Ale po co Carol chce przeprowadzić "tajne" spotkanie z tą piątka osób o tym, jak "innych" pokonać, jeżeli wiemy, że ONI śledzą każdy jej krok i wszytko wiedzą
To dość oczywiste, racjonalne na pierwszy rzut oka postępowanie: im mniej system wie o tobie tym później zareaguje na twoje działania. Oczywiście w "realiach" takiego utopijnego systemu to dość mało skuteczne (chociażby zarażeni członkowie rodzin wkrótce się dowiedzą co było omawiane i to nawet będą relacje "z wielu kamer" bo chyba wszyscy "odporni" ze wschodu nadal traktują członków swoich rodzin jak normalnych ludzi). Swoją drogą bezcenna scena gdy Carol z premedytacją wypytuje nieletniego syna jednej z "odpornych" o jakieś ginekologiczne procedury a ten bez skrępowania "jedzie z tematem" jak dorosły profesjonalny lekarz. Matce chyba to jednak nie pomogło przejrzeć na oczy, że obok niej siedzi już tylko "skóra" po jej dawnym synu. W środku został tylko zapis pamięci autobiograficznej. Kontrola nad ciałem i osobowością została skutecznie "wy-outsorsowana" do "wspólnoty"/hive-a.