Widzę po komentarzach że więszość z was lubi postać Cassie, co mnie niezmiernie dziwi. Irytuje mnie ona od pierwszego odcinka, strasznie dziwnie mówi, tak piskliwie i w kółko powtarza te same teksty "wow" lub "totally" jakby ciągle bujała w obłokach. Może mało je ale pewnie też coś bierze...
No wiadomo, że coś bierze..
Ona jest po prostu bardzo oryginalną postacią.
Są osoby, które wolę Chelle czy Jal (np. ja ;)), ale Cassie też jest postacią godną uwagi, z jej problemami borykają się też osoby z naszego środowiska, anoreksja, nieszczęśliwa miłość, ucieczka.
Warto zapoznać się z jej postacią, naprawdę.
Ja lubiłam Cassie, ale tylko w 1.sezonie, w drugim zaczęła mnie już wkurzać...
Dla mnie jest bardzo ciekawą i pozytywną postacią, jakby była na haju 24/7 ;) A jej "wow, lovley" jest genialne.
aż musiałam sprawdzić, czy apple to przypadkiem nie moje liczne alterkonto(huhu), bo miałam w tym samym czasie założyć identyczny wątek. Cassie niesamowicie mnie irytuje tym swoim "łał". Fakt, że mnie ogólnie wszystko dookoła wkurza, ale musiałam o tym napisać.
Są gusta i guściki, dla mnie Cassie jest genialna, jakby oderwana od rzeczywistości, dziecinna, ale naprawdę inteligentna. I co najważniejsze, jest wyrazistą postacie, a takie wzbudzają najwięcej emocji.
postać Cassie ma to do siebie, że można ją albo kochać, albo nienawidzić, nie ma nic trzeciego. W 1 sezonie moim zdaniem była genialna, taka... inna, specyficzna, na swój sposób inteligentna. Miała ciekawe spojrzenie na świat, a niektóre jej teksty powalały. Za to w 2 sezonie nie mogłam na nią patrzeć, zrobiła się beznadziejna i denerwująca.