Komedia to mało powiedziane! Pierwszy 7-8/10 a drugi może 2-3/10! Debilne dialogi, irracjonalne zachowanie i na końcu 10 chłopa pokonanych przez amiszów, dwie laski i pijaka. Ma sa kra. Jeszcze nigdy nie zobaczyłem takiej różnicy poziomów między dwoma sezonami jakiegokolwiek serialu! Szok... Nie wiem, czy chce mi się oglądać trzeci, ale ma tak mało odcinków, że pewnie zgrzeszę. Dexter czy Walking Dead dały ciała dopiero po jakimś czasie, tu jest coś niewyobrażalnego...

A ja wręcz przeciwnie. Drugi sezon trochę tarantinowski jest. Faktycznie trzeba się oderwać od pierwszego, ale wtedy serial zyskuje sporo tzw. smaczków. Sam motyw amiszów jest fenomenalny, scenografia, plenery, przewrotność bohaterów i ich ludzkie emocje. Nietuzinkowe. A jestem wybredna.

Dla mnie każdy sezon jest gorszy od poprzedniego, a też każdy jest absurdalnie wręcz głupi i nudny. Można wypunktować dziesiątki idiotycznych momentów, ale przecież to nie ma sensu. Zagadką jest dla mnie, dlaczego to obejrzałem, chyba nieświadomie chciałem się za coś ukarać.