Od początku... Kiedyś (miałam 9, może 10 lat) uwielbiałam ten serial. Hannah była moją idolką, uważałam że jest najlepszą piosenkarką na świecie. Później (miałam 11 i 12 lat) stwierdziłam że serial jest żałosny, a Hancia to zwykła słitt gwiazdeczka. Kilka dni temu (mam 13 lat) znów włączyłam ten serial i uznałam że nie jest taki zły. Może nie jest zbyt amitny, nie ma przesłania, ale jest niezły. Można się czasem pośmiać. A, i prawdę mówiąc postać Miley jest całkiem, całkiem. Właściwie nie jest taką durną gwiazdką. Jest zwykłą dziewczyną. Nie chce żeby lubili ją tylko dlatego że jest sławna. Nie wiem dlaczego ludzi tak tego serialu nie nawidzą. Owszem, to kolejna produkcja Disnay'a, podobna do innych, ale serio, serial jest fajny i czasami kiedy się nudzi można go obejrzeć. Polecam.