Teraz to ja już wierzę że ten serial to pralnia pieniędzy, 40 minut niczego, ten odcinek nic nie wnosi a serial powinien się skończyć na 7 odcinkach
Właśnie, że ten odcinek dużo wnosi. Ujawnia część prawdy co się stało na Brendok, obrazuje jakim Jedi jest Sol, kim są bliźniaczki i wielce prawdopodobnie kto przyczynił się do ich stworzenia. Ważny odcinek. Tylko pytanie czy finał będzie wystarczająco długi by dokończyć historie.
Same głupotki,pomijajac ze polowa tego odcinka to te same sceny co w 3 odc tak wiec tak jakbysmy ogladali pol nowego odcinka.Po dobrym 5 odcinku znowu równia pochyla w dół.
Nie do końca bym powiedział, że same głupotki. Dowiadujemy się, że Sol to człowiek z dużymi problemami psychicznymi, nadinterpretuje fakty itp. Indara trafnie to opisuje, że gdy mówi o potencjalnym niebezpieczeństwie dziewczynek czy chęci ich uratowania, to nie myśli o nich tylko czego sam pragnie. O tym pewnie wspomina Qimir.
Kolejne to(chyba najważniejsze), że bliźniaczki to klony mocy a jest tylko jedna postać ze świata SW która to potrafi to zrobić, łącząc to z ostanim wywiadem twórczyni jest wielce prawdopodobne zobaczenie Plagueisa. Są jeszcze inne kwestia typu że sytuacja na Brendok to tak naprawdę splot kilku czynników oraz co tam robili Jedi.
Wadą napewno jest czas trwania odcinków bo tak naprawdę mógłby to być dopiero 4 odcinek. Trochę mało czasu zostaje na finał.
Odcinki lecą, a idiotyzmów nie ubywa. Dalej wierzysz, że w jeden odcinek showrunnerka pokaże wszystko co najlepsze? Właśnie zeszło się dwa, które były o dupie Maryny. Tak jak można było przewidzieć jedi popełnili kilka błędów, ale żeby je przepłacać życiem? Czarownice dały już w Ep. 3 dużo powodów, by zrobić z nich sałatkę, a w Ep. 7 tylko to potwierdziły. Scenariusz jest tak leniwie napisany, że można się tylko śmiać. W sumie to ja zacząłem oglądać ten serial, bo dostałem cynk, że jest idiotyczny i się wcale nie zawiodłem, a nawet Ep. 5 dał trochę fajnego contentu. Najbardziej jednak boli, że Disney raczej nie scanceluje tego ścierwa, a jakby się miał pojawił tutaj Darth Plagejus, to by była naprawdę jego tragedia. Tragedia zmarnowanego ogromnego potencjału.
Showrunnerka w wywiadzie nie potrafi określić własnych postaci, nie dała identycznych bliźniaków do roli małych Mae i Oshy bo nie mogła ich rozróżnić na planie filmowym, myśli że Qimir jest tak samo anty-systemowy jak Rebelianci w oryginalnej trylogii i na dokładkę myśli że Obi-Wan mówiąc do Luka w Epizodzie 4, że jego ojciec został "skuszony" na ciemną stronę odebrała to dosłownie w kontekście seksualnym, dlatego Qumir był goły starając się kusić Oshe. Wątpię żeby ona wiedziała w ogóle kim jest Plagueis, ale niektórzy lubią sobie pisać lepszy serial niż jest w rzeczywistości. Też chce przypomnieć, że odpowiadasz człowiekowi, który myśli że ten show jest robiony przez fana legend bo Headland pożyczyła sobie dwie rzeczy z tamtego canonu tylko po to aby ludzie mogli mówić "o jejku, to było w tym i w tym w Legendach!".
Właśnie miała wywiad i stwierdziła, że 2 sezon byłby o Plagueisie. Tylko nie ma narazie decyzji Disneya. Nie wiem czy wiesz ale prawie każda scena z serialu jest w jakiś stopniu z legends czy nowego kanonu.
Nie zgodzę się z Tobą. Serial jest dobry ale jak z góry się narzuca, że jest zły bo zły to tak właśnie to wygląda ale każdy ma prawo do swojego zdania. Ja na SW patrze inaczej bo żaden film czy serial nie jest logiczny. Co do finalu. Uważam że niestety ale nie wystarczy. Za krótkie odcinki. Głupota jest robić odcinek 25-30min. Wydaje mi się że dopiero 2 sez by odpowiedział na resztę pytań.
O to chodzi, że ten serial jest zły na każdym polu. Większość postaci jest mało ciekawa. Ich decyzje są głupie i niezrozumiałe. Dialogi są denne. Lokacje i stroje dają wrażenie bardzo tanich. Cała planeta Wookiego wydawała się wielkości orlika. Showrunnerka i jej ekipa są ignorantami i wątpię, że nawet wiedzieli co biorą z tych legend i dlaczego. Pewnie z tego powodu pojawił się też Mundi, dajmy jakiegoś dżedaja z rady, **uj czy ma to sens czy nie, miętcy fani się będą cieszyć. Dajmy jakieś wiedźmy jak z Datomiry, dżedaja niepokornego jak Qui-Gon, jakąś diadę mocy czy **uj wie co, bo ostatnio była. Ten pies co łaził z Hanem? Zabijemy go off screen. Ale będzie. Mamy tylko 180 milionów, a kazali zrobić 8 odcinków? Zrobimy 7 jako kalkę 3. Jak ktoś to gówno ogląda z zapartym tchem to i tak nie będzie więcej wymagać. W I-VI była jedna Leia w bikini (o fuuu, patriarchat), a w VII-IX jedna goła klata? Damy dwie gołe klaty w tym sitha z mieczem świetlnym na wierzchu. Ja się naprawdę dobrze bawię przy tej grotesce, ale niektórzy to traktują jako pełnoprawny serial SW, a to są kosmiczne jaja (w przenośni i dosłownie).