdy wchodzi 3 sezon z nowymi aktorami i kolejną nową historią.

Oczywiście, że nie rozdzielą. I bardzo dobrze. Inne portale również nie zamierzają tego zrobić. To jest cały czas ten sam serial tych samych reżyserów. Oceniany powinien być jako całość. Wy naprawdę uważacie, że Filmweb posłucha waszych komentarzy i zrobi osobne strony dla każdego sezonu? xDD

Jeśli już to tych samych twórców, czy twórcy - bo reżyserów było kilku, natomiast historie i obsada w każdym sezonie są inne, więc zrobił się z tego groch z kapustą, choćby sam opis, każdego sezonu wymaga oddzielnego potraktowania, nie mówiąc już o obsadzie.

no w obu tych serialach tylko pierwsze sezony były idealne