Zastanawia mnie, dlaczego świat pokazany w GoT zatrzymał się w miejscu z grubsza odpowiadającym Średniowieczu. Jego pisana historia liczy tysiące lat, a brak oznak postępu technicznego. Samo toczenie wojen w realnym świecie wymusza choćby doskonalenie broni.
Wyjaśnij, jaki to ma związek z tematem, bo nie ogarniam. Zwłaszcza tego potopu.
Historia Westeros jest liczona w dziesiątkach tysięcy lat (fabularnie całkiem niepotrzebnie) i z jakiegoś powodu poruszane przez mnie dziedziny zamarły. Oceniałem postawy władców, nie przystające do dążenia utrzymania lub rozszerzania władzy, znane z historii Świata.
ale w polandi przed Potopem Szwedzkim czy przed Potopem bilijnym, bo do tego biblijnego mozna miec spore watpliwosci
Potop bibilijny jest zapożyczeniem od bodajże Sumerów. Świadectwa archeologiczne pokazują, że było to przerwanie zapory lądowej w obecnej cieśninie Dardanele. Jednak oczywiście lepiej jest tłumaczyć to gniewem bóstw niż strukturami geologicznymi. Bardziej wychowawcze dla maluczkich i pozwala trzymać nad nimi władzę. Na dnie Morza czarnego na głębokości kilkudziesięciu metrów odkryto ślady osadnictwa. Pasuje nawet góra Ararat (ta od arki), która leży na Kaukazie. Jednak ludzkość nie wyginęła, bo szybkość podnoszenia się lustra wody (szacowana z przekroju cieśniny) pozwalała na ewakuację nawet pieszo. Zatem nie było żadnej wymiany cywilizacji.
No i wrócił nowy sezon. Co mamy z postępu technicznego? Obróbkę smoczego szkła przez... topienie go i odlewanie grotów i ostrzy toporów. Geologom pewnie przy tej scenie puszczają zwieracze.
Nie mniej pojawiła się jaskółka - broń Aryi zbudowana przez Gednry'ego. Zobaczymy jeszcze, co to za cudo.
No i upada moja teza, w KP i na okrętach Eurona zainstalowano dziesiątki skorpionów i to potężniejszych niż prototyp. Zmiana jakościowa przeszłą w ilościową, a to jest oznaka postępu technicznego.