Barwne, ciekawe postacie, świetne poczucie humoru, co więcej? Nie jest to nic w stylu Hollyoaks na szczęście, bardziej Skins ;)
Każdy odcinek wnosi coś ciekawego, nie można się nudzić, na dodatek postać grana przez Taylor'a w ogóle mnie nie irytuje ale wzbudza sympatię, poprawia humor i po prostu jest uroczy - aż szok, że to piszę :D Jak w serialu ujęto mniej więcej wierny z niego psiak :D
Zmiana aktorki grającej Rachel w drugim sezonie wyszła im na duży plus :)
Poza tym lubię Anglię, brytyjski akcent i ich ekspresję i "strzelanie min" :P