Serial w ogólnej ocenie jest bardzo dobry, jednak 7 i 8 sezon to pomyłka. O ile siódmy można jeszcze przetrawić, to ósmego już nie. Wszystko z powodu zbyt wysokiego tempa rozwoju wydarzeń i realizowania wątków na siłę, byleby jakoś się rozwinęły i zakończyły.
- Varys, czyli przebiegły, zaradny, inteligentny i zręczny doradca, ginie jak zwykły pionek, który nie potrafił przewidzieć zagrożenia związanego ze zdradą Królowej. Słabe rozwiązanie.
- Wątek z Nocnym Królem słabo rozegrany i zakończony. Wszystko było banalne. Tak naprawdę, to jedynie przemowa Jona podczas pogrzebu przyjaciół była wyśmienita w całym tym wydarzeniu, poza tym nic.
- Szaleństwo Daenerys zmyślone i rozegrane na siłę i na szybkości. Takie wydarzenie powinno ciągnąć się przez większy okres czasu, a nie tak, jak zostało to zrobione. Na tym właśnie zawiodłem się chyba najbardziej, bo potencjał tej bohaterki został ot tak wyrzucony do kosza. Zrozumiałym, gdyby odbiło jej po zdobyciu władzy, ale tutaj to wydarzyło się jeszcze przed.
- Oblężenie miasta jednostronne, bez emocji i ciśnienia.
- Morderstwo Daenerys to również jest jakaś pomyłka. Twórcy zepsuli to niesamowicie. Szary Robak widział że w zachowaniu Jona jest coś nie tak i nie obawiał się o swoją królową? Poza tym, zakochany obłędnie Snow podejmuje w moment decyzje o odebraniu życia ukochanej, a potem zastanawia się, czy dobrze uczynił. Według mnie, to totalnie nie powinno tak wyglądać, a przynajmniej nie powinno zostać tak szybko rozegrane. Tutaj niestety widać usilną próbę wywołania szoku u widza, która psuje serial.
- Zesłanie Jona do nocnej straży to obok śmierci Daenerys drugi największy obłęd całego zakończenia. Lord Dowódca, Król Północy, wybawiciel Dzikich, wielki sprzymierzeniec i przyjaciel wielu wpływowych i ważnych ludzi, który wzbudzał miłość, poważanie i nadzieję. Kończy jak zwykły pachołek, który zbyt mocno nadstawił karku dla dobra ogółu. Potencjał tej postaci (tak samo jak Daenerys) został kompletnie zmasakrowany i opluty. Nagle każdemu zaczęło tak mocno zależeć na pokoju z byłą armią Daenerys, która wyrżnęła miasto, że porzucili tak wielkiego człowieka, który ratował tyłek całemu światu.
- Prawdziwa tożsamość Jona Snowa została ujawniona i prawie od razu zapomniana. To z tego powodu Daenerys była przygnębiona, a potem jakby nigdy nic o tym zapomniała. Tak istotne wydarzenie nie powinno zostać tak głupio rozegrane.
Bardzo polubiłem ten serial, ale jeśli ósmy sezon nie zostałby rozegrany od początku, tym razem inaczej i mądrzej, to nie chciałbym widzieć kontynuacji. Wiele wątków zostało zepsutych przez pośpiech i usilne próby szokowania. Szkoda, bo pozostaje niedosyt i niechęć, a nie tak jak w przypadku zakończenia dobrego serialu pustka wewnętrzna. Wiem, że zapewne nigdy do tego nie dojdzie, ale mam nadzieję, że kiedyś to naprawią :) O Branie Kalekim nawet nie wspominałem, bo został wrzucony totalnie znikąd, więc uznam to za nieudaną próbę sprowokowania widza :)