Mam pytanko.Jestem fanem książek ale serialu nie obejrzałem(czekam aż Martin skończy sagę ale chyba jeszcze sobie poczekam) i mam pytanie.Czy jak fabuła wyprzedziła już Taniec ze smokami to: a)Martin zdradził im najważniejsze wątki które zawrze w dwóch ostatnich częściach żeby serial się chodź trochę zgadzał z jego wizją zakończenia czy b)twórcy postanowili że serial idzie swoim torem i nie opiera się już na książkach a jeśli tak to tylko troche.Ktoś wie ? Oczywiście proszę bez spoilerów ;)
Generalnie niby jest na tańcu ze smokami, ale większość fajnych postaci z książki (nowych) nie występuje, a te co były to nie mają nic wspólnego z książką.
Chodzi o ostatnie sezony, początkowe 4 sezony opierają się w dużej mierze na książce.
Z tego, co kiedyś czytałem, GRRM zdradził kilku osobom zakończenie, tak aby mogli napisać ostatni tom w razie gdyby nie dożył. Ale nie scenarzystom serialu.
Od 1. do 4. sezonu fabuła trzymała się książkowej z tą różnicą, że trzymano się chronologii, była jasna zasada: 1 sezon = 1 rok kalendarzowy, między każdym odcinkiem kilka tygodni akcji przerwy. Od 5. jest przegięcie w drugą stronę: wątki się przesunęły czasowo względem siebie. Prawdopodobnie scenarzyści czekali na Wichry i zabrakło im pomysłów na niektóre wątki.
Przyjęli zasadę, że najpopularniejsi aktorzy muszą dostać najwięcej czasu antenowego, stąd np. uśmiercają jakąś postać. która w książce żyje, żeby więcej czasu poświęcic głównym bohaterom, których posyłają w różne miejsca, gdzie zajmują miejsce postaci trzecioplanowych.
Zgodnie z tym co mówili twórcy, GRRM zdradził im kilka ważnych punktów zwrotnych albo tajemnic. Ale nie możemy mieć pewności, czy przedstawili je w serialu dokładnie tak jak zostaną przedstawione w książkach. Np. los Shireen wydaje się tylko "z grubsza" pasować do sytuacji, którą odnajdujemy pod koniec Tańca ze Smokami. I pewien istotny detal będzie w książce przedstawiony prawie na pewno zupełnie inaczej. Z drugiej strony pojawiły się w serialu takie ciekawostki, które wydają się zbyt sprytne jak na wyobraźnię scenarzystów i wiele wskazuje na to, że zostały wzięte w całości z Wichrów (np. tajemnica imienia Hodora).
Ogólnie powiedziałbym tak - pierwszy sezon miał 90% zgodności z książkami (skróty i zmiany dialogów były uzasadnione). Od sezonu drugiego do czwartego mieliśmy do czynienia z daleko posuniętą adaptacją, w której może 60-70% treści pochodziło z książek. Sezon piąty i szósty to już trochę jazda bez trzymanki, bardzo luźno oparta na fabule książek, bez znacznej części kluczowych postaci, a czasem z celowymi zmianami w fabule. Powiedziałbym, że może 30-40% scen, jakie obserwujemy w tej chwili w serialu ma jakiekolwiek zakotwiczenie w fabule wymyślonej przez Martina.
Więc spoilery dla fabuły książkowej na pewno się znajdą... ale nie stresowałbym się tym zbytnio. Na tym etapie to już jednak odrębne historie.