- Historie są bardziej szalone niż jak w oryginale.
- Głosy? Chyba Boberek przesadził z Donaldem tym razem, ale tak są świetnie dobrane.
- Kreska? I tu jest różnie. Jest dość uboga, szczególnie tła, postacie dość kanciaste (jak to mówili komiksowy styl, nie, poprostu cieli koszta i przyspieszyli produkcje). Na plus jest to, że siostrzeńcy to nie są skopiowane postacie z innym kolorem czapek. Na szczęście w porównaniu do oryginału jest bardziej dynamicznie.
- Postacie. I tu jest u mnie największy problem. Bardzo się różnią od universum jakie stworzyły komiksy Dona Rosy cz Carla Barksa, nie tak jak mówiono. Postacie wydają się znacznie prostsze od swoich pierwowzorów, szczególnie postacie poboczne, a już w szczególności te co twórcy poprzerabiali względem oryginału albo dodali od siebie...
Dobra, jest jedna postać która zasługiwała na większy wkład niż jak tylko przyjaciółka Tasi. Mam też parę zastrzeżeń do postaci jak np. Forsant, ale to bym mógł długo wymieniać.
- Muzyka. Daje rade.
Dam 6/10, uważam, że jednak mimo wszystko grafika mogła być znacznie lepsza i bogatsza w szczegóły i to wcale nie kosztem dynamizmu a nad niektórymi postaciami można było (a w zasadzie trzeba było) popracować trochę więcej.