Nie z powodu seksu, męskich aktów, wokizmu itp. Tylko dlatego że ta kobieta robi to co robi , ma pełną opiekę, grupy wsparcia, lekarzy, leki szpitale na zawołanie na full wypasie. A wszystko to w kraju w którym ludzie umierają bo nie stać ich na absurdalnie droga insulin, tracą cały dobytek żeby uzyskać pomoc medyczna. Więc jest to serial oderwany od rzeczywistości i szkodliwy
Serial, tak jak każda historia, jest opowiedziana w jakimś kontekście. W stanach są ludzie bogaci, zamożni mieszczanie i są ludzie biedni i żyjący poniżej granicy ubóstwa. Ten serial opowiada o tej pierwszej grupie. Nawet mąż bohaterki powtarza, że nie weźmie z nią rozwodu, żeby nadal mogła korzystać z jego ubezpieczenia. I to jest fragment odpowiadający na Twój opis problemów opieki zdrowotnej w USA. Czyli to, nie jest oderwane.
Tak samo można by powiedzieć z resztą, że filmy Smarzowskiego nie są realistyczne, bo nie wszyscy Polacy to zachlane prymitywy nadużywające władzy.
Więc twoja opinia nie za bardzo jest spójna. Sorry not sorry.
Z resztą kilka razy pada w serialu „przyszedł rachunek ze szpitala” - to wszystko na pewno było bardzo kosztowne, ale skoro jej mąż dostał Pulitzera za książkę to raczej nie należeli do najbiedniejszych. Po prostu mieli wykupione dobre ubezpieczenie. Co oczywiście podkreśla nierówności i przywilej.